Wiceburmistrz prosi o pomoc policję w celu odzyskania sms, które były źródłem zarzutów pod adresem opozycji
- Dostałem kilka sms-ów i dostałem rozmowę (…) od pana Bartosza Walczaka (…) który usilnie w kwestii kina komunikował się z radnym Robertem Kaźmierczakiem, który w tym samym momencie był na sesji rady miejskiej – przekonywał tydzień temu na sesji wiceburmistrz Mikołaj Kostka. Udowadniał, że szefostwo stowarzyszenia Ziemia Jarocińska wpływało na radnych, by ci sprzeciwiali się oddzieleniu kamienicy gminnej od prywatnej, należącej do byłego burmistrza Adama Pawlickiego. - To jest prawdziwy obraz, o co szła ta walka (…) o biznesowe rozliczenia finansowe byłego burmistrza i byłego prowadzącego kino.
Radny Robert Kaźmierczak od razu wystąpił do wiceburmistrza o ujawnienie treści sms-ów, które rzekomo miały trafić do niego (Kostka ma służbowy numer telefonu komórkowego, który wcześniej należał do Kaźmierczaka). Prezes stowarzyszenia Ziemia Jarocińska nazwał całą sprawę farsą i podłością. A dyrektor biura ZJ publicznie zaprzeczył, że wysyłał sms-y na służbowy numer Kostki i zagroził sądem, jeśli nie zostanie przeproszony.
Okazuje się, że Kostka nie ma wiadomości o których mówił publicznie. Urząd wystąpił w tej sprawie do operatora sieci komórkowej, ten jednak odmówił ujawnienia danych i odesłał urzędników do organów ścigania. „Niezwłocznie zwróciłem się z wnioskiem do Komendanta Powiatowego Policji w Jarocinie. Powyższe czynności wykonałem w celu uzyskania bilingów, (…)które będą jednoznacznym potwierdzeniem podanych przeze mnie informacji” - podtrzymuje Kostka w piśmie nadesłanych do redakcji i deklaruje, że po otrzymaniu danych "przedstawi je opinii publicznej".
Radny Robert Kaźmierczak twierdzi, że nie zamierza pozywać wiceburmistrza, nawet gdy ten nie odzyska dowodów. - Nie mam na to ani czasu, ani ochoty. Nie oczekuję nawet słowa przepraszam, bo w przypadku Mikołaja Kostki ono nic nie znaczy. Uznaję, że swoimi działaniami i wypowiedziami jako Mikołaj Kostki uczynił siebie osobą całkowicie niewiarygodną. Przypadek z sms-ami jest tylko kolejnym dowodem – napisał radny.
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki