Propozycje nowych zasad, na jakich przysługuje sołtysom, dieta ma dziś na sesji przyjąć nowomiejska rada.
Dyskusja na ten temat rozgorzała na ostatniej komisji. - Ten pomysł spłaszcza moje uposażenie w najlepszym przypadku o 1.080 zł, w najgorszym - o 600 zł – mówiła Agnieszka Król, zbulwersowana sołtyska Nowego Miasta. - Mili państwo my jeszcze liczyć umiemy. Gdyby tu chodziło o 15 zł miesięcznie, to by było nic, ale mało tego, że nie dostajemy tych pieniędzy od razu, tylko mamy je podzielone, to ja jeszcze 90 zł mam miesięcznie mniej niż miałam obiecane dwa tygodnie temu.
Głos zabrała również radna Julia Rzepka. - Mamy 15 radnych, wśród nich jest 4 radnych, którzy pełnią też funkcję sołtysa. Rozumiem, że w tej chwili sołtys, który jest radnym, nie może tych nakazów roznosić. Przepraszam, ja mam wrażenie, że my próbujemy tak ugiąć prawo, taką uchwałę skonstruować, żeby ci radni pełniący funkcję sołtysa, również mogli dostawać pieniążki – mówiła radna. - Nie wiem, czy to do końca jest fair, bo jest to interes 4 radnych, a poza tym ja się ciągle zastanawiam, czy my tu przyszliśmy dla pieniędzy, czy dla funkcji społecznej.
Wójt, powołując się na wcześniejsze ustalenia, podjęte na spotkaniu z sołtysami, stwierdził, że to, co usłyszał na komisji, to „żenada i nielojalność”. - Nie będzie nigdy tak, że wszyscy będą zadowoleni. Nie można powiedzieć, że w sołectwie małym nie trzeba się narobić, ale jakieś zasady trzeba przyjąć - powiedział Aleksander Podemski. - Jest mi cholernie przykro, że wtedy, na tym spotkaniu, nikt buzi nie otworzył, tylko każdy przytaknął głową. Jest to nielojalność wobec mojej osoby, nie wiem, czym sobie zasłużyłem na takie traktowanie.
Szerzej w kolejnym numerze „Gazety Jarocińskiej”.
(akf)
