- W spółce doszło do korupcji - takie informacje można było usłyszeć na początku tygodnia w kręgach władz gminy Jarocin.
Mariusz Małynicz (na zdjęciu), od niecałego tygodnia na powrót prezes Zakładu Gospodarki Odpadami, potwierdza, że trafił na ślad nieprawidłowości w finansach spółki. To wynik wstępnej kontroli, jaką zarządowi ZGO zleciła rada nadzorcza.
- Audyt nie został jeszcze rozpoczęty, jednak z ustaleń księgowej wynika, że były prezes dokonywał szeregu operacji finansowych w różnych kwotach. Część tych zobowiązań spłacił, jednak cały czas pozostaje minus na kwotę sięgającą 50 tys. zł - tłumaczy portalowi prezes Małynicz. - Złożyliśmy doniesienie do prokuratury z informacją o tym, że takich pieniędzy brakuje w kasie. Byliśmy do tego zobowiązani z mocy ustawy.
Co ciekawe, jak tłumaczy obecny zarząd ZGO, były prezes, choć powinien, nie informował o przesunięciach finansowych rady nadzorczej. Kwoty, o których mówi szefostwo spółki, wynikają z bilansu na koniec listopada. Zadrożny pożegnał się z Jarocinem na początku grudnia.
To już kolejne doniesienie na działalność byłego szefa spółki śmieciowej. Na początku listopada o podejrzeniu popełnienia przestępstwa informował organa ścigania były już radny Robert Kaźmierczak. Wtedy również chodziło o budzące wątpliwości przelewy z konta firmy na konto jej szefa. Póki co zarzutów w tej sprawie nikomu nie postawiono.
Choć jak pokazuje historia, nawet wykazanie uchybień, nie musi sie skończyc oskarżeniem.
Portalowi nie udało się jeszcze porozmawiać z byłym prezesem Mariuszem Zadrożnym.
Więcej o tym, co aktualnie dzieje się w spółce ZGO przeczytasz w papierowym wydaniu Gazety Jarocińskiej.