Ironman przekazał zebrane pieniądze rodzicom Stefanii

Michał Mastalerz, by pomóc Stefanii, przepłynął 3,8 km, rowerem przejechał 180 km i przebiegł 42,195 km. Cel był bardzo szczytny. Zbierał pieniądze dla chorej Stefanii Pawlak z Góry (gm. Jaraczewo).

Ironman zbierał pieniądze dla chorej Stefanii Pawlak z Góry

 - Super. Jestem bardzo zadowolony. Wszystko udało się ukończyć, choć nie w takim czasie jak planowałem, bo pogoda pokrzyżowała nam plany. Zmusiła nas do chwilowych przerw. Cieszę się, że na etapie rowerowym i biegowym dołączyło bardzo dużo ludzi. Jutro (31 lipca) pojedziemy do rodziców Stefanii, aby otworzyć puszki i przekazać zebrane pieniądze. Na 15.-17. kilometrze biegu miałem kryzys. Strasznie mi spinało łydki, ale kolega mnie maścią rozmasował. I dzięki temu udało mi się przebiec ostatnie dwa kółka. Już miałem obawy, czy dam radę - mówił w niedzielę Michał Masztalerz.    

Rodzice Stafanii otrzymali 9.125,77 zł 

 - Bardzo cieszę się z zebranej sumy. Rodzice dziewczynki bardzo się ucieszyli i byli zaskoczeni kwotą, którą udało się zebrać. Wszystkim bardzo dziękuję za przekazanie pieniądze, wsparcie, pomoc w organizacji Ironmana. Było bardzo dużo osób o dobrym serduchu. Panie z KGW przygotowały kawę, ciasto dla wszystkich, którzy przyszli, wsparli, pojechali rowerami czy pobiegli. Wszystkim jest bardzo wdzięczny. Szczególne podziękowania kieruję do Kacpra Tomiaka, który pomógł mi przy organizacji Ironmana oraz załatwianiu sponsorów - mówi Michał Masztalerz.

Stefania Pawlak urodziła się 22 stycznia 2021 roku. Krótko przed przyjściem dziewczynki na świat okazało się, że ma wrodzone pokrwotoczne wodogłowie. Przeszła więc zabieg wszczepienia zbiornika Rickhmana. Niestety, spowodował on liczne powikłania, przez co życie Stefanii zawisło na włosku. Wymagała kilku operacji. Cały czas jest rehabilitowana. Jest podopieczną m.in. Fundacji "Ogród Marzeń". Od początku pojawili się wokół Stefanii dobrzy ludzie, o wielkich sercach, którzy chcą jej pomagać. Powstała „Drużyna Stefanii Pawlak”, gdzie nieustannie prowadzone są zbiórki, licytacje, biegi charytatywne - więcej informacji: TUTAJ KLIKNIJ.

 - To nie była pierwsza inicjatywa Michała Masztalerza dla naszej Stefanii. Bezinteresownie pomaga naszej Stefanii – podkreśla wyraźnie wzruszona Aneta Pawlak, mama dziewczynki.

Za zabrane pieniądze rodzice zakupią wózek dla córki  

- To jest ciąg ćwiczeń dzięki, któremu Stefania robi „milowe kroki” i dzięki temu ona żyje. Michał przyszedł do nas z propozycją organizacji Ironmana. My się zgodziliśmy. Szczerzę nie zdawaliśmy sobie sprawy, że to będzie aż takie poświęcenie. W sobotę mąż dołączył do Michała. Zrobił z nim dwa okrążenia rowerem. Potem ja również  pojechałam z Michałem. Do południa była to zabawa. Potem, kiedy okazało się, że Michał miał kryzys, to zaczęliśmy odchodzić od zmysłów, bo baliśmy się, aby Michał nie przypłacił tego zdrowiem – mówi Aneta Pawlak. 

Rodzice dziewczynki są mile zaskoczeni kwotą, którą udało się zebrać.

- Trudno jest kogokolwiek wymienić z imienia i nazwiska, żeby kogoś nie pominąć. Bardzo wszystkim dziękujemy. Jesteśmy wzruszeni. Tę kwotę zamierzamy przeznaczyć na specjalny wózek dla Stefanii, bo póki co mamy zwykłą spacerówkę.

Koszt wózka wynosi 9 tys. zł.    

Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się