reklama

Mieli zastrzeżenia. Zdobyli dowody. Po trzech miesiącach

Opublikowano:
Autor:

Mieli zastrzeżenia. Zdobyli dowody. Po trzech miesiącach - Zdjęcie główne
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Wiadomości

  Urzędnicy mają dowody na sfałszowanie referencji przez firmę, która mimo że była najtańsza, odpadła w przetargu na kanalizację os. Ługi. Dlaczego ujawniono je dopiero teraz?

 Kilka dni wystarczyło, by jarocińscy urzędnicy zdobyli dowody na to, że jedna z firm startujących w przetargu na kanalizację deszczową os. Ługi sfałszowała referencje. Okazuje się, że zakład z Krotoszyna w ogóle nie wykonywał części inwestycji, które przedstawił na etapie przetargu.

 To informacje płynące z kolejnego posiedzenia Komisji Rewizyjnej Rady Miejskiej w Jarocinie. Ustalenia potwierdzają „wcześniejsze przypuszczenia”, o jakich mówili publicznie wiceprezes Jarocińskiego Funduszu Poręczeń Kredytowych Agnieszka Rybacka i burmistrz Jarocina.

 Jednak krotoszyńska firma, która jak twierdzą urzędnicy, od początku budziła zastrzeżenia, w sierpniu nie została odrzucona ze względu na "podejrzane dokumenty" ale dlatego, że jej oferta wygasła. Członkowie komisji rewizyjnej pytali: Dlaczego urzędnicy i JFPK nie zbadali dogłębnie referencji już latem, w pierwszym etapie przetargu, skoro mieli „podejrzenia”? Dlaczego uwierzyli w potwierdzenia dokumentów, skoro dzisiaj wiceprzewodniczący komisji przetargowej mówi, iż od razu zauważył, że podane wielkości nie mogą być prawdziwe? Czemu najtańszej, budzącej zastrzeżenia oferty nie odrzucono z powodów proceduralnych? Wreszcie: - Skoro mieliście zastrzeżenia i podejrzenia dlaczego nie poinformowaliście o tym odpowiednich organów - pytał radny Jerzy Walczak.

 Urzędnicy odpowiadali, że dopiero teraz zdobyli twarde dowody.

Wcześniej JFPK jak i przedstawiciele urzędu argumentowali, że przetarg nie został rozwiązany w pierwszym terminie, bo przypadł na okres urlopowy w urzędzie. Po analizie "Gazety Jarocińskiej" (dostępne w aktualnym wydaniu G.J.), której prawdziwość potwierdził sekretarz Mariusz Gryska, okazało się, że przynajmniej 5 dni w magistracie były osoby, które mogły dokonać rozstrzygnięcia jeszcze w pierwszym 1 terminie, czyli do 13 sierpnia.  

Urzędnicy zapowiadają skierowanie sprawy sfałszowania referencji do prokuratury.      

             (nba)  

 

 

 

Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE