reklama
reklama

Wegetuje w rozwalonej szopie w centrum Jarocina: Nie mogę się ruszać [WIDEO]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości W centrum Jarocina, na zimnie, bez wody, prądu, na drewnianej mokrej podłodze, w garażu bez ścian koczuje bezdomna kobieta…
reklama

O sytuacji zaalarmowali nas mieszkańcy. Anonimowo. Dla nich to kłopot. - Mamy problem na Sienkiewicza. Siedzą bezdomni w pomieszczeniu przy dawnej sekcji PKP. Sprawa  była zgłoszona na policję, przyjechało nawet pogotowie i nic nie zrobili - czytamy w liście do redakcji.

- Kobiety boją się wynosić odpady, bo zaraz ich atakują z strzykawkami w ręku. Jeśli nikt nie zareaguje na, to zajmie się tym Warszawa.

Zaglądamy na ul. Sienkiewicza z samego rana. Kobieta i trzech mężczyzn koczuje w jednym z garaży. Prowizoryczne legowisko znajduje się niemal w samym centrum miasta. Obok są Biura Powiatowej Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kilkaset metrów dalej są budynki magistratu i starostwa. Wokół zadbane, pokolejowe bloki. 

ZOBACZ WIDEO NA DOLE

Bezdomna w centrum Jarocina: Nie jestem na gołych dechach  

Garaż nie ma bramy i tylnej ściany. Z relacji ludzi wynika, że miał usunąć je właściciel, bo liczył, że wtedy bezdomni go opuszczą. Widać, że ktoś niedawno starał się uporządkowac teren.

Kobieta jest akurat sama. Siedzi w stercie kołder, koców i ciuchów. Dopala papierosa. Ma na sobie grubą bluzę z polaru i czapkę. Obok znajduje się zimowa kurtka. Na dworze zaledwie kilka stopni, siąpi deszcz.

 - Nie jest pani zimno? - pytamy.  - Nie, mam tyle kołder. Nie jestem na gołych dechach - odpowiada.

Jak się tutaj znalazła? - Nie mam domu. Pięć lat temu straciłam rodziców - tłumaczy. 

Z jej relacji wynika, że koczuje tam od połowy stycznia. 

  - Nie będziemy tutaj długo. Chłopacy -  koledzy chodzą i załatwiają mieszkanie. Przynoszą mi jedzenie - dodaje.

Kobieta twierdzi, że niczego nie potrzebuje.

- Niedługo odchodzimy z stąd - powtarza kolejny raz.

Nie potrafi  precyzyjnie powiedzieć, kiedy opuści legowisko i gdzie się przeniesie. Pokazuje reklamówkę, w której ma chleb i ser.

Kobieta i trzech mężczyzn koczują w Jarocinie 

 -  Tak mieszkają. Była policja, ale ich przegonili - potwierdza doniesienia internauty przypadkowo napotkana mieszkanka ulicy Sienkiewicza.

Wbrew temu co pisał internauta bezdomni nie są uciążliwi dla pobliskich lokatorów. Nie zaczepiają ludzi, nie proszą o pieniądze. Większość czasu mają spędzać  na terenie miasta.

- Ja nawet nie zauważyłem, że ona tam siedzi - przyznaje mężczyzna, który przyjechał na osiedle.


 - Zrobili syf, bałagan, ale nie są szkodliwi - powtarza jeszcze raz nasza rozmówczyni.

We wskazanym miejscu zastajemy 58-letnią kobietę. Jej legowisko znajduje się w drewnianym garażu przylegającym do murowanego obiektu  należącego niegdyś do PKP. Dzisiaj to prywatna własność. Brakuje bramy i tylnej ściany.

Bezdomna: Policjanci nic nie mówią

Kobieta pokazuje reklamówkę z jedzeniem. Potwierdza, że niemal codziennie odwiedzają ją mundurowi.

- Policjanci nic nie mówią. Są bardzo mili - dodaje.

Choroba nie pozwala jej pracować. Ma kłopoty z poruszaniem się. Pięćdziesięciolatka koczuje w urągających warunkach. Pomimo tego nie narzeka na swój los, cały czas podczas rozmowy uśmiecha się. Koczowisko znajduje się w pobliżu Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa. Kilkadziesiąt metrów dalej mieści się starostwo powiatowe i urząd miejski.

Dyrektor CUS: Kobieta nie wyraża zgody na umieszczenie w schronisku

Dyrektor Centrum Usług Społecznych w Jarocinie zna doskonale sprawę.  Igor Armon informuje, że pracownicy placówki, którą kierują interweniowali  tam już trzy  razy. Z przekazanych informacji wynika, że kobieta nie jest mieszkanką gminy Jarocin. Przyjechała do naszego miasta z terenu powiatu gnieźnieńskiego.


 -  Kobieta nie wyraża zgody na umieszczenie w schronisku. Nie chce od nas żadnej pomocy. Ta  pani ma od nas propozycję, że w każdej chwili może być skierowana do domu dla bezdomnych kobiet w Ostrowie Wielkopolskim – wyjaśnia Igor  Armon, dyrektor Centrum Usług Społecznych w Jarocinie.

Jednocześnie informuje, że mężczyźni, którzy koczują w garażu nie są osobami bezdomnymi. Są zameldowani  na ul. Parowozownia w Jarocinie.  

[Aktualizacja, czwartek, godz. 11.30.]

Kobieta kolejną noc spędziła w szopie. Z redakcją skontaktował się właściciel terenu, na którym jest obiekt, w którym koczuje pani Elżbieta. Jak przekazał, sam wielokrotnie wzywał na miejsce między innymi policję i pracowników socjalnych. Mówi, że polskie prawo jest zupełnie nieskuteczne w takich sytuacjach. - Największym problemem jest to, że ta pani, która tam przebywa, nie chce pomocy i nie chce opuścić tego miejsca - dodaje.

Będziemy wracali do sprawy.  

 

ZOBACZ WIDEO PONIŻEJ

 

 


UWAGA - NAGRAJ NAM TEMAT - Zobacz TUTAJ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.



 



    

 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama