Sąd Rejonowy w Jarocinie skazał 32-letniego Pawła K. z gminy Jarocin, który był oskarżony o brutalny gwałt.
Proces toczył się z wyłączeniem jawności. Wyrok jarocińskiego sądu zakończył głośną sprawę gwałtu z lata ubiegłego roku.
Pijany i odurzony mężczyzna zaatakował mieszkankę Jarocina na ul. Powstańców Wielkopolskich - 23 lipca. Zapadał zmrok, jarocinianka szła chodnikiem wzdłuż drogi krajowej i wtedy została napadnięta przez oskarżonego.
Kobiecie nikt nie pomógł, choć przejeżdżający kierowcy widzieli, że szarpała z napastnikiem. Kiedy udało się jej wyrwać z rąk brutalnego agresora, zatrzymała ciężarówkę. Kierowca uchylił szybę, ale odjechał.
Policja zatrzymała szybko 41-latka podejrzewanego o dokonanie gwałtu. W momencie wpłynięcia wyników badania DNA okazało się, że to nie on jest sprawcą.
Śledczy kontynuowali postępowanie i dopiero wtedy wytypowano właściwego podejrzanego.
Okazał się nim 32-latek z gminy Jarocin. W lipcu przed jarocińskim wymiarem sprawiedliwości ruszył proces oskarżonego.
Ze względu na dobro pokrzywdzonej odbywał się za zamkniętymi drzwiami.
Prokurator dla oskarżonego domagał się 12 lat więzienia oraz nawiązki w wysokości 100 tys. zł.
We wrześniu sąd uznał Pawła K. winnym zarzucanych czynów i skazał go na 11 lat pozbawienia wolności.Mężczyzna musi zapłacić pokrzywdzonej 100 tys. zł nawiązki. Sąd orzekł 10-letni zakaz kontaktowania się i zbliżania się do pokrzywdzonej na odległość nie mniejszą niż 100 m.
Warunkowe zwolnienie skazanego z odbycia reszty kary nastąpić może nie wcześniej niż po 9 latach pozbawienia wolności. Wyrok nie jest prawomocny. Obrońca 32-latka zapowiedział apelację.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci.