Dwie osoby z objawami podtrucia tlenkiem węgla trafiły do szpitala w Jarocinie. 34-letni jarociniak przyjechał jak zwykle na zajęcia do Powiatowego Ośrodka Wsparcia w Noskowie. Jego zachowanie i wygląd zaniepokoił pracowników placówki. - Wojtek ledwo trzymał się na nogach. Nie było z nim kontaktu - opisuje Marcin Rakoczy, kierownik Powiatowego Ośrodka Wsparcia w Noskowie, który zdecydował, aby podopiecznego zawieźć do szpitala.
Lekarz zatrzymał mężczyznę na obserwacji. Pracownicy ośrodka pojechali do jego domu, aby przywieźć mu rzeczy osobiste. Kiedy weszli do domu matka 34-latka paliła w piecu. - Pomieszczenie było tak zadymione, że nie mogliśmy wytrzymać - relacjonuje kierownik. Natychmiast zaalarmowano straż pożarną. - Stężenie tlenku węgla w powietrzu było poniżej normy, czyli już nie było zagrożenia dla zdrowia i życia, ale nie wiadomo, jak wyglądała sytuacja wcześniej - mówi Piotr Janiuk, dyżurny Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie. Kobietę przetransportowano do szpitala.
Strażacy stwierdzili, że przewody kominowe były niedrożne.
(era)