Reklama lokalna
reklama

Policja szuka podpalacza. Już dwa razy dał o sobie znać stawiając na nogi kilkudziesięciu strażaków

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Policja szuka podpalacza. Już dwa razy dał o sobie znać stawiając na nogi kilkudziesięciu strażaków - Zdjęcie główne
Zobacz
galerię
50
zdjęć

reklama
Udostępnij na:
Facebook
WiadomościDwa razy gasili strażacy pożar w Kretkowie (gm. Żerków). W ogniu stanęła stodoła. Spłonął budynek oraz zgromadzone w niej baloty słomy. Dwa dni późnej paliły się plewy na terenie tego samego gospodarstwa. Policja szuka podpalacza, a ludzie boją się, że znów coś spłonie.
reklama

Tydzień temu w ogniu stanęła stodoła w Kretkowie. Palił się budynek na terenie byłych PGR-ów. Obecnie nieruchomość należy do zasobów Krajowego Ośrodka Wsparcia Rolnictwa. Budynki dzierżawi jeden z rolników z Żernik. W sobotę wieczorem - 24 lutego - wybuchł pożar.  Łunę ognia było widać z kilku kilometrów.    


- Zadzwonił do mnie jeden z lokatorów. Przyjedź tutaj, bo słoma się tobie pali. Syn też dostał informację od sąsiada: „PGR-y się tobie palą, bo jest taki duży ogień. Zaraz tam pojechał ładowarką teleskopową - opowiada poszkodowany rolnik.

Po dojeździe na miejsce pierwszego z zastępów okazało się, że płonie duża stodoła o wymiarach 35x15 m. Pierwsze działania straży skupiły się na obronie sąsiedniej wiaty, która również była wypełniona balotami słomy. Potem wywożono nadpaloną słomę na zewnątrz i dogaszano.

reklama

Żywioł strawił doszczętnie budynek stodoły i około 600 balotów, które znajdowały w środku. Akcja strażaków trwała blisko 10 godzin. Zaangażowanych w nią było 37 strażaków z 8 zastępów. Pożarnicy ustalili, że przypuszczalną przyczyną wybuchu ognia było podpalenie.

We wtorek w południe znów na terenie tego samego gospodarstwa tyle, że w innym pomieszczeniu pojawił ogień. 

- Znów zadzwonił do mnie jeden z lokatorów i mówi, że z plew i ściółki wydobywa się dym i trzeba to zalać wodą. Nie było nas w domu i od razu zadzwoniłem na straż pożarną - opowiada rolnik z Żernik.

Do działań skierowano cztery zastępy straży pożarnej. Akcja gaśnicza trwała 1,5 godziny. Ponownie straż pożarna uznała, że prawdopodobnie przyczyną pożaru było podpalenie. 

reklama


- Nie powołano specjalisty w zakresie badań przyczyny pożarów, kierujący działaniem ratowniczym na miejscu zdarzenia przyjął jako przypuszczalną przyczynę zdarzenia podpalenie - mówi mł. asp. Hubert Marciniak, oficer prasowy Państwowej Straży Pożarnej w Jarocinie.

Podobnie uważa poszkodowany rolnik.

- Energia elektryczna jest odłączona, to jak mogło dojść do zaprószenia ognia? W drugim dniu w pomieszczeniu gdzie paliły się plewy znaleziono plastikowe butelki.  Zabezpieczyli je policjanci - mówi gospodarz z Żernik.

Poszkodowany rolnik twierdzi, że nikogo nie podejrzewa o podpalenie. Budynek stodoły był ubezpieczony, ale polisa nie obejmowała słomy.

reklama

Czy obawia się, że ktoś może podpalić inne budynki? Trochę tak - odpowiada rolnik.
 

Postępowanie pod kątem zniszczenia mienia prowadzi jarocińska policja. 

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.

reklama
WRÓĆ DO ARTYKUŁU
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama