W nocy z czwartku na piątek - z 11 na 12 lipca, podczas burzy w dom przy ul. Ogrodowej w Golinie, uderzył piorun, który wywołał pożar poddasza i uszkodził instalację elektryczną. Rodzina potrzebuje finansowego wsparcia przy wymianie konstrukcji i pokrycia dachu oraz remoncie.
Fatalne skutki burzy w Golinie
Ewa Grześkowiak z Goliny jest długoletnim, cenionym wychowawcą w Domu Dziecka w Górze. W nocy z czwartku na piątek - z 11 na 12 lipca, podczas burzy w jej dom przy ul. Ogrodowej w Golinie, uderzył piorun, który wywołał pożar poddasza i uszkodził instalację elektryczną [zobacz ZDJĘCIA PONIŻEJ].Tak wydarzenia z taamtej nocy opisuje siostrzenieca Pani Ewy - Irena Furmaniak:
"Po godzinie 3 w nocy domownicy usłyszeli głośny huk, który wyrwał ze snu część rodziny, zaczęli oględziny domu i pośpiesznie budzili dzieci. Czuć było dym, a z zewnątrz spod dachu wydostawły się języki ognia. Z pomocą przybiegli sąsiedzi, którzy wezwali straż pożarną i zabrali przestraszone dzieci, aby zapewnić im bezpieczeństwo."
Rodzina najpierw próbowala własnymi siłami ratować dobytek, na miejscu jednak szybko zjawili się strażacy z OSP Golina, dojechali też zaalarmowani członkowie dalszej rodziny, aby nieść pomoc.
Irena Furmianiak przyznaje, że "nieprzespana noc była trudna dla wszystkich, a dzień odslonił zniszczenia". Dach i poddasze spłonęło, pomieszczenia mieszkalne na piętrze wymagają gruntownego remontu, zniszczeniu uległa także instalacja elektryczna.
"Poszkodowani otrzymali już pierwszą pomoc, na miejsce szybko przybyli przedstawiciele Gminnego Centrum Zarządzania Kryzysowego w Jarocinie, Centrum Usług Społecznych i sołtys Goliny. Dzięki strażakom i pracownikom spółki WCR (dawne ZGO) udało się szybko sprzatnąć spaloną konstrukcję i zniszczone przedmioty. Dzieci mają zapewnioną opiekę przedszkolną i psychologiczną. Z pomocą przyszli sąsiedzi. Również szybka pomoc fachowców, elektryka i dekarzy, dała poszkodowanym nadzieję na szybki powrót do normalności. Powoli rodzina otrząsa się z koszmaru tamtej nocy" - pisze pani Irena.
W domu, oprócz pani Ewy, mieszka jej mąż oraz córka z rodziną. Piętro budynku wymaga gruntownego remontu, łącznie z wymianą konstrukcji i pokrycia dachu.
Rodzina nie ma wystarczających środków na wszystkie niezbędne materiały i roboty. Dlatego Irena Furmaniakzałożyła na platformie zrzutka.pl zbiórkę pieniędzy na odbudowę domu.
„Moja kochana ciocia wraz z rodziną stanęła w obliczu życiowej tragedii, zawsze troskliwa i pomocna jest dla mnie jak druga mama, i nie tylko dla mnie, bo jako długoletni, ceniony wychowawca Domu Dziecka w Górze Ewa Grześkowiak otoczyła opieką niejedno dziecko. Dziś wraz z mężem Edwardem potrzebuje wsparcia finansowego w odbudowie dachu i remoncie piętra domu. W nocy z 11 na 12 lipca podczas burzy w ich dom uderzył piorun, który wywołał pożar poddasza i uszkodzenie instalacji elektrycznej. Piętro domu zajmowane przez córkę Agatę z mężem Dawidem i ich dziećmi Magdą (10 lat), Olą (7 lat) i Wiktorem (5 lat) wymaga gruntownego remontu. Najpilniej potrzebne są środki finansowe na wymianę konstrukcji i pokrycia dachu, a potem na remont pomieszczeń mieszkalnych, żeby rodzina mogła wrócić do funkcjonowania w normalnych warunkach, a dzieci miały z powrotem miejsce do zabawy i nauki. Proszę Was o wsparcie w obliczu tej olbrzymiej tragedii. Z serca dziękuję za okazaną pomoc.”
Zakładana kwota do uzbierania to 100.000 zł. Do tej pory 87 darczyńców wpłaciło 7.363 zł. Do końca zbiórki pozostało 89 dni.
Każdy z nas może wesprzeć odbudowę domu pani Ewy i jej rodziny. Każda najmniejsza kwota ma znaczenie - link do zbiórki znajdziesz TUTAJ.
PRZECZYTAJ TAKŻE
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.