Po agresji Związku Radzieckiego na Polskę 17 września 1939 r., na terenach zajętych przez Sowietów, trafiły do niewoli tysiące polskich obywateli - żołnierzy i funkcjonariuszy Polskiej Policji Państwowej. Wszyscy walczyli w tzw. kampanii wrześniowej - wojnie obronnej 1939 r. Byli wśród nich zawodowi oficerowie Wojska Polskiego i funkcjonariusze Polskiej Policji Państwowej, a także wcieleni do armii w wyniku mobilizacji w sierpniu 1939 r., a więc: urzędnicy, profesorowie wyższych uczelni, artyści, lekarze, nauczyciele, prawnicy - elita intelektualna i przywódcza Polski.
Jarociniacy wśród ofiar Stalina w Katyniu
Sowieci utworzyli dla nich specjalne obozy w Katyniu, Kozielsku, Starobielsku i na wyspie jeziora Seliger k. Ostaszkowa. Stalin, dążąc do szybkiego zniszczenia struktur państwa polskiego, uderzył w jego filary. Podobnie jak Niemcy, którzy w okupowanej Polsce realizowali „Intelligenzaktion”. W realizacji swoich celów Stalin nie cofnął się nawet przed ludobójstwem. Jeńcy ginęli od strzału w tył głowy. Ofiary zostały pogrzebane w zbiorowych, bezimiennych mogiłach (dołach śmierci). Egzekucje trwały od kwietnia do maja 1940 r.Informację o odkryciu masowych grobów w Katyniu pierwsi podali Niemcy 13 kwietnia 1943 r. Dwa dni później moskiewskie radio zakomunikowało, że zbrodnię popełnili Niemcy w 1941 r. podczas zajmowania okolic Smoleńska. Następnego dnia informacja o tym odkryciu opublikowana została w Warszawie – w „Nowym Kurierze” oraz w innych gazetach wydawanych w języku polskim przez niemieckie władze okupacyjne. Pierwsze informacje o zbrodni katyńskiej dotarły do wielu rodzin pomordowanych polskich oficerów w kwietniu 1943 roku - za pośrednictwem niemieckiej gazety „Ostdeutsche Beobachter”...
Niemcy przeprowadzili ekshumację z udziałem ekspertów różnych narodowości, umożliwili też przybycie delegacji z okupowanej Polski. Najbardziej prawdopodobna liczba ofiar zbrodni nazwanej katyńską to 21 857 osób!
Rodziny zamordowanych czekały na powrót. Sowieci kłamali
Po wojnie propaganda Związku Radzieckiego upowszechniała wersję, że zbrodni na polskich oficerach dokonały hitlerowskie Niemcy, a komunistyczne władze w Polsce niemalże przez pół wieku podtrzymywały tą wersje, okłamując polskie społeczeństwo. O Katyń nie wolno było pytać uczniom w szkole i żołnierzom w wojsku. Nie były dostępne żadne źródła informacji, a wszelkie ewentualne niezależne ustalenia nie miały szans na publikacje… Trzeba tu dodać, że władze USA i Wielkiej Brytanii już w 1943 r. miały informację o tym, że zbrodni na polskich jeńcach dokonali Sowieci. Jednak z obawy, że Stalin wycofa się z koalicji antyhitlerowskiej, wolały w tej spawie milczeć. Dopiero po wojnie, w 1951 r., Amerykanie zdecydowali się powołać Specjalną Komisję Śledczą Kongresu Stanów Zjednoczonych do Zbadania Zbrodni Katyńskiej. Wnioski amerykańskiej komisji były jednoznaczne: odpowiedzialnych za Zbrodnię Katyńską nazwaną ludobójstwem, trzeba postawić przed międzynarodowym sądem. Tego też ze względów politycznych nigdy nie zrealizowano…Dopiero w kwietniu 1990 r. radziecka agencja TASS przyznała oficjalnie, że odpowiedzialność za zbrodnię w Katyniu ponosi Związek Radziecki. Dwa i pół roku później fotokopie dokumentów z „teczki specjalnej” strona rosyjska przekazała prezydentowi Lechowi Wałęsie. Zbrodnia katyńska pozostawiła niezabliźnioną ranę w pamięci zarówno rodzin ofiar, jak i całego narodu polskiego. W 2007 r. Sejm RP ustanowił 13 kwietnia Dniem Pamięci Ofiar Zbrodni Katyńskiej.
Jarocińskie rodziny katyńskie: Teściowa zawsze płakała
Przez dziesiątki lat rodziny ofiar, nazwane z czasem rodzinami katyńskimi, w milczeniu chroniły pamięć o stalinowskiej zbrodni. I chociaż dzisiaj, wielu najbliższych krewnych ofiar nie żyje, to pamięć o nich jest pielęgnowana przez kolejne pokolenia. Cenne pamiątki są skrywane i pieczołowicie chronione w szufladach i albumach. W domach rodzin katyńskich nie brakuje na półkach książek dotyczących stalinowskich zbrodni, krewni odnajdują w nich cenne informacje a w spisie zamordowanych odszukują ze wzruszeniem nazwiska swojego wuja, teścia, dziadka, rzadko już, ojca lub brata... Przed laty, Krystyna Stemplewska w rozmowie ze mną opowiadała: „Teściowa moja, podczas wspominania tamtych wydarzeń zawsze bardzo płakała. Na początku 1940 roku dostała od męża - kapitana dr. Józefa Stemplewskiego dwa listy z obozu jenieckiego, nosiła je zawsze przy sobie w torebce. Były dla niej jak relikwie”.
Ostatnia kartka ze Starobielska przyszła do rodziny z życzeniami wielkanocnymi w 1940 roku., ale czas powrotu nie nadszedł. Bolesław Łuczak podzielił los innych jeńców w dołach śmierci w Charkowie. Historie i wspomnienia rodzin są bardzo do siebie podobne, nie mogą być przecież inne. Pomordowani byli jeńcami Sowietów, wszystko więc przebiegało podobnie. Wagony, obozy, zbrodnia i doły śmierci...
W kwietniu i maju 1940 roku, NKWD zamordowało 46 jarociniaków: w Katyniu 15 oficerów i podoficerów, w Charkowie 15 oficerów i podoficerów, w Twerze (Kalinin) 15 funkcjonariuszy Policji Państwowej, miejsce pochówku jednego funkcjonariusza Policji pozostaje nieznane [ZOBACZ ZDJĘCIA W GALERII]
Wierzę, że pamięć o tym ludobójstwie sprawi, że dla wielu ludzi, słowo ”Katyń” nie będzie tylko podręcznikowym hasłem, ale przestrogą dla nas współczesnych i prawdziwą historią rodzinnych tragedii… A jarocińskie rodziny katyńskie wciąż czekają na godne upamiętnienie zamordowanych jarociniaków. Bo zasadzone przed wieloma laty małe dęby przez ówczesne władze Jarocina, w większości uschły lub zostały zniszczone, a ci, którzy je sadzili, zapomnieli gdzie to było.
Cześć pamięci ofiar Katynia i innych sowieckich obozów!
Przygotował Andrzej Józef Gogulski
W roku 2010 w 70. rocznicę zbrodni katyńskiej Polskie Towarzystwo Historyczne w Jarocinie przyłączyło się do ogólnopolskiej akcji sadzenia tzw. „Dębów Katyńskich”. Miały upamiętniać osoby pochodzące z ziemi jarocińskiej i zamordowane w Katyniu. W ten sposób oddano im hołd w kilku miejscowościach na terenie gminy i powiatu. „Dąb Katyński” posadzony został też na dziedzińcu Liceum Ogólnokształcącego w Jarocinie, upamiętniający Czesława Masznera – nauczyciela tej szkoły.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.