W sprawie bezpańskiego psa, który od ponad roku wałęsa się po wsi mieszkańcy Chrzana w gminie Żerków interweniowali w urzędzie miejskim, u sołtysa i radnego.
- Każdy mówił, że coś zrobi, ale na obietnicach się skończyło - mówi kobieta, która chce zachować anonimowość. - Z gminy dostaliśmy taką specjalną pastę, żeby go uśpić. Podaliśmy mu ją i pies zasnął. Zadzwoniliśmy wtedy do gminy, ale nikt po niego nie przyjechał. Pies się obudził i sobie poszedł - twierdzi bezradna mieszkanka Chrzana.
- Zadzwoniliśmy do schroniska. Oni nam powiedzieli, że to gmina jest za to odpowiedzialna. Interweniowaliśmy też u sołtyski i u naszego radnego.
Dlaczego pies wałęsa się już od roku i jeszcze nikt go nie złapał?
Czytaj w „Gazecie Jarocińskiej”.
(ann)