Mikołaj Kostka będzie musiał przeprosić Roberta Kaźmierczaka za zarzut nepotyzmu i usnąć kontrowersyjne reklamy z wizerunkiem kandydata Ziemi Jarocińskiej. Sąd Apelacyjny zmienił zaskarżone postanowienie z pierwszej instancji. Zakazał jedynie „Komitetowi Wyborczemu Mikołaja Kostki rozpowszechniania nieprawdziwej informacji o rzekomym stosowaniu przez wnioskodawcę Roberta Kaźmierczaka w czasie sprawowania funkcji wiceburmistrza nepotyzmu”. Ta informacja musi zostać usunięta z obiegu publicznego.
Jednocześnie sąd nakazał przeprosiny tylko za zarzut nepotyzmu, jaki pojawił się na billboardach Kostki wraz ze zdjęciem byłego wiceburmistrza. Kandydat lewicy nie będzie musiał przepraszać za sformułowania „przejawianie arogancji władzy, zamieszanie w tzw. aferę kukurydzianą oraz przyznawanie kolegom astronomicznych premii” o których pisał w swoich materiałach wyborczych.
Sędziowie uznali, że to stwierdzenia prawdziwe. Faktem jest tzw. afera kukurydziana, ktora jak zauważył skład orzekający, miała miejsce jeszcze w czasach, kiedy Kaźmierczak był wiceburmistrzem. Pozostałe zarzuty - arogancja władzy i astronomiczne premie mają charakter ocenny. Kaźmierczak, jeśli czuje się pokrzywdzony, może dochodzić swoich praw na drodze cywilnej, a nie w postępowaniu w trybie wyborczym.
- Po zapoznaniu się z uzasadnieniem nie jestem usatysfakcjonowany wyrokiem - komentuje Robert Kaźmierczak. - Nie zamierzam dochodzić jednak swoich praw na drodze cywilnej. Proces może potrwać dwa lata. Wolę ten czas poświęcić dla Jarocina.
Mikołaj Kostka zwołał w sprawie orzeczenia sądu konferencję prasową, ktora odbędzie się o 15.30.
(nba)
Fot. Archiwum - Bartek Nawrocki