Brak parkingu pod urzędem, dziurawe ulice, byle jakie chodniki - na to wszystko próbowała wójtowi i radnym zwrócić uwagę skarbniczka gminy Nowe Miasto.
Dyskusja na posiedzeniu komisji zaczęła się niewinnie - radna Zofia Kędziora zaproponowała, by z wolnych środków odnowić elewację urzędu. Wtedy skarbniczka gminy zaczęła wskazywać, co jest do zrobienia w pilniejszym trybie. - Proszę państwa, w pierwszej kolejności - uważam, że wstyd jest, bo przyjeżdżają ludzie i nie mają gdzie zaparkować. Wszędzie się robi parkingi, podjazdy. Za urzędem błoto w cholerę, za przeproszeniem - stwierdziła Elżbieta Mnich. - Natura - powiedział wójt Aleksander Podemski. - Nie, wójcie, nie, nie, nie - oponowała skarbniczka.
Elżbieta Mnich podkreśliła, że wypowiada swoje osobiste zdanie, nie jako skarbnik, tylko mieszkaniec Nowego Miasta. - Dajemy kupę pieniędzy na świetlice, szkoły, natomiast nie dajemy na chodniki, a można się zabić - mówiła. - Ulica Strzelecka - jak jadę nią po deszczu, to tak klnę, że lata wszystko. Przejechać nie idzie, fontanny wody, dziury w cholerę są.
Szerzej w dzisiejszej „Gazecie Jarocińskiej”.
(akf)