Komisja Rewizyjna Rady Miejskiej w Jarocinie przegłosowała wniosek w sprawie absolutorium [WIDEO]
Większość członków KR poparła wniosek o udzielenie absolutorium burmistrzowi za 2013 rok, który trafił do Regionalnej Izby Obrachunkowej. Za głosowało 5 radnych – Marzena Michalak - Piękna, Marek Przymusiński, Lidia Czechak, Bronisława Włodarczyk i Grzegorz Wasielewski. Przeciw był Rajmund Banaszyński i Robert Kaźmierczak, a ich klubowy kolega Ireneusz Lamprecht wstrzymał się od głosu.
Zanim doszło do głosowania burmistrz Stanisław Martuzalski odniósł się do sprawy wydania ponad 13 tys. zł na pojemniki na śmieci, które w ubiegłym roku, po zamieszaniu przetargowym, dostarczono części mieszkańców gminy. Opozycja uważa, że to złamanie dyscypliny finansów publicznych i domagała się, by znalazło to swoje odzwierciedlenie we wniosku do RIO. Burmistrz, podpierając się decyzją prokuratury o umorzeniu śledztwa dotyczącego rzekomych nieprawidłowości przy przetargu na odbiór odpadów przekonywał, że wydatek był konieczny. - W wyniku trudnych rozmów, udało nam się dojść do porozumienia w wyniku czego Remondis zwrócił gminie Jarocin środki, które zostały przekazane na podstawie ugody - powiedział Stanisław Martuzalski, a radna Lidia Czechak od razu zauważyła, że w treści ugody nie ma terminu, kiedy pieniądze mają wpłynąć do kasy miasta. - Ze zdziwieniem zauważyłem, że część z państwa radnych wydawała wyroki na łamach różnego typu pisemek wskazując, że nastąpiło złamanie prawa i narażenie gminy na konsekwencje finansowe. Podkreślam konsekwencji finansowych nie ma żadnych.
Burzliwą dyskusję między szefem klubu ZJ, a burmistrzem wywołała kwestia tego, kto doniósł o sprawie organom ścigania.
- Cześć z państwa, mówimy o dwóch osobach, złożyło doniesienie do prokuratury. (…) To jest tym bardziej przykre, że jedną z tych osób jest radny - powiedział Stanisław Martuzalski patrząc w kierunku radnego opozycji. - Takie postępowanie jest szkodliwe dla wizerunku Jarocina.
W odpowiedzi szef klubu ZJ Rajmund Banaszyński kilka razy domagał się od burmistrza, by ten powiedział wprost, o kogo chodzi. Martuzalski unikał odpowiedzi. - Przykro mi, że burmistrz tego miasta nie ma tej cywilnej odwagi i jeśli zaczyna coś mówić , to powinien dokończyć to w pełni – powiedział radny Banaszyński. Potwierdził jednocześnie, że w trakcie śledztwa dotyczącego śmieciowego przetargu był przesłuchiwany przez policję w charakterze świadka. - Wszystko to, co zeznałem miało miejsce, było zgodnie z prawdą i dziś jestem gotowy to podtrzymać - zadeklarował Banaszyński.
(nba)
Zdjęcie: Radny Rajmund Banaszyński i burmistrz Stanisław Martuzalski w kuluarach ratusza
Fot. Bartek Nawrocki