reklama

Jedzie dookoła Polski rowerem dla dzieci z Fundacji Ogród Marzeń

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

WiadomościSzymon Zaradny zdecydował się pomóc podopiecznym Fundacji Ogród Marzeń i podjął się niesamowitego wyzwania. Chce objechać rowerem dookoła całą Polskę. Jak mu idzie?
reklama

To pierwsza tak długa wyprawa rowerowa Szymona. Jednak, jak twierdzi - przygotowywał się już od paru miesięcy. Szymon Zaradny w podróż rowerem dookoła Polski wystartował 29 lipca z Helu. Meta ma mieć miejsce 20 sierpnia, również na Helu.

- Zawodowo nie jeżdżę rowerem. Uprawiam różnego rodzaju sporty. W tamtym roku moim marzeniem stało się, żeby wyruszyć w taką podróż rowerem. Nie ukrywam też, że akurat troszeczkę byłem zainspirowany chłopakami z Body Basement. Chcę spełnić to marzenie i przy okazji wspomóc podopiecznych Fundacji Ogród Marzeń - mówi Szymon Zaradny.

Dookoła Polski dla podopiecznych Fundacji Ogród Marzeń. Jak daleko jest Szymon?

Wczoraj minął 4 dzień wyprawy Szymona. Minął już Szczecin. Około godziny 11, gdy z nami rozmawiał, znajdował się w okolicy Kostrzyna nad Odrą.

reklama

Za mną około 600 km. Pogoda jak widać nie rozpieszcza, codziennie pada deszcz, są burze, później wychodzi słońce, raz wieje mocniej, raz słabiej. Miałem wczoraj awarię i 4 godziny przymusowej przerwy, ale wszystko opanowane i jadę dalej. Świetna przygoda mimo bólu mięśni, zmęczenia i drobnych wypadków. Spotyka się nowych ludzi, codziennie w innym miejscu, budzę się rano i nie wiem co mnie czeka, jak ten dzień się potoczy. Tu nie ma rutyny - mówi.

Najnowsze informacje na temat jego lokalizacji można znaleźć na stronie na Facebooku Rowerem dookoła Polski. Tam też możemy przeczytać, że na trasie nie brakuje przygód. Wczoraj złapała go burza, a potem pomógł starszemu małżeństwu, któremu zepsuło się auto. We wtorek z kolei spotkał go przykry incydent.

reklama

Kierowca osobówki nie widział mnie i chciał wymusić na mnie pierwszeństwo. Aby się z nim nie zderzyć, musiałem mocno hamować, co doprowadziło do upadku i troszeczkę się poobdzierałem. Finalnie doprowadziło to do tego, że mam zdarty łokieć, kolano i kostkę z lewej strony - pisał Szymon.

Na trasie spotyka też wielu dobrych ludzi, którzy chcą mu pomóc.

Serdeczne podziękowania dla Konrada - dj z największego radia internetowego w Polsce - DJ Noname radia Ask fm, za to, że mnie ugościł wraz z swoją rodziną, przyjęli mnie ciepło, czułem się jak u siebie w domu, dali mi jeść, spać i mogłem się ogarnąć jak człowiek. Miałem możliwość umyć swój rower. Tak więc jestem mega wdzięczny, naprawdę wraca mi wiara w drugiego człowieka po tak pozytywnych czynach jakie napotykam na swojej drodze. Dziękuję 
Przed Szymonem jeszcze długa droga. Będziemy zdawać relację z kolejnych etapów jego wyprawy.
 
 
[AKTUALIZACJA 07.08]
Szymon na trasie zaliczył małą awarię - urwała się śruba bagażnika. Na uporanie się z tym problemem stracił trochę czasu, ale na szczęście znalazł kogoś, kto mu pomógł i ruszył w dalszą trasę. Wczoraj minął Karpacz. Niestety pogoda nie dopisuje. Ale Szymon się nie poddaje i wczoraj przejechał kolejne 100 km.
Ciężkie 2 dni już za mną, pogoda koło Karpacza dała we znaki, ale już jest poprawa. Miałem gorszy dzień, złapało mnie przeziębienie, dreszcze, łamanie w kościach, zrobiłem mniejsze odcinki, ale jechałem. Mam problemy z elektroniką, zwykłe powerbanki nie dają rady przez wilgoć, został mi tylko ten solarny, który jest wodoodporny i on mnie nie zawiódł. Uchwyt do telefonu nie wytrzymał dziur i się złamał, ale już kupiłem nowy i zaraz go montuje. Teraz będzie dużo prostych odcinków więc nadrobię stracony czas, chęci są, dostaję dużo wsparcia w komentarzach i w wiadomościach prywatnych, a to uskrzydla, także nie poddaję się i jadę dalej, ból przeminie, a podopiecznych Fundacji nie zawiodę - pisze Szymon.
Obecnie Szymon znajduje się koło Nysy, kieruje się na Prudnik.
 
[AKTUALIZACJA 14.08]
Minął 3. tydzień wyprawy Szymona. Prawdopodobnie najgorszy etap ma za sobą, pogoda też uległa poprawie, ale zmęczenie momentami daje się we znaki. Jednak Szymon się nie poddaje i pedałuje dalej dla podopiecznych Fundacji Ogród Marzeń. 
Za mną najgorszy etap, którego się obawiałem, czyli góry. Podjazdy i zjazdy, do tego deszcz, więc chwilami nie było mi do śmiechu. Teraz już jest o wiele lepiej, fala upałów się zaczęła, ale z tym można sobie lepiej radzić. Leśne ścieżki dużo cienia dają, choć trochę zwalniają tempo, a mi został tydzień, by stawić się na Helu. Dzisiaj kierunek Biała Podlaska - relacjonuje Szymon.
 

reklama

ZOBACZ TEŻ

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama