W tym roku o przyjęcie do pierwszych klas szkół średnich starają się absolwenci szkół podstawowych i ostatnich klas gimnazjów. Podwójny rocznik to podwójny kłopot nie tylko dla dyrektorów szkół, którzy muszą zapewnić możliwości lokalowe, żeby pomieścić nowych uczniów, ale i dla młodzieży, która z „sercem na ramieniu” czeka na wiadomość, czy się dostała do wymarzonej szkoły. Jak to wygląda w naszych szkołach średnich?
W ubiegłym roku do pięciu szkół średnich w naszym powiecie przyjętych zostało 902 uczniów. W czasie tegorocznego naboru do szkół trafiło 3.116 podań o przyjęcie. Nie oznacza to jednak, że aż tylu absolwentów puka do drzwi szkół średnich, ponieważ są to wnioski złożone jako I, II i III wybór.
Mimo to, pierwszoklasistów i tak będzie co najmniej jeszcze raz tyle niż za zwyczaj. Szkoły podstawowe i gimnazja w powiecie jarocińskim zakończyło w tym roku około 1.500 uczniów.
W szkołach średnich zostały wywieszone listy uczniów zakwalifikowanych do przyjęcia na rok szkolny 2019/2020. Są to jednak osoby, dla których dana szkoła jest pierwszym, drugim albo trzecim wyborem. Mogą zatem w każdej chwili zmienić decyzję i ostatecznie podjąć naukę w zupełnie innej szkole. Mają na to czas do środy - 24 lipca.
W zdecydowanej większości nasze szkoły o przyjęcie będą tworzyły dwa razy więcej klas niż w roku ubiegłym. Należy pamiętać, że muszą to być oddzielne oddziały dla absolwentów gimnazjów i absolwentów szkół podstawowych.
Ilu uczniów zostanie ostatecznie przyjętych - na tym etapie jeszcze nie wiadomo. Dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Jarocinie mówi, że na razie to takie „wróżenie z fusów”.
Jasna sytuacja jest jedynie w Zespole Szkół Przyrodniczo-Biznesowych w Tarcach, gdzie spośród 133 absolwentów gimnazjów, którzy złożyli dokumenty o przyjęcie - 96 zostało już zakwalifikowanych. Natomiast ze 127 po szkole podstawowej zakwalifikowano 90.
- Ze względu na warunki lokalowe nie jesteśmy w stanie przyjąć więcej uczniów - wyjaśnia Sławomir Wilak, dyrektor placówki.
W jarocińskim ogólniaku od września zaplanowano 5 oddziałów utworzonych z absolwentów gimnazjów i 6 - z absolwentów szkół podstawowych. - Czy tak będzie, wszystko zależy od młodzieży, czy potwierdzą wybór naszej szkoły - mówi Dorota Andrzejewska, wicedyrektor ogólniaka.
Przyznaje jednocześnie, że sytuacja lokalowa szkoły w obliczu podwójnego rocznika była szczegółowo analizowana.
- Będziemy robili wszystko, żeby tak ułożyć plan lekcji, aby uniknąć dwuzmianowości i dać uczniom szansę zakończenia lekcji najpóźniej o godzinie 16.15. Odzyskujemy pawilon, który był wynajmowany. Wykorzystywane będą wszystkie pomieszczenia, na przykład aula, w której możliwe są na przykład lekcje muzyki - wyjaśnia zastępczyni dyrektora.
Podobna sytuacja jest w jarocińskiej „jedynce”. Dyrektor [czytaj również o unieważnionym konkursie na szefa ZSP nr 1 TUTAJ] może przyjąć maksymalnie 34 osoby do każdego utworzonego oddziału, a będzie ich 14. Dlatego znaczna część kandydatów będzie musiała szukać miejsca w innej szkole.
Nauka w „jedynce” nie powinna odbywać się na dwie zmiany.
- Poza uczniami na kierunkach specjalistycznych typu mechatronik, technik budownictwa, bo mam ograniczoną ilość pracowni. Zespół Szkół Ponadgimnazjalnych nr 2 w Jarocinie planuje utworzyć 12 klas pierwszych po gimnazjum - tak jak w latach poprzednich oraz dodatkowo 13 klas po szkole podstawowej.
Największym zainteresowaniem cieszy się liceum ogólnokształcące z rozszerzeniem policyjno-prawnym.
- Tam, jest zupełny szał. Mamy ponad 100 podań, a przyjmiemy maksymalnie 34 uczniów - informuje Witold Bierła, dyrektor ZSP nr 2.
W szkole może pojawić się dwuzmianowość.
- Na pewno nie we wszystkie dni, ale przy takiej ilości osób nie jesteśmy w stanie tego uniknąć - przyznaje szef „dwójki”.