Na ostatniej prostej prezydenckiej kampanii w Jarocinie pojawił się niespodziewanie premier Mateusz Morawiecki. Szef rządu przyjechał jako przedstawiciel zjednoczonej prawicy, agitował za Andrzejem Dudą i przy okazji podgrzał animozje i podziały między zwolennikami obu pretendentów do fotela prezydenta.
Tej wizyty miało nie być. Choć biuro wojewody zapowiadało, że Morawiecki odwiedzi kolejne miejscowości w Wielkopolsce, jeszcze w poniedziałek wieczorem w oficjalnym komunikacie nie było Jarocina. - To wizyta partyjna, nie rządowa, my się tym nie zajmujemy - słyszymy w Centrum Informacji Rządu. Chcemy skorzystać z okazji i zadać urzędującemu szefowi rządu kilka pytań. W tym również tych trudnych i od mieszkańców. Jak choćby o to, na jakiej podstawie szef rządu twierdził niedawno, że epidemia jest w odwrocie, kiedy na naszym terenie mamy teraz wysyp chorych.
Premier przyjechał, ale na rozmowę nie było szans. Dzień wcześniej w poniedziałek starosta Lidia Czechak poinformowała w mediach społecznościowych, że Morawiecki odwiedzi Jarocina. Okazja jest, bo premier ma przejeżdżać przez nasze miasto z oficjalnej wizyty w Gostyniu, na partyjne spotkanie w Środzie Wielkopolskiej.
Gorąca atmosfera w oczekiwaniu na premiera
Tuż po 17.00 pod Zespołem Szkół Ponadpodstawowych nr 2 w Jarocinie stoi spora grupa ludzi. Zdecydowana większość to zwolennicy obecnego prezydenta. Każdy w ręku trzyma plakiety z napisem „Andrzej Duda 2020”. W sumie około trzystu osób. Mało kto ma maseczkę na twarzy, wszyscy stoją w niewielkiej odległości siebie. Nie brakuje również samorządowców gminnych i powiatowych. Na spotkanie z premierem przyszły całe rodziny.
- Cieszę się na tę wizytę. Wielkich nadziei nie mam, bo premier przez lata swojego rządu spełnił swoje obietnice - mówi jeden ze starszych mężczyzn. - Chcę, aby został u władzy, żeby pozostał ten rząd, no i żeby prezydentem był Andrzej Duda - zapewnia. Wśród zgromadzonych wyróżnia się starszy mężczyzna z kawałkiem kartonu z napisem „RAFAŁ” w rękach. - Przyszedłem posłuchać następnych kłamstw, którymi pan premier będzie nas tutaj obdarzał. Mam swojego faworyta i się z tym nie kryję, Rafała Trzaskowskiego - zapewnia mężczyzna i pokazuje wykonany transparent, mówi, że tylko jego sprawdzała policja. - Jest mi wstyd, bo Jarocin był uznawany za miasto wolności. Teraz się okazuje, ku mojemu rozczarowaniu, że nasze miasto zapomniało, co znaczy słowo „wolność”- dodaje.
Ta opinia wyzwala wielkie niezadowolenie wśród ludzi stojących obok. Atmosfera staje się naprawdę gorąca. Dochodzi do słownych przepychanek. Podchodzi wicestarosta Katarzyna Szymkowiak. - Możemy się różnić, ale szanowni państwo na spokojnie. Nie obrażajmy siebie nawzajem - stara się uspokoić zebranych.
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się. Również w sieci.