Policja podała kolejne informacje odnośnie pożaru domu, do którego doszło we wtorek wieczorem na ulicy Sadowej w Jarocinie.
Pożar domu na ulicy Sadowej w Jarocinie
Potwierdziły się nasze nieoficjalne wiadomości, że doszło do podpalenia budynku. Taką wersję można było usłyszeć na osiedlu.
- Pan wyremontował pani kawał domku, podobno tylko pomieszkiwał u niej. Chyba się pokłócili, miał ją uderzyć, a potem podpalić dom i uciekł. Pani nie gasiła, bo uciekła do znajomej na Folwarczną. Mężczyzna z Folwarcznej ruszył za podpalaczem uciekającym na rowerze bez światła, dopadł go koło kościoła - opowiadał po zdarzeniu rozmówca portalu.
W środę rzecznik jarocińskiej policji mówiła, że są ustalane okoliczności powstania pożaru, a zatrzymany mężczyzna trzeźwieje w Policyjnej Izbie Zatrzymań.
Pijany 34-latek pokłócił się ze znajomą, potem zdemolował i podpalił dom
Dzisiaj jarocińska komenda opublikowała komunikat odnośnie wtorkowego zdarzenia na Sadowej w Jarocinie.
- Policjanci, po przybyciu na miejsce, zastali w pobliżu zdenerwowaną kobietę, która była najemcą palącego się domu. Kobieta poinformowała policjantów, że wspólnie ze swoim znajomym spożywała alkohol w jednym z pokoi palącego się budynku. Doszło pomiędzy nimi do sprzeczki, w trakcie której mężczyzna zaczął się agresywnie zachowywać, rzucał krzesłami, uderzył też zgłaszającą kilkukrotnie w twarz. Kobieta z obawy przed napastnikiem uciekła z domu, a mężczyzna, zgodnie z przekazanymi informacjami, miał ją gonić. Kobieta znalazła schronienie u znajomych. Po pewnym czasie postanowiła jednak wrócić do swojego domu i wtedy zauważyła wybiegającego z budynku mężczyznę krzyczącego, że jest pożar. Mężczyzna uciekł, a na miejsce wezwane zostały służby ratunkowe - relacjonuje asp. sztab. Agnieszka Zaworska, oficer prasowy KPP w Jarocinie.
Policja zatrzymała mężczyznę podejrzanego o podpalenie domu
Policjanci rozpoczęli poszukiwania mężczyzny, który chwilę później sam wrócił na teren posesji, gdzie został zatrzymany. Funkcjonariusze przesłuchali świadków i wykonali oględziny miejsca zdarzenia. Ustalili, że pijany 34-latek, mając 1,4 promila alkoholu w organizmie wywołał pożar w jednym z pokoi.
- W wyniku pożaru doszło do uszkodzenia umeblowania, zadymienia i uszkodzenia części konstrukcji budynku. Łączne straty jakie poniósł właściciel budynku wyceniono na około 100.000 zł. Jak tłumaczył podejrzany, do zdarzenia doszło w wyniku koleżeńskich nieporozumień - dodaje policjantka.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.