Trudna praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa

Opublikowano:
Autor:

Trudna praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa zmieniła się diametralnie. Przybyło obowiązków, wzrosła odpowiedzialność i właściwie wszyscy zostali skierowani do działań związanych z pandemią.

 

O tym, jak teraz wygląda dzień w Powiatowej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Jarocinie opowiada jego szefowa.

 

Rozmowa z dr n. o zdr. BEATĄ OLEŚKÓW, Państwowym Powiatowym Inspektorem Sanitarnym w Jarocinie

 

Praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa

 

Po ogłoszeniu stanu epidemii sanepid trafił na pierwszą linię frontu.

Tak, wiele się zmieniło. W pracę zaangażowani zostali nie tylko pracownicy działu epidemiologii, a jest ich zaledwie trzech, ale wszyscy pracujący w nadzorze. Poza tym w związku z dużym wzrostem zachorowań na COVID-19 pracujemy na dwie zmiany, w dni wolne i w godzinach nadliczbowych. Ponadto przez całą dobę jesteśmy dostępni pod telefonem alarmowym. Wasze działania zdominował koronawirus.

 

Jak teraz wygląda dzień pracy w jarocińskim sanepidzie?

Przede wszystkim to codzienna praca z ludźmi, którzy ulegli zakażeniu bądź są chorzy. To szereg czynności, które każdego dnia się powtarzają. Ustalamy listę osób z bliskiego kontaktu, dokonujemy oceny ryzyka, obejmujemy je kwarantanną bądź nadzorem epidemiologicznym i informujemy o obowiązujących zasadach. Zbieramy także dane osobowe, a następnie wprowadzamy je do elektronicznego systemu EWP. Poza tym wykonujemy setki telefonów do objętych kwarantanną i wystawiamy decyzje administracyjne wszystkim z bliskiego, bezpośredniego kontaktu. Do tego dochodzą codzienne raporty do Wojewódzkiej Stacji Sanitarno-Epidemiologicznej w Poznaniu. A to nie wszystko. Przeprowadzamy tak zwane kontrole „covidowe”. Sprawdzamy - często przy współpracy z policją, czy przepisy związane z wprowadzeniem ograniczeń, nakazów i zakazów, są przestrzegane. Nie zapominajmy też, że oprócz tego są jeszcze zadania związane z naszą bieżącą działalnością, chociażby nadzorem nad jakością i bezpieczeństwem wody i żywności.

 

Z jakimi problemami się borykacie, co jest najtrudniejsze?

Głównym problemem są niezliczone telefony w tych samych sprawach, bardzo często nie będących w kompetencji inspekcji sanitarnej. Zajmują one pracownikom czas, którego ciągle brakuje. Dlatego apeluję o zrozumienie. Jeśli ktoś ma wątpliwości, zanim wykręci numer do inspekcji sanitarnej, niech spróbuje znaleźć informację w innych źródłach - internecie czy gazecie. My oczywiście jesteśmy do dyspozycji i to nasza praca, ale w tej trudnej sytuacji wszystkim nam potrzebna jest wyrozumiałość.

 

Praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa

Czy w związku z tą trudną sytuacją zwiększone zostało zatrudnienie w jarocińskiej inspekcji, ilu pracowników obecnie macie i czy pani zdaniem to wystarczająca liczba?

Nie nastąpił wzrost zatrudnienia. W nadzorze pracuje 13 osób. My oczywiście staramy się, w tym składzie, który jest, najlepiej wykonywać swoje obowiązki, ale przydałyby się dodatkowe ręce do pracy. Z pomoca przyszedł nam miedzy innymi Wielkopolski Państwowy Wojewódzki Inspektor Sanitarny w Poznaniu dr Jadwiga Kuczma-Napierała utworzyła zespoły powiatowych stacji sanitarno-epidemiologicznych województwa wielkopolskiego, które wspierają się wzajemnie i pomagają sobie w działaniach przy zwalczaniu COVID-19.

 

Mieszkańcy zgłaszają nam często absurdalne wręcz sytuacje związane chociażby z okresem odbywania kwarantanny. Jedna z osób na przykład 30 została powiadomiona, że jest na kwarantannie od 20 września i właśnie się jej ona kończy. Jak by pani to wytłumaczyła, jakie zasady obowiązują w tym zakresie?

Okres odbywania kwarantanny regulują przepisy. Praktycznie wygląda to tak, że kiedy my otrzymujemy z laboratorium informację, że ktoś ma dodatni wynik na obecność koronawirusa, ustalamy dane osób, które miały z nią kontakt i w jakim terminie. Następnie informujemy je, że są objęte kwarantanną. Zgodnie z przepisami okres odbywania kwarantanny trwa 10 dni, licząc od dnia następującego po styczności ze źródłem zakażenia. Kwarantanna ta jest jednak nakładana w dniu, w którym ich o tym informujemy. Stąd biorą się różnice. Podam taki przykład. 16 grudnia Jan Kowalski dowiaduje się, że ma dodatni wynik na obecność koronawirusa. Ta informacja trafia do nas. Ustalamy listę osób, z którymi miał kontakt w ostatnim czasie. Jest wśród nich Jan Wiśniewski, z którym spotkał się 9 grudnia. Dzwonimy więc do Wiśniewskiego - przypominam mamy 16 grudnia - że jest objęty kwarantanną od dnia dzisiejszego, ale okres kwarantanny liczymy od 9 grudnia. Dlatego tak naprawdę pozostają mu tylko 3 dni kwarantanny.

 

Praca jarocińskiego sanepidu w dobie pandemii koronawirusa

WAŻNE Jeśli zachorowałeś na COVID-19 uzyskaj od lekarza rodzinnego zwolnienie lekarskie i przebywaj w izolacji. Twoi domownicy też objęci zostają kwarantanną. W związku z tym zostanie im wydana decyzja administracyjna. Ze względu na to, że poczta nie dostarcza korespondencji do adresatów na kwarantannie, dlatego otrzymasz ją po jej zakończeniu. Złóż oświadczenie u pracodawcy (telefonicznie lub e-mailowo) o tym, że przebywasz na kwarantannie.

 

Jeśli jesteś rodzicem ucznia lub przedszkolaka, który został objęty kwarantanną w związku z jego kontaktem z osobą zarażoną, ty nie podlegasz już izolacji. Kwarantanna dziecka liczona jest od dnia następującego po dniu ostatniego kontaktu dziecka z chorym. Jeśli w okresie kwarantanny ktoś z domowników zaczyna mieć niepokojące objawy, skontaktuj się z lekarzem prowadzącym w celu odbycia konsultacji. Lekarz zdecyduje o potrzebie wykonania testu.

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE