Cielcza była drugą miejscowością po Żerkowie, gdzie odbył się Orszak Trzech Króli. W postacie trzech króli wcielili się szefowie najważniejszych organizacji działających w Cielczy. Sołtys Mariusz Cypryan był Baltazarem. Jak się czuł w roli króla?
- Bardzo dobrze. Fajnie - odpowiada z uśmiechem na twarzy.
Jak to się stało, że został Baltazarem?
- Ktoś musiał się wypastować, a że ja lubię żarty, to to wszystko padło na mnie. I co miałem zrobić? Musiałem iść i koniec - opowiada.
Prezes OSP Cielcza Krzysztof Frąckowiak przebrał się za Kacpra, a szef LZS Piotr Bugaj za Melchiora. Herodem był Maciej Zegar, prezes gminny OSP, a na co dzień szef Jarocińskich Linii Autobusowych.
Pierwszy Orszak Trzech Króli w Cielczy
Korowód kolędników wyruszył spod Domu Wiejskiego w Cielczy. W połowie drogi, dokładnie na cieleckim rondzie, rozegrała się symboliczna walka dobra ze złem. Aniołki przeciągały linę z diabełkami. Nie mogło być inaczej - zwycięstwo należało do aniołów. Przy szkole w Cielczy orszak napotkał króla Heroda, a potem wszyscy udali się do miejscowego kościoła, gdzie czekała już święta rodzina z dzieciątkiem. Po mszy św. mieszkańcy wypuścili w niebo gołąbki pokoju. W organizację wydarzenia, wspólnie z parafią św. Małgorzaty i sołectwem w Cielczy, zaangażowały się lokalne organizacje: KGW, OSP, LZS.Barwne wydarzenie w Cielczy zorganizowano po raz pierwszy, ale już wiadomo, że będą kolejne edycje.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.