Kolejni oszuści pojawili się na terenie Jarocina. Tym razem podają się za fizjoterapeutów JAR-MEDIC.
Największa przychodnia lekarska w Jarocinie informuje, że nie dzwoni do potencjalnych pacjentów w celu umówienia się na zabiegi bez wcześniejszego dostarczenia skierowania na takie zabiegi.
Przychodnia podaje, że otrzymujemy informacje, że do jej pacjentów dzwonią osoby podające się za fizjoterapeutów JAR-MEDIC i oferują wykonanie zabiegów rehabilitacyjnych w domu pacjenta, finansowanych przez Unię Europejską.
„Fałszywe numery telefonów to m.in.: 538 312 157, 538 330 081, 538 350 113
Zalecamy zgłaszać takie sytuacje policji. Nie należy umawiać się na takie wizyty, gdyż może to być próba wtargnięcia do domu i kradzieży.
Jeśli odebrali Państwo taki podejrzany telefon, prosimy zweryfikować wiarygodność podanych informacji w Rehabilitacji i Wellness JAR-MEDIC pod nr (62)740- 82-28 – czytamy w komunikacie przychodni.
Zadzwoniła kobieta. Powiedziała, że mama jest ciężko chora na koronawirusa. Chciała wyłudzić pieniądze. To oszustwo[ZOBACZ TUTAJ]
Metody działania sprawców
„NA WNUCZKA” lub innego członka rodziny - to jedna z najpopularniejszych metod. Starsza osoba odbiera telefon od „wnuka” lub innego „członka rodziny”. Pilnie są potrzebne pieniądze, bo ktoś miał wypadek. Po pieniądze przyjeżdżają przyjaciele „wnuka” i zabierają czasami oszczędności całego życia
„NA KUFEREK LUB KASETKĘ” - oszuści pukają do mieszkania lub starszą osobę zaczepiają na ulicy. Twierdzą, że zdarzył się wypadek, a osoba bliska przebywa w szpitalu i potrzebują pieniędzy. Utrzymują, że przy sobie mają tylko obcą walutę i dodatkowo mówią łamaną polszczyzną. Proszą o pożyczkę, a w zamian zostawiają kuferek np. z dolarami. Gdy wychodzą, okazuje się, że kuferek jest pusty lub są w nim gazety.
„NA INSTYTUCJĘ”
Narodowy Fundusz Zdrowia, Polski Czerwony Krzyż, pomoc społeczną - oszuści proponują dodatek do emerytury. Proszą starsze osoby o wypełnienie wniosku za opłatą i tym samym wskazują, gdzie trzymają pieniądze.
Miesiąc temu na terenie gminy Jarocin pojawiły się osoby, które podszywały się pod inkasentów PWiK-u i próbowały wyłudzać pieniądze za rzekome odczyty wodomierzy.
„NA PIENIĄŻKA”
Emeryt dowiaduje się, że wygrał nagrodę, ale trzeba opłacić przesyłkę. Osoba szuka pieniędzy, wskazuje miejsce, gdzie ma oszczędności. Wtedy oszust prosi o szklankę wody, gdy lokator udaje się do kuchni złodziej kradnie pieniądze.
„NA POLICJANTA”
Dzwoni mężczyzna podający się za policjanta i mówi, że syn czy córka
spowodowali wypadek i są potrzebne pieniądze na leczenie, uniknięcie kary więzienia itp. Po czym przyjeżdża po gotówkę.
Ostatnio ta metoda została trochę zmieniona. Policja odnotowała przypadki, że nieznany mężczyzna przedstawiał się jako policjant prowadzący sprawę oszustw na starszych ludziach. Informował, że być może po nim zadzwoni przestępca i będzie próbował dokonać oszustwa, a że jest prowadzone śledztwo, to należy mu wydać pieniądze, a on w tym czasie zostanie zatrzymany. Cała kwota ma być oczywiście zwrócona tuż po akcji. - Policjant nie przychodzi nigdy do domu po pieniądze - dodaje asp. Agnieszka XZaworska, oficer prasowy jarocińskiej policji.
„NA SPÓŁDZIELNIĘ”
Osoby podszywające się pod pracowników spółdzielni informują, że będą wymieniać okna czy junkersy. Proszą o zaliczkę i tym samym lokatorzy wskazują, gdzie trzymają pieniądze.
„NA WĘGIEL”
Obwoźni handlowcy oferują tańszy węgiel, proponują jego wniesienie do piwnicy czy pomieszczenia gospodarczego, po czym okazuje się, że zamiast dwóch ton, za które zapłaciliśmy jest pół tony.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.