Od ponad miesiąca Jarociński Fundusz Poręczeń Kredytowych nie może sprzedać należącej do niego spółki córki PI-JAR. Po nieudanym przetargu kontynuowano negocjacje z jednym z zainteresowanych podmiotów. - Dajemy sobie czas do końca lutego, rozmowy cały czas trwają, są trudne, bo oferent proponuje mniej niż to, co w założeniu muszę osiągnąć zgodnie z wyceną - tłumaczy Robert Cieślak, prezes JFPK. PI-JAR zajmuje się wydawaniem bezpłatnego biuletynu gminnego. Wcześniej sprzedawał też m.in. reklamy na autobusach miejskich.
(nba)
Grafika - JFPK