Urzędnicy wciąż nie wiedzą, jak ostatecznie będzie funckjonowała sieć szkół publicznych od nowego roku szkolnego. Jako powody podają reformę systemu edukacji i zmiany w sposobie finansowania. Odpowiedzialny w Jarocinie za oświatę wiceburmistrz Robert Kaźmierczak ma obawy związane z powrotem ośmioklasowych podstawówek.
- W szkołach podstawowych pojawią się siódme klasy, a to oznacza, że tam, gdzie działały samodzielne podstawówki, tam przybędzie uczniów. W niektórych przypadkach może to skutkować dwuzmianowością, bo ilość pomieszczeń nie wystarczy, aby każda klasa zaczynała zajęcia o 8.00 - zaznacza zastępca burmistrza.
- Wciąż pozostaje wiele niewiadomych na temat organizacji szkół publicznych od 1 września 2017 r. Wynika to zarówno z wprowadzanej przez rząd reformy systemu edukacji, jak również z zapowiedzi minister edukacji dotyczących zmian sposobu finansowania placówek oświatowych. Ostateczne decyzje dotyczące np. ilości i liczebności klas będą zapadały w najbliższych miesiącach – informuje firma pijarowska działająca na zlecenie magistratu.
Poniżej informacja przygotowana dla Urzędu Miejskiego.
Zmienione przepisy oświatowe wprowadziły nową procedurę opracowywania arkuszy organizacyjnych szkół. Dokumenty te określają m. in. na ile klas będą podzielone poszczególne roczniki w szkołach oraz kto i w jakim wymiarze godzin będzie uczył poszczególnych przedmiotów. Dyrektorzy placówek publicznych w gminie zakończyli konsultacje arkuszy z burmistrzem Jarocina i przekazali je do zaopiniowania do związków zawodowych. Później – co jest nowością – arkusze trafią do kuratorium oświaty, które wyda swoją opinię.
- Reforma wprowadza spore zmiany, które przekładają się też na arkusze organizacyjne szkół. Przede wszystkim w szkołach podstawowych pojawią się siódme klasy, a to oznacza, że tam, gdzie działały samodzielne podstawówki, tam przybędzie uczniów. W niektórych przypadkach może to skutkować dwuzmianowością, bo ilość pomieszczeń nie wystarczy, aby każda klasa zaczynała zajęcia o 8.00 - zaznacza zastępca burmistrza Robert Kaźmierczak. Największe kontrowersje budzą przypadki rozważanego połączenia obecnych klas III i VI w mniejszą liczbę przyszłych klas IV i VII. Dotyczy to szkół nr 2, 4, 5, Mieszkowa i Witaszyc. Póki co ustalenia z dyrektorami zakładają łączenie z kilku powodów. Pierwszym jest trwający „przepływ” uczniów między placówkami. Wciąż nie wiadomo, ilu uczniów ostatecznie będzie uczęszczało do poszczególnych klas szkół gminnych, bo część rodzice przepisują do podstawówek niepublicznych, w tym najwięcej do powstającej na bazie przylicealnego gimnazjum im. Tadeusza Kościuszki. - Drugi powód braku ostatecznych decyzji to zapowiedź zmian sposobu finansowania oświaty przez ministerstwo. Dziś subwencja oświatowa nie wystarcza na utrzymanie klas kilkunastoosobowych, ale z zapowiedzi pani minister wynika, że od nowego roku premiowane finansowo mają być właśnie mniej liczne klasy. Jeśli tak będzie, to oczywiście do połączeń nie dojdzie. Póki co odpowiedniego rozporządzenia nie ma. Ma się pojawić latem i wtedy będziemy mogli podejmować decyzje odpowiedzialnie - wyjaśnia zastępca burmistrza, zaznaczając, że rozumiem zniecierpliwienie rodziców. Na dziś jednak na sfinansowanie szkół do końca 2017 r. brakuje w budżecie gminy Jarocin ok. 1,8 mln zł. - To tyle, ile mieliśmy dostać w formie subwencji oświatowej na dzieci sześcioletnie w przedszkolach, co parlament uchwalił w grudniu 2016 r. Kiedy jednak próbowaliśmy doszukać się tych pieniędzy w naliczonej subwencji dla Jarocina na 2017 r., to w ministerstwie usłyszeliśmy, że te środki zapisano już w kwocie subwencji, jaką podano nam w październiku 2016 r., czyli de facto nie zwiększono nam subwencji, a jeszcze obcięto dotację na przedszkola – informuje Robert Kaźmierczak.
Obecnie liczebność klas w gminnych szkołach podstawowych wynosi średnio 21,31 uczniów. W poszczególnych placówkach wskaźnik ten wynosi: SP 2 – 22,73, SP 3 – 21,67, SP 4 – 23,35, SP 5 – 24,31 i 16,89 klasy integracyjne, SP Cielcza – 21,11, SP Golina – 17,75, SP Mieszków – 18,63, SP Witaszyce – 19,85. Średnia liczebność klas w gminnych gimnazjach wynosi 24,68, a w poszczególnych szkołach wskaźnik ten wynosi: G 1 – 24,83, G 3 – 28,00, G 5 - 30,00 i 19,00 klasy integracyjne, G Cielcza – 19,00, G Witaszyce - 28,00. - Chciałbym, aby zwłaszcza tam, gdzie klasy są najliczniejsze - ponad 30 uczniów - możliwe było ich podzielenie na mniejsze, aby zapewnić większy komfort pracy zarówno uczniom, jak i nauczycielom. Na razie jednak ministerialny system finansowania szkół nie sprzyja takim rozwiązaniom – przekonuje zastępca burmistrza. Trzeba jednak pamiętać, że klasy liczące powyżej 24 uczniów i tak mają większość zajęć z podziałem na grupy. Jeśli zmieni się przelicznik na bardziej korzystny finansowo, to również możliwe będzie tworzenie mniejszych oddziałów. Trzeba jednak pamiętać, że mniejsze oddziały, to również ich większa ilość w szkole, co może skutkować dwuzmianowością.
Ostateczne decyzje, co do tego ile będzie klas i jak będą liczebne, zapadną w niektórych szkołach w maju, kiedy zakończy się główna rekrutacja uczniów do szkół niepublicznych. W pojedynczych przypadkach na końcowe rozstrzygnięcia trzeba będzie poczekać do ogłoszenia przez ministerstwo nowych zasad finansowania szkół.