Przestępcy nie uznają żadnej świętości i rzadko cofną się przed realizacją niecnego planu. Niedawno informowaliśmy o złodzieju, który spod kościoła w Jarocinie odjechał rowerem.
Nasze świątynie są coraz lepiej chronione - w sukurs administratorom przychodzą nowoczesne środki, w tym monitoring. Choć jak pokazuje przykład cmentarza - nie zawsze zdaje on egzamin, bo złodzieje potrafią kraść nawet w oku kamery.
Kradzież w kościele oo. Franciszkanów w Jarocinie
Teraz okazuje się, że potrafią wejść do kościoła i zabrać datki od wiernych. Wczoraj, w czwartek 8 sierpnia, o godzinie 8.30 policja otrzymała zgłoszenie, że nieustalony sprawca wyłamał drzwiczki do skarbonki znajdującej się w kościele o.o. Franciszkanów w Jarocinie.ZOBACZ WIDEO
Dalsza część art. pod wideo
Świątynia otwarta jest zwykle dużo wcześniej, bo pierwsza msza św. w dni powszednie odbywa się o 6.30.
Nie podano, jaką kwotę ukradł złodziej. Sprawą zajmuje się policja. Odpowiedzialność za ten czyn może być jednak kwestią czasu. Mundurowi zabezpieczyli bowiem monitoring świątyni. Czy utrwalił się na nim moment kradzieży, a przede wszystkim postać sprawcy, która ułatwi identyfikację? Przypadki z kraju pokazują, że nawet wyraźne nagrania, nie zawsze zapewniają skuteczność.
Jak będzie tym razem? Wrócimy do sprawy.
Siedem lat temu ukradziono wota z dwóch jarocińskich kościołów
W przypadku włamań do świątyń mówi się również o świętokradztwie. Według katechizmu KK jest to każdy czyn, który polega na profanowaniu lub niegodnym traktowaniu sakramentów i innych czynności liturgicznych, jak również osób, rzeczy i miejsc poświęconych Bogu. Na szczęście do podobnych zdarzeń dochodzi rzadko.W sierpniu 2017 roku w "Gazecie Jarocińskiej" pisaliśmy o dwóch kradzieżach, jakich dopuścili się nieznani sprawcy w dwóch jarocińskich kościołach: św. Antoniego Padewskiego i Chrystusa Króla. W pierwszym przypadku z zamykanej gabloty przy obrazie Matki Bożej Częstochowskiej zostały zabrane wyroby jubilerskie, które parafianie przekazywali jako wota. Najdziwniejsze było to, że na miejscu nie było żadnych śladów włamania. Nie pomógł też monitoring, ponieważ od zdarzenia do czasu zauważenia braku minął zbyt długi czas. W przypadku drugiego z kościołów - Chrystusa Króla złodziej wybił wtedy szybę w drzwiach odgradzających kaplicę Matki Bożej Częstochowskiej od reszty kościoła. Tutaj też łupem padły precjoza jubilerskie, które można było spieniężyć bez wzbudzania podejrzeń. Żadna z tych dwóch spraw nie została wtedy zgłoszona na policję, ale w drugim przypadku podjęto wtedy decyzję o założeniu monitoringu w największym kościele w diecezji kaliskiej.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.