Mają pecha. Siedem lat czekali na wóz bojowy i…

Ta jednostka ma prawdziwego pecha. Mowa o ochotnikach z OSP Dobieszczyzna.

Na nowy samochód czekali siedem lat. Za pojazdem dla druhów lobbował były już radny Jan Barański. Kiedy zakup auta odkładano w czasie, rajca przeszedł nawet na stronę opozycji [ZOBACZ TUTAJ]

We wrześniu władze samorządowe ogłosiły przetarg na zakup nowoczesnego auta. Samorząd wybrał oferenta na dostawę wozu i podpisał z nim umowę.
 

Na początku października na obchodach 90-lecia OSP Dobieszczyzna były już burmistrz Żerkowa Jacek Jędraszczyk obiecał, że jeszcze w tym roku kamaz dojedzie do Dobieszczyzny [ZOBACZ TUTAJ]

Tymczasem trzy dni później radni nie wyrazili zgody na zaciągnięcie pożyczki na jego zakup.

Do sprawy powrócono na drugiej sesji po wyborach. Za uchwałą, w której zapisano zaciągnięcie 2 mln zł kredytu, opowiedziało się 11 radnych. Troje było przeciwnych.

Firma, która wygrała przetarg auto miała dostarczyć do 14 grudnia. Ostatecznie pojazd nie trafił do jednostki. Dlaczego?

Wystąpiliśmy z pismem do firmy, w którym zwróciliśmy się o ustalenie terminu odbioru. 12 grudnia otrzymaliśmy informację, że pojazd jest niekompletny. Od soboty naliczamy kary umowne i czekamy na wyznaczenie terminu, kiedy samochód będzie gotowy. Poinformowano nas, że w tym tygodniu zostanie wyznaczony kolejna data odbioru – wyjaśnia Michał Surma, burmistrz Żerkowa.     

ZOBACZ NAJNOWSZE ŚWIĄTECZNE WYDANIE GAZETY JAROCIŃSKIEJ