Opłata adiacencka budzi duże kontrowersje. Kto musi ją zapłacić i dlaczego? [SONDA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor: | Zdjęcie: M. Biegański

Opłata adiacencka budzi duże kontrowersje. Kto musi ją zapłacić i dlaczego? [SONDA] - Zdjęcie główne

Opłatę adiacencka, którą naliczana w gminie Jarocin, budzi duże kontrowersje. Kto musi ją zapłacić i dlaczego? | foto M. Biegański

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościMieszkańcy gminy Jarocin otrzymali w ostatnim czasie nakaz uiszczenia opłaty adiacenckiej. To różne kwoty, największa wynosi ok. 18 tys. zł. Sytuacja budzi spore kontrowersje, wywołała burzliwą dyskusję i podzieliła jarocińskich radnych. Tymczasem obowiązek nie jest nowy. Kogo dotyczy danina i dlaczego trzeba ją zapłacić. I co się może w tej kwestii zmienić?
reklama

Podzieliłeś swoją nieruchomość, musisz zapłacić opłatę adiacencką - taka przesłanie wynika z nakazów zapłaty, które trafiły do niektórych mieszkańców gminy Jarocin. U wielu spowodowała prawdziwy szok. Większość czuje się niesprawiedliwie potraktowana, jest wśród nich jest między innymi jarocińska radna. 

Co to jest i kogo obowiązuje opłata adiacencka?

Opłata adiacencka dotyczy właścicieli lub użytkowników wieczystych nieruchomości, których wartość wzrosła na skutek następujących zdarzeń:

  • podział nieruchomości,
  • scalenie i podział nieruchomości,
  • budowy urządzeń infrastruktury technicznej z udziałem środków Skarbu Państwa lub jednostek samorządu terytorialnego.
Podstawowe regulacje prawne dotyczące opłat adiacenckich zawarte są w ustawie o gospodarce nieruchomościami. Opłaty adiacenckie nie obejmują nieruchomości przeznaczonych w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego na cele rolne lub leśne. 

reklama

Wszczęcie postępowania w sprawie ustalenia opłaty adiacenckiej może nastąpić w terminie do 3 lat od dnia, w którym decyzja zatwierdzająca podział nieruchomości stała się ostateczna albo orzeczenie o podziale stało się prawomocne.

Wysokość daniny nie może przekraczać 50% wzrostu wartości nieruchomości w stosunku do wartości pierwotnej. W odniesieniu do nieruchomości położonych na obszarze Specjalnej Strefy Rewitalizacji maksymalna wysokość wynosi 75%. Tyle przepisy. 

Maksymalna stawka opłaty adiacenckiej w gminie Jarocin

Wiele osób nie pamięta, ale uchwała o opłacie adiacenckiej została podjęta przez Radę Miejską w Jarocinie w 2009 r! Uchwalono wówczas, że wyniesie ona 30% różnicy między wartością, jaką nieruchomość miała przed podziałem, a wartością, jaką ma po podziale. Była to maksymalna stawka.     

reklama

Nie była jednak wykonywana, co oznacza, że nie egzekwowano tej opłaty od mieszkańców. Ówczesny burmistrz Adam Pawlicki nie poniósł z tego tytułu żadnych konsekwencji, choć niektórzy radni podnosili wtedy tę kwestie.

- Nie chcieliśmy karać mieszkańców za to, że dzielą działki i w ten sposób wpływają na dynamiczny rozwój gminy poprzez sprzedaż działek pod inwestycje. Zasada była jedna dla wszystkich i wszyscy byli równi traktowani. Nikt nie płacił opłaty adiacenckiej, bo nie została wprowadzona w życie - tłumaczy Adam Pawlicki.   

W kwietniu 2024 r. mieszkańcy wybrali nowe władze, a burmistrzem Jarocina została Urszula Wyremblewska-Korzyniewska. Niemal rok po wyborach mieszkańcy niespodziewanie otrzymali nakazy uregulowania opłaty adiacenckiej za okres 3 lat wstecz

reklama

Do tej pory wstawiono 25 decyzji naliczających opłaty - najwyższa kwota to około 18 tys. zł, a łączna - 72,5 tys. zł. Jedna osoba odwołała się od tej decyzji do Samorządowego Kolegium Odwoławczego. Operaty szacunkowe, które trzeba było wykonać, aby naliczyć te opłaty, kosztowały gminę 18,5 tys. zł

Daria Bartkowiak, zastępca dyrektora wydziału planowania rozwoju w urzędzie miejskim poinformowała radnych, że kolejnych 66 decyzji jest w przygotowaniu, a 280 przypadków jest analizowanych przez urzędników. 

- Są różne wielkości działek i bardzo różne szacunki wzrostu wartości nieruchomości, a co za tym idzie różne kwoty opłaty adiacenckiej - wyjaśniła wicedyrektorka wydziału.     

reklama

Z kolei wiceburmistrz Łukasz Witczak zapowiedział, że decyzji o naliczeniu opłaty adiacenckiej będzie coraz więcej.

- Bardzo wielu właścicieli dokonało podziału dużych powierzchni na dużą ilość działek, które były zbywane. Ci właściciele czerpali z tego zyski, a gmina z publicznych środków musiała budować sieci i drogi do tych podzielonych działek - tłumaczył zastępca burmistrza. 

Radna: „Oprócz prawa jest również przyzwoitość”

Na ostatnim posiedzeniu Rady Miejskiej w Jarocinie temat opłaty adiacenckiej stał się przedmiotem burzliwej dyskusji. 

Okazało się, że jedną z osób, której ją naliczono jest radna Katarzyna Wyderkiewicz.

- Absolutnie nie zgadzam się z opłatami adiacenckimi i z tym, w jaki sposób są one egzekwowane od mieszkańców, bez jakiejkolwiek wcześniejszej informacji. Oprócz prawa jest również przyzwoitość. Jeżeli ta opłata nie była pobierana od mieszkańców przez 16 lat i nagle gmina decyduje, że będzie realizowała tę uchwałę, to uczciwe byłoby w stosunku do mieszkańców, poinformować ich o tym. Poza tym uważam, że powinno się zacząć ją realizować od początku roku, żeby każdy z mieszkańców, który ma nieruchomość i chce ją podzielić, mógł uwzględnić tę opłatę przy podejmowaniu decyzji - stwierdziła radna z Jarocina. 

I dodała:

- Powiem z czym nie zgadzam się najbardziej i powiem to na moim przykładzie. Podczas podziału kilku działek, które chciałam przeznaczyć na sprzedaż, automatycznie zmienił się numer działki, na której od 70 lat stoi mój rodzinny dom. I od tej działki naliczono mi opłatę adiacencką i to naprawdę bardzo wysoką. Nie zgadzam się z tym. 

Radna przyznała, że rozumie, iż opłata jest naliczana od działek, do których gmina buduje sieci i drogi, bo to gmina ma realny wpływ na podwyższenie wartości tych nieruchomości. 

- Ale w moim przypadku to ja sama za swoje pieniądze uzbrajałam teren, prowadziłam drogę i sieć wodociągowo-kanalizacyjną. Te nakłady nie zostały odjęte od opłaty. Nieuczciwe jest dla mnie to, że jeśli gmina uzbraja działkę to jej wartość wzrasta i trzeba za to zapłacić, a jeśli sami to robimy, to tej kwoty się już nie oddaje. Wiem, że takich przypadków, jak mój jest bardzo wiele i mam nadzieję, że mieszkańcy będą składali odwołania - stwierdziła

Jeśli liczba takich odwołań będzie duża, to istnieje zagrożenie wpływy do budżetu gminy w tytułu opłaty adiacenckiej mogą okazać się mniejsze niż nakłady poniesione przez gminę na sporządzenie operatów szacunkowych do decyzji o naliczeniu tych opłat.      

Radca prawny: „Niewykonywanie uchwały przez burmistrza jest przestępstwem”

Burmistrz Urszula Wyremblewska-Korzyniewska podkreśliła, że uchwała o opłacie adiacenckiej obowiązuje od wielu lat. 

- Realizujemy ją, bo nie możemy tego nie robić. Pytanie tylko, dlaczego przez tak wiele lat nie była realizowana. Za działanie wstecz nie mogę odpowiadać. Rozumiem jak najbardziej państwa wątpliwości, ale ja nie mogę się uchylać przed wykonaniem czegoś, co jest uchwalone - zaznaczyła burmistrz. 

I dodała:

- To najbardziej niewygodna uchwała, z jaką mamy do czynienia.  

Radca prawny urzędu Michał Kowalski, który pełnił tę funkcję również w poprzedniej kadencji, potwierdził, że „niewykonywanie uchwały przez burmistrza jest przestępstwem, jako niewypełnianie obowiązków służbowych, zagrożonym karą pozbawienia wolności do lat 3”. 

Radni mieli wiele wątpliwości.

- Ja się obawiam, że wielu mieszkańców, dostając decyzję o opłacie adiacenckiej nie śpi po nocach. Ja rozumiem, że to nie jest pomysł burmistrza, ale mieszkańcy, którzy dostali decyzję, że muszą w ciągu 14 dni zapłacić ileś tysięcy za podział, który dokonali na przykład 3 lata temu, o czym nie byli wtedy poinformowani, to pewnie wiele nocy już nie przespali - stwierdził przewodnicząca rady Anna Iwicka.

Radni proponują obniżenie opłaty adiacenckiej - będzie nadzwyczajne posiedzenie

Radni pytali, czy są możliwości złagodzenia skutków opłaty adiacenckiej dla mieszkańców, na przykład czy istnieje możliwość rozłożenia jej na raty. Radca prawny przyznał, że jest taka opcja, a co więcej nie powoduje obciążania wpisem do hipoteki. 

Padła też propozycja zmiany uchwały w sprawie opłaty i obniżenie jej wysokości.

- Razem z radcą prawnym analizowaliśmy taką możliwość i mogła ona wskazywać na działanie na szkodę gminy - stwierdził wiceburmistrz Łukasz Witczak. 

Ostatecznie radni nie wyrazili zgody na przeznaczenie w tegorocznym budżecie gminy 40 tys. zł na sporządzenie operatów szacunkowych do naliczenia kolejnych opłat adiacenckich.

A kilka dni po sesji rady miejskiej do bura rady wpłynął wniosek o zwołanie nadzwyczajnego posiedzenia, tylko w sprawie opłaty adiacenckiej, a dokładnie jej obniżenia z 30% do 5%. 

Pod wnioskiem podpisało się 11 radnych: Katarzyna Wyderkiewicz, Anna Iwicka, Beata Walczak-Silińska, Dorota Kubiak, Tomasz Radomski, Szymon Dutkiewicz, Marek Tobolski, Ireneusz Lamprecht, Julian Zegar, Marcin Półrolniczak, Bartosz Walczak.  

Posiedzenia wyznaczone zostało na środę - 15 października, początek obrad o godz. 16.00 w sali sesyjnej ratusza. Wstęp wolny dla każdego.  

Zwróciliśmy sie do jarocińskiego urzędu miejskiego z szeregiem pytań dotyczących opłaty adiacenckiej - czekamy na odpowiedź. 

W jakiej wysokości powinna być Waszym zdaniem naliczana opłata adiacencka? - zagłosujcie w naszej SONDZIE. Czekamy na merytoryczne komentarze.   

SONDA

W jakiej wysokości powinna być naliczana opłata adiacencka?

Zagłosowało 46 osób
Zagłosuj
Głosy można oddawać od 10.10.2025 od godz 12:06
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ

Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM

e-mail
hasło

Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
logo