Jeśli zdobędzie władzę zapowiada, że odda ją mieszkańcom, w których widzi największy potencjał. Chce aktywizować całe osiedla. Robert Kaźmierczak mówi o swoich pomysłach. Jak podkreśla kandydat Ziemi Jarocińskiej „chciałby wykorzystać aktywność mieszkańców, którzy jego zdaniem są największym potencjałem gminy”. - Chcą uczestniczyć aktywnie w życiu miasta, chcą angażować swój czas i rolą samorządu jest im to umożliwiać - mówi.
Zapowiada współpracę z jarociniakami na trzech płaszczyznach - wspólne przygotowywanie do realizacji zadań, wspólna realizacja polityk publicznych, czyli projektów, strategii, a także tworzenie warunków do tego, aby mieszkańcy angażowali się w życie publiczne, w realizację zadań własnych gminy.
Jako burmistrz chciałby z mieszkańcami dyskutować na temat koncepcji zagospodarowania terenów wokół planowanej obwodnicy miasta, ale też i o lokalizacji boisk osiedlowych. Mieszkańcy mają otrzymać inicjatywę uchwałodawczą. Kaźmierczak zapowiada też walkę o stworzenie funduszu sołeckiego na terenie miasta i aktywizację osób 60+.
- Drogi można zbudować, zainwestować w sale gimnastyczne, szkoły wyremontować, ale o rozwoju gminy decydują mieszkańcy - mówi kandydat Ziemi Jarocińskiej. - Inwestycje są tylko narzędziami do rozwoju gminy, a rozwój jest wtedy, kiedy społeczeństwo jest aktywne i tak postrzegam włączenie mieszkańców do procesu zarządzania gminą. Kaźmierczak mówi, że nie może obiecać, że w Jarocinie powstaną nowe zakłady pracy. - Miejsc pracy nie tworzy burmistrz. Burmistrz, gmina ma obowiązek kreowania warunków do tego, likwidowania najpoważniejszych barier - tłumaczy.
Więcej w aktualnym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(nba)
Fot. Bartek Nawrocki
Robert Kaźmierczak oglądał w ubiegłym tygodniu kamienice w śródmieściu. Jaki ma pomysł na rozwój miasta? Zobacz wideo!