Miesiąc temu - niedługo po objęciu stanowiska po poprzedniku Marcinie Jantasie - nowy szef jarocińskiego szpitala Leszek Mazurek alarmował, że sytuacja finansowa placówki jest bardzo zła i w czerwcu może dojść do utraty płynności oraz zagrożenia wynagrodzeń.
Po miesiącu okazało się, że być może nie będzie tak źle. - Wynagrodzenia pracowników jarocińskiego szpitala nie są zagrożone - zapewnia prezes lecznicy Leszek Mazurek.
- Cały czas z panią księgową analizujemy sytuację. Balansujemy na krawędzi. Przeprowadziliśmy audyt, z którego wynika, że przy współczynniku płynności, który powinien wynosić 1, szpital ma 0,7. To można sobie wyobrazić, co my tu robimy, jakie starania są czynione, żeby to wszystko dopiąć. Dużą zasługę ma tutaj pani księgowa. Ale decyzje i odpowiedzialność są moje - podkreśla prezes szpitala.
- Nie jest to dla mnie komfortowa sytuacja, kiedy muszę pisać pisma z prośbą o odroczenie terminu. A każdego dnia wysyłamy po kilka takich pism. Większość tych, którzy z nami współpracują, idzie nam na rękę - dodaje Leszek Mazurek.
Jak prezes Mazurek ocenia szansę znalezienie się naszej lecznicy w Sieci Szpitali - przeczytasz w papierowym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.