W Pałacu Radolińskich w Jarocinie odbyło się spotkanie autorskie z asp. sztab. Agnieszką Zaworską - autorką książki o jarocińskiej policji w okresie międzywojennym.
Agnieszka Zaworska napisała książkę o jarocińskiej policji w okresie międzywojennym
Na promocję publikacji - prócz rodzin policjantów, którzy zostali opisani w książce - przybyli, między innymi, Rafał Batkowski, były Komendant Wojewódzki Policji w Poznaniu i wiceprezes Zarządu Głównego Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939, mł. insp. Andrzej Szary - przewodniczący zarządu wojewódzkiego NSZZ Policjantów województwa wielkopolskiego, kom. Rafał Komendziński - naczelnik Wydziału Prewencji KPP w Jarocinie oraz Irena Matuszak - prezes poznańskiego oddziału Ogólnopolskiego Stowarzyszenia Rodzin Policjantów 1939.Ilona Kaczmarek, która prowadziła spotkanie i jednocześnie była korektorką książki zauważyła, że Agnieszka Zaworska jest pierwszą osobą, która podjęła się opisania historii policji na Ziemi Jarocińskiej.
O publikacji autorstwa funkcjonariuszki informowaliśmy już na portalu i opublikowaliśmy wywiad z asp. sztab. Agnieszką Zaworską, w którym opowiadała, między innymi, o tym, co było inspiracją do napisania książki [ZOBACZ TUTAJ].
Początki policji na Ziemi Jarocińskiej
W książce opisane są początki funkcjonowania policji na terenie Ziemi Jarocińskiej.
- Komenda powstała 90 lat temu, natomiast policjanci służbę w Jarocinie rozpoczęli w 1920 roku. Wówczas komenda powiatowa znajdowała się w Krotoszynie i funkcjonariusze z Jarocina podlegali Komendantowi Policji Państwowej w Krotoszynie. Na terenie naszego powiatu było natomiast dużo posterunków policji: w Mieszkowie, Komorzu, Jaraczewie, Kotlinie - mówiła Agnieszka Zaworska.
Wyjaśniała, że taka ilość posterunków wynikała ze sposobu poruszania się funkcjonariuszy w tamtych czasach - głównie rowerem oraz pieszo. Co prawda, w policji służyły konie, jednak w całym powiecie policjanci mieli do dyspozycji tylko siedem zwierząt.
"Częstymi przestępstwami było porzucanie dzieci. Były też sprzedawane przez rodziców"
Policjantka bardzo ciekawie opowiadała o sprawach kryminalnych, którymi zajmowali się policjanci w okresie międzywojennym. W statystyce przestępstw dominowały wóczas kradzieże, pobicia i kłusownictwo.
- Najczęściej kradziono rowery, produkty żywnościowe: buraczki, marchew, zboże. Rzadziej rabowano rzeczy wartościowe - biżuterię, bo miały ją nieliczne osoby i była dość dobrze ukryta. Częstymi przestępstwami było porzucanie dzieci. Były też sprzedawane przez swoich rodziców właścicielom dużych majątków do pracy, w zamian za pieniądze na życie - opowiadała Agnieszka Zaworska.
Ciekawie przedstawiała obwarowania życia codziennego funkcjonariuszy.
- Policjant okresu międzywojennego nie rozstawał się z mundurem. Zawsze, kiedy opuszczał miejsce swojego mieszkania, był w mundurze - podkreślała.
Podawała wiele ciekawostek. Na przykład, że policjant musiał mieć zgodę komendanta na zawarcie związku małżeńskiego, a jego wybranka - uzyskać świadectwo moralności. Natomiast, kiedy była już małżonką funkcjonariusza miała wiele ograniczeń w życiu codziennym.
Wyrazy uznania dla Agnieszki Zaworskiej
Zgromadzeni w jarocińskim Pałacu Radolińskich goście z uwagą słuchali autorki, a po spotkaniu nie szczędzili słów uznania pod jej adresem. Chwalili publikację i dziękowali Agnieszce Zaworskiej za trud pracy, który włożyła w zbieranie materiałów oraz napisanie książki.
- Serdecznie gratuluję pani Agnieszko - podkreślił Rafał Batkowski, były komendant wojewódzki w Poznaniu, wiceprezes Zarządu Głównego Warszawskiego Stowarzyszenia Rodzina Policyjna 1939.
Nadmienił, że w Wielkopolsce bardzo pielęgnowane są patriotyczne tradycje i pamięć o policjantach, którzy poświęcili życie w służbie Ojczyźnie.
- Jest rzeczą wyjątkową, co w odniesieniu do historii, tradycji i pamięci o policjantach wydarzyło się w Poznaniu. Jest tam kościół garnizonowy wielkopolskiej policji, jedyny w Polsce. Przy samej świątyni jest pomnik, poświęcony zamordowanym, poległym, zaginionym policjantom w okresie II wojny światowej - przypomniał Rafał Batkowski.
Autorka publikacji podziękowała tym wszystkim, którzy pomogli jej w zbieraniu materiałów, przekazywali dokumenty, znajdowali czas, aby się spotkać i opowiedzieć o swoich przodkach.
- Ta książka jest dla państwa i dzięki państwu, bo bez informacji, które uzyskałam jej by nie było. Ogromne podziękowania kieruje do pani Ilony za korektę. Gdyby nie pani Ilonka, to ta książka jeszcze chyba by się nie ukazała - mówiła Agnieszka Zaworska.
Po spotkaniu, które zakończyło się słodkim poczęstunkiem, autorka chętnym czytelnikom podpisała książki.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.