reklama

Mnóstwo emocji w meczu Jaroty Jarocin z Polonią 1912 Leszno [ZDJĘCIA]

Opublikowano:
Autor: | Zdjęcie: Kuba Piotrowicz

Mnóstwo emocji w meczu Jaroty Jarocin z Polonią 1912 Leszno [ZDJĘCIA] - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
26
zdjęć

foto Kuba Piotrowicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook
SportRunda jesienna Artbud IV Ligi powoli zmierza do końca. W dwunastej serii gier Jarota Jarocin udała się do Leszna, gdzie zmierzyła się z miejscową Polonią. Jak przebiegało to spotkanie?
Reklama lokalna
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

Polonia 1912 Leszno to czwarty zespół tegorocznej Artbud IV Ligi. Podopieczni Karola Misia jak do tej pory zgromadzili dwadzieścia dwa punkty, na co złożył się bilans siedmiu zwycięstw, jednego remisu oraz trzech porażek. Faworyt wydawał się więc być oczywisty, ale na korzyść Jaroty działał fakt, że w zeszłym sezonie, mimo że była zdecydowanie słabszym zespołem od Polonii, to dwukrotnie wygrała z zespołem z Leszna.

Skład Jaroty

W porównaniu do meczu z LKS-em Ślesin trener Paweł Kryś był zmuszony dokonać dwóch zmian w wyjściowym składzie. Pauzę za kartki musieli odbyć Mikołaj Kowalski i Vitalii Lysenko. Zastąpili ich w pierwszej jedenastce wracający po przerwie Piotr Stachowiak oraz debiutujący od pierwszej minuty Kacper Pietrzak.

reklama

I połowa. Pierwsza poważniejsza okazje i gol dla Polonii

Przez pierwsze dziesięć minut oba zespoły miały tylko po jednym ciekawym stałym fragmencie gry. Z obu jednak nie wyniknęło zbyt wiele i na pierwszą klarowną sytuację musieliśmy poczekać do trzynastej minuty spotkania. Była to jednak od razu bramka dla gospodarzy. Płaskie podanie po ziemi między obrońcami otrzymał Antonio Asani i z zimną krwią pokonał Mikołaja Marciniaka. Polonia chciała szybko podwyższyć prowadzenie, ale w kolejnych próbach graczom trenera Misia zabrakło precyzji.

I połowa. Emocjonalny rollercoaster przez piętnaście minut

Tej także zabrakło Jarocie. W 21. minucie faulowany w polu karnym był Ivan Sukhenko i arbiter wskazał na „jedenastkę”. Podszedł do niej Krzysztof Matuszak. Kapitan Jaroty uderzył jednak w fatalny sposób. Próbował zrobić bowiem strzał, tzw. Panenką, ale uderzył go prosto w bramkarza. Nie minęło sześćdziesiąt sekund i mieliśmy za to drugą bramkę dla Polonii. Szybką kontrę wykończył tym razem Adam Piwoński. Nad Jarotą zaczęły zbierać się czarne chmury, a ich ilość powiększyła się pół godziny gry. Wówczas to Piotr Stachowiak obejrzał bezpośrednią czerwoną kartkę za faul na Antonio Asanim i stało się jasne, że do końca meczu będzie grał w osłabieniu. Humory gości poprawił się w 37. minucie, gdyż drugi rzut karny wykorzystał Ivan Sukhenko. Tym razem w „szesnastce” Polonii faulowany był Jacek Pacyński, a ukraiński napastnik wykorzystał swoją szansę z zimną krwią. Gospodarzom zależało jednak na podwyższeniu prowadzenia i byli blisko w czterdziestej minucie. Z rzutu wolnego oddali oni celny strzał, ale obronił go Mikołaj Marciniak. Tuż przed przerwą Nikodem Roguszczak mógł pokusić się jeszcze o wyrównanie dla JKS-u, ale jego uderzenie, po dwójkowej akcji z Sukhenką obronił Jędrzej Doryniak.

reklama

II połowa. Gospodarze szybko chcą rozstrzygnąć losy meczu

Już w 47. minucie Polonia mogła strzelić trzecią bramkę. Zza pola karnego uderzył bowiem Antonio Asani. Czujność zachował jednak Marciniak, który obronił strzał, ale wypluł piłkę przed siebie. Na szczęście przy dobitce również zanotował skuteczną interwencję. Jarota odpowiedziała sto osiemdziesiąt sekund później. Z lewej strony w pole karne z piłką wbiegł Sukhenko, ale jego strzał był niecelny.

II połowa. Jarota szuka wyrównania, ale Polonia zachowuje trzy punkty

W 61. minucie gry Jarota miała kapitalną okazję do wyrównania. Daleki wrzut z autu wykonał Tomasz Pilarczyk. Piłka trafiła do Ivana Sukhenki, który zdecydował się na strzał przewrotką, ale świetnie interweniował Doryniak. Dziesięć minut później jeden z graczy gospodarzy popisał się ładną indywidualną akcją, ale w sytuacji sam na sam lepszy był bramkarz Jaroty. W 82. minucie po błędach indywidualnych dwójki zawodników JKS-u gospodarze mieli kolejną kontrę, ale tym razem zabrakło celności w strzale. Jarota szukała gola wyrównującego aż do końca doliczonego czasu gry, ale niestety tak sztuka jej się nie udała i trzy punkty zostały w Lesznie.

reklama


Polonia 1912 Leszno - Jarota Jarocin 2:1 (2:1)

Bramki:

13’ 1:0 Antonio Asani

22’ 2:0 Adam Piwoński

37’ 2:1 Ivan Sukhenko (rzut karny)


Składy w spotkaniu Polonia 1912 Leszno - Jarota Jarocin


Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 21 - 8

Strzały celne: 9 - 4

Rzuty rożne: 10 - 3

Rzuty wolne: 18 - 15

Faule: 15 - 18

Zagrania ręką: 0 - 0

Spalone: 2 - 0

Żołte kartki: 2 - 4

Czerwone kartki: 0 - 1

Powiedzieli po meczu

Paweł Kryś, trener Jaroty Jarocin

Sekwencja zdarzeń, która miała miejsce dziś między 20 a 30 minutą spotkania tak naprawdę ustawiła mecz. Finalnie zdobyliśmy bramkę kontaktową, ale zabrakło tej kropki nad „i”, choć mieliśmy swoje sytuacje. Przewrotka Ivana mogła nam dać wyrównanie i kto wie, co by się wydarzyło. Niestety wracamy bez punktów, szkoda, bo zespół z Leszna był do pokonania. W IV lidze nie ma jednak słabych zespołów. Wyniki pokazują, że to wszystko jest na styku i tak samo będzie w meczu z Victorią Września. Mamy nadzieję, że nasze boisko w końcu będzie dla nas szczęśliwe i przełamiemy wreszcie złą passę.

Karol Miś, trener Polonii 1912 Leszno

Cieszą nas punkty, ale z samej gry nie możemy być zadowoleni. Kiedy gramy przez godzinę w przewadze, to powinniśmy mieć zdecydowanie więcej sytuacji i wygrać zdecydowanie wyżej. W związku z tym wiele aspektów jest do poprawy, ale dziś cieszymy się z wygranej.

Plusy i minusy w spotkaniu Polonia 1912 Leszno - Jarota Jarocin

+ Niezły mecz - po raz kolejny Jarota Jarocin zagrała niezłe spotkanie. Tym bardziej że przez jego większość musiała grać w osłabieniu.

- Czwarta porażka z rzędu - niestety to już niemal miesiąc od ostatniego meczu, w którym Jarota zdobyła punkty. Pomimo że gra wygląda dobrze to jednak brakuje tego, za co ostatecznie przyznawane są punkty, a więc zwycięstw.

- Czerwona kartka - w zeszłym tygodniu Jarota otrzymała dwie czerwone kartki, ale wpadły one JKS-owi w samej końcówce spotkania lub po jego zakończeniu. Tym razem Piotr Stachowiak popełnił zupełnie niepotrzebny faul i osłabił zespół na ponad godzinę gry.

- Zmarnowany rzut karny - pierwsza z dwóch jedenastek, które miała dziś Jarota została wykonana przez Krzysztofa Matuszaka w bardzo słabym stylu. Miała wyjść efektowna Panenka, a wyszedł strzał łatwy do obrony przez bramkarza.

- Brudny mecz - jeśli w całym starciu odgwizdane są trzydzieści trzy faule, dwa rzuty karne i mamy czerwoną kartkę to trudno mówić o ładnym dla oka spotkaniu.

Oceny piłkarzy Jaroty Jarocin za mecz z Polonią 1912 Leszno

Mikołaj Marciniak 4,5

Mógł się nieco lepiej zachować przy pierwszej bramce, ale generalnie nie zagrał złego spotkania. W kilku sytuacjach naprawdę uchronił Jarotę przed utratą większej ilości goli.

Miłosz Korzeń 4

Występ bez większego błysku. Nie zapisał niczym specjalnym w grze na boisku.

Piotr Stachowiak 2

Z oczywistych względów jest dziś najsłabszym piłkarzem JKS-u. Zdobyta w dość głupi sposób czerwona kartka i osłabienie zespołu już po trzydziestu minutach gry kiepsko wpływa na odbiór jego dzisiejszego występu. Oprócz tego był zamieszany w utratę pierwszej bramki, wobec czego jego ocena nie można być ani trochę wyższa.

Krzysztof Matuszak 4

Ciężko wytłumaczyć, dlaczego zdecydował się na właśnie taki, a nie inny sposób wykonania rzutu karnego. Nie dość, że z niego nie padła bramka, to Jarota po chwili straciła gola, którego Polonia strzeliła w sektorze, do którego nie zdążył wrócić kapitan JKS-u. Poza tym solidna gra w defensywie i brak większych błędów, ale jednak taka, a nie inna sekwencja zdarzeń przy pierwszej jedenastce mocno rzutuje na jego ocenę.

Kacper Pietrzak 5

Dostał szansę i mimo presji, którą pewnie miał jako debiutant wykorzystał ją dosyć dobrze. Zwłaszcza na początku spotkania nieźle angażował się w akcje ofensywne, a do tego dobrze spisywał się w defensywie. Później nieco przygasł, ale ogólnie całe 90 minut na dość duży plus w jego wykonaniu.

Mateusz Hałas, Paweł Skórski - obaj 4,5

Obaj młodzi skrzydłowi mieli kilka ciekawych i fajnych akcji, które nieźle napędzały akcję Jaroty po bokach. Zabrakło jednak czegoś w postaci asysty czy bramki. Szkoda, bo mogli się z pewnością o nią pokusić.

Nikodem Roguszczak 5

Z duetu środkowych pomocników to właśnie on dziś zaprezentował się nieco lepiej. Miał niemal idealną okazję na wyrównanie wyniku i pokazywał się z naprawdę dobrej strony w ofensywie. Na minus żółta kartka i fakt, że nie zwolnił hamulca, choć wiedział, że zespół już grał w „10”.

Łukasz Tomczak 4,5

Niezły występ, bez jakichś wielkich błędów, ale także bez żadnego specjalnego błysku. Jest zazwyczaj solidnym punktem zespołu i nie inaczej było tym razem.

Jacek Pacyński 5

Doświadczenie zrobiło swoje, bowiem wywalczył drugi rzut karny dla Jaroty, który dodatkowo oznaczał bramkę dla JKS-u. Niestety chwilę później z powodów taktycznych musiał opuścić plac gry. Szkoda, bo z drugim napastnikiem żółto-czerwono-niebiescy mogliby zdziałać coś więcej.

Ivan Sukhenko 5,5

Dziś był najlepszym piłkarzem Jaroty na boisku. Wywalczył jeden rzut karny, wykorzystał drugi z nich, a więc wrócił też do strzelania goli po kilku tygodniach bez bramki. Oprócz tego był także aktywny przez resztę spotkania i kreował sobie jeszcze kilka sytuacji i był naprawdę blisko kolejnego gola. Na pewno może być zadowolony ze swojego występu.

Jakub Uniejewski 4,5

Nie miał łatwego zadania, bo wchodził na boisko, by załatać dziurę w środku obrony, ale spisał się przyzwoicie. Miał krótki moment zawahania chwilę po przerwie, ale później się obudził i wrócił do niezłej gry.

Tomasz Pilarczyk 5

Po raz kolejny wszedł z ławki i tym razem dał niezły impuls, zwłaszcza świeżo po zmianie, kiedy był bardzo bliski asysty. Generalnie był raczej aktywny i kiedy tylko miał piłkę, to dobrze nią operował.

Stepan Kokhan 4

Podobnie jak Korzeń zagrał mecz bez wielkiego błysku, ale w końcu udało mu się zadebiutować w barwach JKS-u.

Nikodem Parus, Oskar Olszewski - obaj grali za krótko, by ich ocenić

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota Jarocin zagra na własnym boisku. Podopieczni Pawła Krysia podejmą na stadionie przy Sportowej Victorię Września. Początek meczu w sobotę, 19 października o godzinie 15:00.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama