Wizerunek lidera kaliskiej listy wyborczej Prawa i Sprawiedliwości Jana Dziedziczaka doznał „upadku” i tapla się w błocie [zobacz zdjęcia w naszej GALERII].
Na naszym terenie wiszą też jeszcze wyborcze materiały między innymi posła Jarosława Urbaniaka z Koalicji Obywatelskiej (PO). Wciąż dostrzec można tez kandydatów na olbrzymich billbordach.
Tymczasem od wyborów minął miesiąc i wszystko powinno być już dawno usunięte. Mieszkańcy na przestrzeni miesiąca wielokrotnie dzwonili do nas w tej sprawie.
- Panie ja głosowałem na PiS, ale te plakaty to już by mogli zabrać, bo to śmietnik tylko robi. Na całej wsi tak jest - mówi jeden z naszych rozmówców.
O bałaganie powyborczym już jakiś czas temu pisali do nas mieszkańcy Jarocina i okolic [wiecej o tym możesz przeczytać TUTAJ].
Zgodnie z zapisami Kodeksu wyborczego pełnomocnicy komitetów wyborczych muszą usunąć w terminie 30 dni po dniu wyborów plakaty i hasła wyborcze oraz urządzenia ogłoszeniowe ustawione w celu prowadzenia agitacji wyborczej. Ta data mija właśnie dzisiaj.
Nowelizacja kodeksu ze stycznia tego roku wprowadziła zapis, który wyłącza spod tego obowiązku jedynie te materiały, które znajdują się na nieruchomościach prywatnych, gdzie pozostawienie plakatów następuje za zgodą właściciela.
Tegoroczne wybory parlamentarne odbyły się 13 października. Od tego dnia minęło zatem 30 dni, a wystarczy się rozejrzeć, by się przekonać nie wszystkie komitety wywiązały się z obowiązku posprzątania materiałów agitacyjnych.
Jeśli pełnomocnicy wyborczy nie usuną w miesiąc po wyborach materiałów agitacyjnych, burmistrz albo wójt postanawia o ich usunięciu, a kosztami obciąża dany komitet.
Poza tym za nieposprzątane plakaty i banery pełnomocnik wyborczy może zostać ukarany karą grzywny do 500 zł.
Jak te sytuację tłumaczy pełnomocnik komitetu wyborczego Prawa i Sprawiedliwości w okręgu nr 36 Kalisz?
- My sprzątamy materiały wyborcze na bieżąco, jeśli są jeszcze jakieś miejsca, gdzie one pozostały, to będę bardzo wdzięczny o ich podanie. Najlepiej, gdyby to zgłaszać do biura PiS-u w Jarocinie - mówi Artur Kijewski, pełnomocnik wyborczy PiS-u w okręgu kaliskim. I dodaje: - Poza tym za plakaty odpowiedzialny jest przede wszystkim kandydat, który najlepiej powinien wiedzieć, gdzie je umieszczał.