reklama

Ratowali jelenia [WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Ratowali jelenia [WIDEO] - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Tego dnia pracownicy Leśnictwa w Sarnicach nie zapomną na długo. Przez ponad dwie godziny wspólnie z weterynarzami i myśliwym zajmowali się ratowaniem jelenia, który porożem zaplątał się w metalową siatkę chroniącą młode drzewka przed zwierzyną.

- To zwierzę miało dużo szczęścia w tym nieszczęściu, bo akurat w tamtych rejonach szedł na polowanie nasz kolega myśliwy z Jarocina. Natychmiast zawiadomił nas. Gdybyśmy znaleźli tego byka dwa, trzy dni później, nie dałoby się go już uratować. Takie sytuacje na szczęście mają miejsce bardzo rzadko. Kiedyś już co prawda zdarzyło się nam, że wyplątywaliśmy z siatek daniele. Ale w tak poważnej akcji ratunkowa, jak ta z jeleniem, braliśmy udział pierwszy raz. A przepracowaliśmy w lesie już ponad trzydzieści lat - wyjaśnia Wiktor Filipiak, leśniczy Leśnictwa Sarnice.

Podleśniczy Tadeusz Śremski, który jest również wicełowczym w użytkującym ten teren Wojskowym Kole Łowieckim „Sokół” w Poznaniu, dodaje, że teren jest bardzo bogaty w zwierzynę - szczególnie grubą. Duża jest populacja danieli, saren, jeleni i dzików. Duża liczba zwierząt powoduje jednak znacznie większe zniszczenia zarówno w uprawach rolnych, jak i w leśnych. Zdaniem leśników jedyną skuteczną formą ochrony młodych drzewek jest grodzenie upraw leśnych. - Sarny i jelenie bardzo mocno podgryzają sadzonki. No i czasem zdarza się, że nie zauważają siatek ochronnych - stwierdza podleśniczy.

Zwierzę było bardzo wystraszone. Próbując się oswobodzić jeszcze bardziej zaplątywało się w siatkę. Nie było żadnej możliwości, aby udało mu się samemu uwolnić. Na miejsce przyjechało dwóch weterynarzy. Jelenia trzeba było najpierw unieruchomić, aby można było podać środki uspokajające. - On nie miał wcale ochoty na to, żeby go uśpić. Nie reagował na zastrzyki. Trzeba było podchodzić cztery razy. Trzeba było poczekać. Ale przynajmniej był spokojniejszy już w czasie uwalniania go z siatki. Trzeba było w wielu miejscach pociąć siatkę, żeby zupełnie go oswobodzić. Jeleń wyszedł z tego zupełnie bez szwanku, ale tego stresu chyba długo nie zapomni. Podobnie jak i my. Mam nadzieję, że już nigdy nie przeżyjemy podobnej sytuacji. Najlepiej, żeby zwierzęta omijały te siatki z daleka. Tym bardziej, że mogą je ominąć, bo nie grodzimy zbyt dużych terenów - wspomina Tadeusz Śremski.

Leśnicy podkreślają, że akcja była bardzo trudna, bo zwierzę z racji swoich rozmiarów i siły mogło być dla nich niebezpieczne. - Ten byk mógł ważyć około 120-130 kg. To jest siła. Tym bardziej, jeśli się broni ze strachu. Może nadziać kogoś na poroże czy kopnąć. Trzeba było być bardzo ostrożnym. Podleśniczy Śremski zarzucił mu linkę na wieniec i dzięki temu mogliśmy go powiązać. Inaczej nie szło w ogóle do niego podejść. Wiek jelenia określa się nie tyle po wieńcu, co po zębach. Według naszej oceny mógł mieć około 7 - 8 lat, czyli był w sile wieku. Widać było, że to dorodna, rozwojowa sztuka. Dlatego tym bardziej warto było go ratować - podkreśla leśniczy Filipiak. Dla wszystkich uczestników akcji pomyślne jej zakończenie było powodem do dużej satysfakcji i zadowolenia. - Kiedy odchodził w las, zatrzymał się jeszcze na chwilę. Obejrzał się. Jakby chciał nam podziękować - podsumowuje podleśniczy Śremski.

(ls)

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE