Podsumowanie Jarocin Festiwal 2024 nie tylko okiem uczestników wydarzenia

Generalnie ludzie byli zadowoleni. Nawet ci, co karnetu nie kupili.

Moje wrażenia względem festiwalu są jak najbardziej w porządku. Niestety nie mam w tym roku karnetu, ale w parku i tak mi się podoba! - powiedział Mateusz z Jarocina.  

Na dużej i małej scenie odbyło się dokładnie 31 koncertów - od mocnych brzmień Vadera (w Jarocinie po 30 latach) przez Pidżamę Porno, Dezertera, big bit Ani Rusowicz, aż po “Dziewczynę Pop” czyli Darię Zawiałow.

Oświadczył jej się na scenie

Najważniejsze zaczęło się w czwartek. Finał Jarocińskich Rytmów Młodych przyciągnął do jarocińskiego amfiteatru wiele osób. 5 zespołów walczyło o wygraną i występ na dużej scenie. Wygrał zespół Willa Kosmos. Wzbudził on swoim występem niemałe poruszenie zarówno w amfiteatrze, jak i w ostatni dzień festiwalu, gdy ich muzyka rozbrzmiała na polu festiwalowym. Kolejne dni wydarzenia przyniosły ze sobą nowe doświadczenia i koncerty. Mimo że upał doskwierał, nie zgasił naszego entuzjazmu. Pomagały też strażackie kurtyny i woda z PWiK-u. Doczekaliśmy się nawet oświadczyn na małej scenie. [ZOBACZ]

W niedzielę w ruinach kościoła św. Ducha odbyła się msza za zmarłych muzyków [RELACJA Z MSZY]

Wszyscy lubią to, co znają

W czasie festiwalu zapytaliśmy uczestników na jaki koncert najbardziej czekają. Najczęstsze odpowiedzi były do przewodzenia - Pidżama Porno, Happysad, Dezerter padało. Kiedy na scenie grał Sad Smile - głos młodego pokolenia - zespołu słuchała zaledwie garstka fanów. Czy powodem był tylko upał?

Czekamy dzisiaj na Pidżamę Porno, Aliansi na małej scenie, Dżem z nowym - starym wokalistą. Cały line-up jest tak fajnie skonstruowany, że każdy znajdzie coś dla siebie - słyszeliśmy od fanów. 

Dużym powodzeniem cieszył się też koncert Darii Zawiałow, która wzruszyła się, gdy jej fani spod sceny spontanicznie zaczęli skandować imię wokalistki. Zagrała swoje flagowe utwory, a publiczność nadal domagała się więcej. Był to jeden z liczniejszych koncertów tego dnia.

Betenoza i za krótkie koncerty

Ludzie zapytani co zmieniliby w wydarzeniu opowiadali, np. o sztywnych zasadach regulaminu, zbyt dużej różnorodności muzyki czy “betonozie” w samym centrum miasta. Sporo osób zauważyło też, że listy wykonawców z poszczególnych dni były w tym roku krótsze, przez co impreza kończyła się wcześniej. [ZOBACZ SONDĘ]

W zasadzie najdłużej byliśmy w niedzielę, a to chyba powinno być odwrotnie - czyli najdłużej piątek/sobota - mówi Artur.

Narzekano też na ceny w strefie gastronomicznej. Za to organizatora należy pochwalić za wprowadzenie kubków wielokrotnego użycia za kaucją. Między innymi dlatego, na imprezie nie było przepełnionych koszy, czy walających się wszędzie plastików. Duża w tym też zasługa służb sprzątających. Co jeszcze ludziom przeszkadzało?

 Brakuje swobody, za dużo bramek, to jest niepotrzebne. Do Jarocina przyjeżdża publiczność, która wie jak się zachować - usłyszeliśmy od gości wydarzenia. 

Ważne wydarzenia okołofestiwalowe

Pomysłodawcy wydarzeń towarzyszących po raz kolejny udowodnili, że Jarocin Festiwal to nie tylko koncerty i teren przy ulicy Maratońskiej. To także ciekawe wydarzenia, np. na rynku. Mogliśmy tam zobaczyć wystawę malowanych drzwi z wizerunkami muzyków czy Pchli Targ. Jarocińska mleczarnia wraz z piekarnią GS-Jarocin zorganizowała stoiska z kefirem i bułkami do nabycia za symboliczną kwotę kilku złotych. [KLIKNIJ I ZOBACZ]

Dużym zainteresowaniem cieszyła się strefa gier przygotowana przez Kochamy Jarocin i sypanie mandali z grafiką Armii. Mogliśmy też posłuchać jak w parku przed południem zespoły takie jak Happysad czytały dzieciom. Były także rozmowy z muzykami. Frekwencja różna. W niedzielę byliśmy świadkami koncertu Akademia pana Kleksa, który był adaptacją piosenek w wykonaniu dzieci i Jarocińskich artystów. W trakcie odbył się też festiwal proszków Holi. Wszyscy wraz z Panią Burmistrz odrzuciliśmy się kolorowymi proszkami w rytm znanych nam dobrze piosenek. Stowarzyszenie Szerokim Torem woziło festiwalowiczów drezynami.

Publiczność festiwalu i strefa na nowo

Wśród przyjezdnych było wiele rodzin z dziećmi. Nie mogło też zabraknąć punków - niejako symboli festiwalu - którzy irokezami i oryginalnym strojem przyciągali wzrok wszystkich wokół. Widać jednak, że metalowcy są zdecydowanie w odwrocie i ich pojawienia nie zmienił nawet jedyny od 30 lat koncert Vadera w Jarocinie. Pary, grupy znajomych, a nawet starsze osoby bawiły się w rytm festiwalowych utworów. Momentami w cieniu parku impreza przypominała wielki piknik. Ale może tak właśnie ma być? W zorganizowanej na nowo strefie mieszkańca nierzadko bywało tłoczno. [SONDA ZE STREFY MIESZKAŃCA]

Tak powinna wyglądać strefa mieszkańca. Super - mówili. 

Póki co organizator nie ujawnia ilu gości miał tegoroczny festiwal. Z nieoficjalnych informacji wynika, że około 7 tys. Ogłoszona została za to data kolejnej edycji Jarocin Festiwal - 17-20 lipca 2025. Widzimy się za rok!