Jednym przeszkadza, inni go nawet nie słyszą - tak o wiatraku mówią mieszkańcy Kotlina.
„Jestem mieszkańcem Kotlina z ul. Orzeszkowej. W niedalekiej odległości od mojej posesji znajduje się wiatrak, który jest postawiony bez wymaganej konsultacji społecznej” - pisze anonimowo do redakcji kotlinianin. W jego domu słychać turbinę. Podaje, że przeszkadza ona innym mieszkańcom. Uważa, że siłownia zaszkodziła ptakom. - Jak powstał wiatrak, to wszystkie ptaki wyprowadziły się z lasu. Z tego co wiem, to na ul. Kościuszki mają problemy z odbiorem telewizji - mówi mieszkaniec Kotlina.
Nie wszystkim przeszkadza wiatrak. - W ogóle go nie słychać. To nie jest tak jak mówili, że będzie odkurzacz za drzwiami. Jak jest silny wiatr, to trzeba wyjść z domu i się przysłuchać, to wtedy słychać - opowiada młody mężczyzna.
Sołtys Kotlina nic nie słyszał, aby mieszkańcy narzekali na hałas wywoływany pracą śmigieł. - Czy akurat ten wiatrak przeszkadza, to trudno mi coś powiedzieć - mówi Jerzy Szymczak.
Z zarzutami mieszkańca Orzeszkowej nie zgadzają się kotlińscy urzędnicy. Twierdzą, że zgodnie z prawem były wszystkie obwieszczenia o inwestycji. Wkrótce w wiosce stanie druga turbina.
(era)