reklama

Mimo upału w procesjach Bożego Ciała wzięło udział wielu parafian [ZDJĘCIA, WIDEO]

Opublikowano:
Autor:

Mimo upału w procesjach Bożego Ciała wzięło udział wielu parafian [ZDJĘCIA, WIDEO]  - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

Mimo temperatur przekraczających 30 stopni Celsjusza wiele osób wzięło udział w procesjach Bożego Ciała. W Jarocinie odbyły się trzy w czterech parafiach.

 

 

 

Największa procesja łączy dwie jarocińskie parafie - św. Marcina i Chrystusa Króla, ale wśród pocztów sztandarowych obecni byli również przedstawiciele franciszkańskiej parafii - św. Antoniego Padewskiego. W tym roku uroczystości Bożego Ciała rozpoczęły się w południe mszą św. w kościele św. Marcina. Obok świątyni został ustawiony pierwszy ołtarz, a drugi na ulicy Śródmiejskiej. Uwagę zwracały kwietne dywany ułożone przed nimi. Droga pomiędzy ołtarzami też została wyłożona gałązkami i płatkami w formie różnych symboli religijnych (więcej zdjęć na naszym fanpage'u na fb).

 

 

Oprawę muzyczną, jak co roku, zapewniła Orkiestra Dęta MCT z Żerkowa, która w tym dniu grała aż na czterech procesjach oraz Chór Mieszany im. Kazimierza Tomasza Barwickiego z Jarocina. Baldachim nieśli przedstawiciele Kurkowego Bractwa Strzeleckiego, którzy mimo upałów byli ubrani w mundury. Siostra Konstancja z właściwą sobie werwą "dyrygowała" dziewczynkami sypiącymi kwiatki i dziećmi z Podwórkowego Kółka Różańcowego.

 

 

Procesja w parafii św. Antoniego Padewskiego w Jarocinie odbyła się, jak zawsze, w godzinach popołudniowych. Trochę niepokojące były informacje o zbliżających się burzach, ale do końca uroczystości utrzymała się piękna pogoda. Poprzedziła ją msza św. o godz. 17.00, której przewodniczył ojciec proboszcz Sofroniusz Rempuszewski. - Pan Bóg chce uczestniczyć w naszym życiu, dlatego idzie ulicami naszych miast i wiosek. Chodzi obok naszych domów, zakładów pracy, szkół. Wszystko po to, aby uświęcić nasze życie, zobaczyć je niejako od środka. Idzie po to, aby je uświęcić. Żeby uleczyć to wszystko, co potrzebuje uleczenia. I żeby wyprostować te nasze krzywe drogi. Ale Pan Jezus, którego dzisiaj czcimy w Najświętszym Sakramencie, pokazuje jeszcze inną rzecz. Pokazuje, że mamy - tak jak On - być otwarci. On nie zamknął się do granic Wieczernika, nie zamknął się do granic Palestyny czy Ziemi Świętej, ale poszedł dalej. Poszedł do tych, którzy go potrzebowali. Jeżeli przyjmuję Jezusa, wierzę w Jego obecność, to mam żyć tak jak On. To znaczy, że mam przekraczać granice własnego egoizmu, własnego ciasnego światka, własnych ograniczeń, własnych schematów po to, żeby żyć pełnią życia. Nie dla siebie, ale dla innych - mówił w kazaniu.                 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE