Orkiestra Dęta Mickiewiczowskiego Centrum Turystycznego została utworzona w 1993 roku. Od samego początku kapelmistrzem był Jerzy Nowacki. Pod jego batutą zespół osiągał sukcesy, koncertował w wielu miejscach w kraju i zagranicą.
Z ogromnym smutkiem i żalem zawiadamiamy o śmierci założyciela, a zarazem wieloletniego kapelmistrza naszej orkiestry, Pana Jerzego Nowackiego.
Panie Jerzy,
przez ponad 25 lat, "nutka po nutce", pomagał Pan stawiać nam kolejne kroki w muzyce. Dzięki Panu uwierzyliśmy, że możemy być "kimś", bo był Pan nie tylko świetnym pedagogiem i mentorem, ale również przyjacielem. Nasza muzyka i serca nigdy o Panu nie zapomną, bo zostawił Pan w nas cząstkę siebie, która nigdy nie zginie - takimi słowami pożegnali swojego wieloletniego kapelmistrza członkowie Orkiestry Dętej Mickiewiczowskiego Centrum Turystycznego w Żerkowie.
Pod postem pojawiły się nie tylko wyrazy współczucia, ale również krótkie wspomnienia o Jerzym Nowackim. Większość pisała o nim jako o wspaniałym człowieku.
Odwiedziny w hotelu już nie będą takie same. Zawsze sypnął jakimś żartem, najczęściej sytuacyjnym, zagadał, uśmiechnął... - napisał jeden z internautów.
Serdeczne wyrazy współczucia dla całej rodziny oraz społeczności miasta przekazał też Jerzy Włudzik, były wójt Kossakowa - gminy partnerskiej Żerkowa.
Łączymy się z wami w bólu - napisał
Piękne pożegnanie na swoim profilu zamieściła Agnieszka Rybacka, która miała okazję współpracować z orkiestrą, a przede wszystkim z jej kapelmistrzem.
Pan Jurek – wspaniały, dobry, pełen humoru, optymizmu, ciepła i życzliwości człowiek. Zawsze otoczony przyjaciółmi, doskonale dogadywał się ze swoimi uczniami, których zarażał pasją do muzyki.
O orkiestrze mówił „to moja rodzina”. Cieszył się z każdego jej sukcesu i wielokrotnie powtarzał, że największą nagrodą dla niego za każdy koncert są uzyskiwane brawa i oklaski publiczności.
Kapelmistrzem Orkiestry był od 1993r. Był jej założycielem i twórcą jej sukcesów. Początki dla niego były trudne, uczył każdego od podstaw, każdy utwór musiał wyćwiczyć indywidualnie z uczniami. To nie było łatwe zadanie. Ale cieszył się z każdego postępu. Wykazywał się dużą dozą cierpliwości i uczył każdego z osobna dokładnie nutka po nutce. Pod jego batutą Orkiestra zagrała na prawie 1000 koncertach.
Zapamiętany został jako znakomity pedagog, trębacz, cierpliwy nauczyciel, wybitny propagator muzykowania na instrumentach dętych.
Oprócz zarażania pasją do muzyki, zawsze dbał o swoich uczniów, o to by dobrze czuli się na próbach i koncertach i robił wszystko, by uczniowie z chęcią wracali na nie. Nie było to łatwe zadanie, bo każdy z nich miał swoje obowiązki, czy to szkolne, czy zawodowe. Dbał o to, by członkowie byli wynagrodzeni za swój wkład, który wnosili przecież bezinteresowanie do orkiestry. Zawsze ich za to podziwiałam, bo robili to ze swojej pasji, miłości do muzyki, którą zarażał pan Jurek. Starał im się we współpracy z MCT w Żerkowie i władzami lokalnymi, zrekompensować chociaż częstymi spotkaniami integracyjnymi czy wyjazdami, w ten sposób mobilizował do grania.
Tworzył także wspaniały duet z żoną Zosią, która go zawsze wspierała i pomagała w organizacji takich spotkań, wspierając go także w sprawowaniu opieki nad jego uczniami.
Dodam, że wielu z jego wychowanków odniosło duże sukcesy zawodowe. A to była dla niego wielka duma!!
Pamiętam dzień, kiedy byłam na jednej z prób Orkiestry i podpowiedziałam panu Jurkowi o dostępnych środkach zewnętrznych na rozwój Orkiestry. … I tak się zaczęła nasza współpraca. Był pełen pomysłów, które w większości udało nam się wspólnie zrealizować. Organizacja wielu koncertów, w tym jubileuszowych, przeglądów, warsztatów muzycznych, tanecznych, zakup instrumentów, strojów dla Orkiestry, reaktywacja Zespołu Mażoretek, zagospodarowanie miejsca na ognisko przy MCT w Żerkowie i wiele wiele innych działań.
Jak mówił po każdym koncercie otrzymywał wiele telefonów z gratulacjami i to dodawało mu zawsze energii do działania. Kończyliśmy jedno działanie i już myśleliśmy o kolejnych. Był zawsze chętny do działania wraz ze swoimi wszystkimi uczniami. Muzyka była dla niego wszystkim!
Można powiedzieć, że swoim talentem i osobowością wpisał się w historię kultury naszego regionu. To niezwykle wartościowe pojedyncze, zapisane złotymi głoskami kartki jego dokonań w tworzeniu życia kulturalnego naszej małej ojczyzny. Dziękujemy Panie Jurku za wszystko! Pokój Pana duszy! Serce pęka! Oj będzie brakowało!
Niech ten mój wpis będzie takim symbolem podziękowania za Pana życie, za to, że miałam okazję Pana poznać, że był Pan wspaniałym nauczycielem dla moich córek, ale też za wspólne sukcesy i porażki, za dobre słowa i uczynki, za wspomnienia, które wzmacniają nas na kolejne dni, dzięki którym uczymy się dobrego myślenia o ludziach.
Pana praca zawodowa i społeczna, pozostawione dzieła są wartością wzbogacającą nas żyjących. Wspominam z żalem, nostalgią i tęsknotą. Wyrazy współczucia dla najbliższych! Ściskam mocno! Dziś za Pana można powiedzieć dumnie słowami Franka Sinatry z utworu pt. „My Way!”, który wielokrotnie wykonywaliście przepięknie na swoich koncertach: „Zmierzyłem się ze wszystkim z podniesioną głową, zrobiłem to tak jak chciałem. To moja droga”!!!
Uroczystości pogrzebowe Jerzego Nowackiego odbędą się w środę 5 maja. O godz. 11.00 w kościele św. Stanisława Biskupa i Męczennika w Żerkowie odprawiona zostanie msza św., a po niej pogrzeb na miejscowym cmentarzu.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.