Sprawozdanie z działalności Domu dla Bezdomnych w Dębnie złożył na ostatniej sesji kierownik Alfred Polus. Placówkę prowadzi Stowarzyszenie Pomocy „Krąg” w Nowym Mieście, którego prezesem jest sekretarz gminy Gabriela Kosmala.
W zeszłym roku przez dom przewinęły się 43 osoby, a w pierwszej połowie 2010 roku - już 38. Dom dysponuje 29 miejscami. Zimą w Dębnie przebywały jednocześnie 34 osoby. - To jest jakimś wykładnikiem kryzysu, bo wszystkie tego typu instytucje przeżywały w tym roku oblężenie. (...) Nigdy nie mieliśmy kompletu, a w tym roku był nadkomplet. Korytarze i świetlica stały się także miejscami noclegowymi - wyjaśnił Polus. Kierownik podkreślił, że wszyscy mieszkańcy są objęci indywidualnym programem wychodzenia z bezdomności. Mogą też podjąć leczenie z uzależnienia w szpitalach i ośrodkach odwykowych. Z takiej możliwości skorzystało w zeszłym roku 16 osób. - Zajmujemy się także aktywizacją zawodową. Jeśli są młodzi i zdrowi, to szukamy im stałej pracy. To nie jest łatwe, ale udało nam się to w 4 przypadkach. (...) Mamy wiele możliwości, żeby tym ludziom pomóc, ale oni muszą przede wszystkim chcieć. Oni z tytułu wyniszczającego trybu życia mają prawo do nabycia zasiłku stałego. W zeszłym roku w czterech przypadkach udało się uzyskać drugą grupę z tytułu uzależnienia. Otrzymują oni zasiłki stałe w wysokości 444 zł - podkreślił kierownik. Najstarszy mieszkaniec ma 86 lat, a najmłodszy 38 lat. Szef ośrodka w Dębnie chwalił współpracę z władzami gmin i ośrodkami pomocy społecznej. Dodał, że obecnie znacznie lepiej układają się stosunki z mieszkańcami Dębna. - Na początku wieś krzywo patrzyła na tych ludzi, wręcz ich izolowała. W tej chwili nastąpił rozejm. Mieszkańcy zrozumieli, że to są też ludzie i mają takie same potrzeby. Nie ma żadnych konfliktów. Współpracujemy też z policją. Chodzi o to, że każda nowa osoba, która do nas przychodzi, jest sprawdzana pod kątem tego, czy nie jest poszukiwana - wyjaśnił Alfred Polus. (ls)