U Jasia w grudniu 2022 rodzice zauważyli guza. Okazało się, że to złośliwy nowotwór - mięśniakomięsak prążkowanokomórkowy. W trakcie badań okazało się, że chłopiec ma go również w twarzoczaszce. Do tego pojawiły się przerzuty do kości. W tym roku pomimo radykalnej terapii rak dał znowu znać o sobie. Kolejne zmiany pojawiły się w mózgu.
"Trwa chemioterapia. Nie wiemy co dalej i czy Jaś otrzyma kolejne wlewy... Jestem załamana i powoli tracę siły... Nie mogę się jednak poddawać, kiedy na szali jest życie mojego maleńkiego synka! Nie potrafię opisać słowami tego, przez co przechodzimy... Jasiu jest coraz słabszy... Po ostatniej chemii przez 2 tygodnie zupełnie nie mógł się ruszać. Widok synka, który tak bardzo cierpi, rozrywa moje matczyne serce... Trwają konsultacje. Za kilka dni otrzymamy wyniki najnowszego rezonansu. Klinika z Niemiec prosiła nas o powtórne badanie... Czekamy... Każdy dzień zwłoki to ogromny stres... Badania, kontrole, poszerzona specjalistyczna diagnostyka i dojazdy wykańczają nasz budżet. Wydaliśmy już ogrom pieniędzy, a przed nami kosztorys z Niemiec. Zwiększamy kwotę zbiórki, by nie czekać do ostatniej chwili i już teraz przygotować się do walki. Mój synek został skazany na śmierć. Ale ja tego wyroku nie akceptuję! Błagam, pomóżcie mi go uratować!" - napisała pod koniec września na stronie zbiórki Joanna Adamkiewicz.
Do zakończenia zbiórki na stronie siepomaga.pl potrzeba jeszcze 64 tys. zł. Cały czas trwa wyścig z czasem. Jasiowi można pomóc nabywając fanty na grupie "Licytacje dla Jasia". Można również samemu przekazać przedmioty, z których dochód zasili konto na jego leczenie. Można też wrzucić datek do jednej z puszek, które ustawione są w wielu sklepach i punktach usługowych. Niestety niedawno doszło do bulwersującej kradzieży jednej z nich. Gdy ludzie podali w mediach społecznościowych tożsamość złodzieja, ten postanowił oddać skarbonkę.
Michałkowi Jędrasiakowi z Witaszyc brakuje 35 tys. zł do windy. W sobotę zaplanowano kiermasz
W najbliższą sobotę (19 października) w Jarocinie odbędzie się Bombowy Kiermasz Charytatywny dla Michałka Jędrasiaka, który potrzebuje specjalistycznej windy, aby mógł opuszczać dom i dojeżdżać do lekarzy i na rehabilitację. Chłopiec, który we wrześniu rozpoczął naukę w Zespole Szkół Specjalnych w Jarocinie, choruje na padaczkę lekooporną, która stopniowo odbiera mu wszystko - mowę, władzę w nogach i rękach. Ma też coraz większe problemy z jedzeniem i piciem. Kolejne ataki niszczą jego mózg, a lekarze okazują się bezradni. Nie pomogła nawet kosztowna operacja przeprowadzona trzy lata temu w niemieckiej klinice. Poprawa trwała kilka miesięcy. A potem padaczka przybrała jeszcze na sile.Na zbiórce dla Michałka prowadzonej na stronie pomagam.pl brakuje nieco mniej niż Jasiowi, bo 35 tys. zł. Winda ma się pojawić w domu chłopca już 18 października. Od tego momentu pozostanie jeszcze miesiąc na zapłacenie całej kwoty, czyli 170 tys. zł. Akcję można wesprzeć również przekazując przedmioty na aukcje prowadzone na grupie "Licytacje dla Michałka z Witaszyc".
Okazją do pomocy będzie kiermasz charytatywny odbędzie się sali gimnastycznej Szkoły Podstawowej nr 2 w Jarocinie (ul. Niepodległości, naprzeciwko poczty). Wydarzenie trwać będzie w godz. 12.00-17.00. Na miejscu można będzie nabyć m.in. ubrania, zabawki i książki. Obowiązywać będzie zasada, że to sam kupujący ustala kwotę, za którą chce nabyć przedmiot w myśl zasady "Ile dasz, za tyle masz". Ma być też loteria, kawiarenka, kącik dla dzieci. Organizatorzy zapowiadają, że pojawi się też ogromny miś - maskotka, z którą można będzie sobie zrobić zdjęcia.
ZOBACZ RÓWNIEŻ
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.