Gala odbywa się regularnie od kilku lat okresowo przy okazji wiosny, jesieni i zimy, ale także świąt Wielkanocnych i Bożego Narodzenia. Podczas imprezy floryści z całego kraju mają możliwość podglądania prac najlepszych ekspertów z branży, a specjaliści w dziedzinie do zaprezentowania swojego talentu przed szeroką publicznością.
Kilka tygodni temu WGRO w Poznaniu ogłosiła konkurs zatytułowany "Moja Wiosna". W rywalizacji mogli wziąć udział wszyscy floryści z całej Polski. Warunkiem było przygotowanie kompozycji inspirowanej wiosną i nadesłanie zdjęć wykonanej samodzielnie aranżacji oraz przesłaniu ich do organizatorów konkursu w wyznaczonym terminie. Technika wykonania oraz roślinność była dowolna. To każdy uczestnik konkursu sam decydował o tym co będzie ona zawierała.
Nagrodą za zajęcie pierwszego, drugiego i trzeciego miejsca był występ na scenie podczas uroczystej Wiosennej Gali Florystycznej, która odbywała się pod czujnym okiem Mistrzów Florystyki - Marioli Miklaszewskiej oraz Mirosława Drohomireckiego z Warsztatowni Daisy, a także najlepszych florystów z naszego kraju.
Jedną z laureatek tegorocznego konkursu została Anita Borkowska właścicielka Kwiaciarni Brzoza w Jarocinie. Florystka po raz pierwszy w swojej karierze zawodowej wzięła udział w tak prestiżowym konkursie i miała możliwość zaprezentowania swojego talentu przed specjalistami na poznańskiej scenie.
O tym jak wyglądały prace i przygotowania do konkursu oraz co skłoniło naszą krajankę do udziału w tymże konkursie opowiedziała naszym czytelnikom kilka dni po uroczystej gali.
ROZMOWA z ANITĄ BORKOWSKĄ
Jesteśmy po wielkiej uroczystości, w której wzięła Pani udział po raz pierwszy i jak się okazało od razu została jedną z laureatek konkursu "Moja Wiosna". Co skłoniło Panią do wzięcia udziału?
Konkurs ogłoszony został w styczniu, czyli w nie najlepszym dla naszej branży miesiącu, dodatkowo recesja i przedłużający się remont drogi w okolicach naszej Kwiaciarni. Kiedy zobaczyłam ogłoszenie pomyślałam sobie dlaczego nie? Jeśli nie teraz, to kiedy? Pomyślałam, a nóż się uda, dlaczego nie spróbować? Nie ukrywam, że było to jakieś moje marzenie żeby móc się pokazać, zaprezentować mój talent nie tylko przed klientami, ale i szerszej publiczności. Chciałam też sprawdzić, czy moje prace podobają się tylko naszym lokalnym nabywcom czy także profesjonalistom i jak oni zareagują na moje pomysły.
Proszę zdradzić jakich roślin użyła Pani do wykonania kompozycji, która zakwalifikowała się do konkursu. Co to była za praca?
Było to ogromne Wielkanocne jajo zrobione z gipsu, ażurowe, wykończone gałązkami różnej długości i tulipanami. Zupełnie inna od wszystkich praca, mojego autorstwa, niezwykle oryginalna. Myślę, że wyróżniała się znacząco od innych nadesłanych.
A jakie aranżacje prezentowała pani 12 marca na scenie już podczas pokazu?
Na wielką Galę przygotowałam dwie kompozycje. Jedna z nich nawiązywała do tej najbardziej wyczekiwanej przez wszystkich pory roku, czyli wiosny i Świąt Wielkiej Nocy. Druga to bukiet z żywymi roślinami. Tematyka była narzucona przez Organizatora, ale każdy z uczestników musiał wykonać dwie prace i to jakie materiały, rośliny wykorzystał, zależało tylko od autora.
Pani wybór padł na żywe rośliny.
Do pierwszej wykorzystałam bratki one były w formie nasadzeń oraz niezawodny bluszcz. Z roślin ciętych wybrałam mikołajka i chryzantemę, które umieściłam w gąbce florystycznej. Wybrałam rośliny, które są bardzo trwałe i moim zdaniem fajnie się prezentują w takich wiosennych aranżacjach. Dodatkowo przyciągają kolorami i fakturą kwiatów. Cała praca była wykończona mchem, a na szczycie umieszczone były dwa sympatyczne zajączki. Kompozycja może służyć jako ozdoba wejścia do domu. Wówczas w okresie świąt będzie miała za zadanie witania przybyłych gości.
Druga kompozycja?
Był to sporej wielkości bukiet, który można położyć np. na stół. Długie, wiotkie, rozpływające się gałązki brzozowe zastanowiły jego podstawę. Do nich wplotłam pachnące frezje oraz żółte irysy. Nie wszystkie były w pełni rozwinięte, dlatego ten bukiet był taki graficzny. Dodatkową dekorację stanowiły wydmuszki z jaj różnej wielkości od gęsi, kury oraz przepiórek. Na samym szczycie umieściłam trzy jajka ażurowe powycinane specjalną metodą aby nadać im fajny wzór.
Proszę powiedzieć o samych przygotowaniach do Gali. Jak one wyglądały?
W przeddzień uroczystości wszyscy laureaci, znani floryści zebrali się na terenie WGRO i w ciągu kilku godzin musieli przygotować prace, które chcieli zaprezentować podczas konkursu. Wszystkie dostępne materiały, rośliny zapewnił nam Organizator. Każdy z nas dostał tyle czasu ile potrzebował na stworzenie swoich autorskich prac. Naszym zadaniem było stworzenie kompozycji, która na drugi dzień zaprezentowana była przez nas na scenie szerokiej publiczności.
Co czuła Pani kiedy dowiedziała się, że została jedną z trzech laureatów tego konkursu i że wystąpi na scenie z Mistrzami florystyki.
Wiadomość o wygranej zbiegła się z inną lokalną kampanią dedykowaną kwiaciarnią w wyznaczonych miejscowościach naszego regionu zatytułowaną "Kochajmy kwiaty". Nasza firma brała w niej udział. Zadzwoniłam do Organizatora, aby potwierdzić nasz udział i zamówić sporą ilość tulipanów właśnie na czas jej trwania. Wówczas osoba, która odbierała ode mnie zamówienie skojarzyła moje imię i nazwisko, oraz adres i poinformowała, że jestem laureatką konkursu "Moja Wiosna". Dowiedziałam się więc przypadkiem. Zaskoczenie było ogromne. Muszę powiedzieć, że wzruszyłam się trochę. Po kilku godzinach przyszła oficjalna wiadomość z Giełdy na email i informacje się potwierdziły.
Jakie odczucia towarzyszyły Pani, kiedy już stała na samej scenie przed profesjonalistami?
Czułam ogromną tremę, zdenerwowanie, nogi trzęsły mi się, serce waliło potwornie, ale wiedziałam, że muszę dobrze wypaść i opanować emocje. Na prezentację miałam trzy minuty. Bałam się, że słów mi zabraknie, że powiem zbyt mało na temat przygotowanej pracy. Pod sceną kciuki trzymali moi najbliżsi mąż, synek i przyjaciele. Po prezentacji mówili, że wyszłam przyzwoicie. Byli ze mnie bardzo dumni i ja z siebie również. Powód do dumy i zadowolenia, a także motywacja do dalszej pracy.
Co dzisiaj kiedy emocje już opadły czuje Pani po swoim wystąpieniu? Jak siebie Pani ocenia? Było warto?
Wielkim zaszczytem i nagrodą był dla mnie sam występ. Wyróżnieniem było pokazanie siebie i aranżacji przed Mistrzynią Mariolą Miklaszewskiej, która jest autorytetem w naszej branży i Mirosławem Drohomireckim, który jest znakomitym, cenionym florystą. Mimo tego, że strasznie się denerwowałam, stresowałam występem nie żałuję. Cieszę się, że mogłam pokazać i zaprezentować swoje dzieła, prace, które były naprawdę przemyślane, opracowane tylko przeze mnie. Znalazłam się jako jedyna kobieta w gronie laureatów. Wraz ze mną na scenie stanęło dwóch mężczyzn i mistrzowie florystyki. Nie otrzymałam za swój pokaz i prace nagrody rzeczowej, ale sam udział był i jest najlepszą nagrodą. Do tej pory odwiedzałam Galę co roku. Starałam się być na każdej. Podziwiałam jako uczestnik pracę tych florystów, którzy stali na scenie. Kilka dni temu zrobiłam to ja i jestem naprawdę z siebie dumna. Z drugiej strony zmotywowało mnie to do jeszcze cięższej pracy. Chciałabym spełniać swoje marzenia dalej. Zrobić dodatkowe kursy, szkolenia. Kształcić się. Ten konkurs dał mi dodatkową motywację, by pracować nad sobą i tym co robię. Aby klienci odwiedzający naszą Kwiaciarnię byli jeszcze bardziej zadowoleni z moich usług.
Spełniona zawodowo, a od roku szczęśliwa mama
Anita Borkowska prowadzi Kwiaciarnię Brzoza w Jarocinie od 2016 roku. Wielkim wsparciem jest dla niej jej mąż Mateusz, który od samego początku towarzyszy jej przy pracy. Razem jeżdżą po towar, przywożą dla swoich klientów rośliny. Wstają w nocy czasami o 3, by z samego rana otworzyć Kwiaciarnię i móc zaoferować swoim klientom świeże kwiaty.
W pierwszym roku działalności Kwiaciarnia mieściła się na osiedlu Konstytucji 3 Maja. Po roku właściciele zdecydowali, że przeniosą się na ulicę Wrocławską. Przed otwarciem punktu Anita Borkowska pracowała w innym zawodzie. Niestety straciła pracę i zastanawiała się co dalej. Po konsultacji z mężem podjęła decyzję o przekwalifikowaniu się i rozpoczęciu własnej działalności. Zrobiła kursy, szkolenia, które pozwoliły jej przygotować się do zawodu, a że od zawsze kochała kwiaty, miała dar tworzenia niezwykłych kompozycji postanowiła otworzyć Kwiaciarnię.
Dzisiaj jak sama mówi: Był to strzał w dziesiątkę, gdyż spełnia się zawodowo. Od roku Anita jest szczęśliwą mamą małego Nikodema, który już wykazuje zainteresowanie roślinami. - Kiedyś zabraliśmy go na giełdę. Jechaliśmy po towar, kwiaty. Nikuś leżał w wózku. Nagle mąż mówi do mnie "Zobacz, co robi nasz syn". Patrzę, a on w ręce trzyma bukiet sztucznych kwiatów. Zabrał ze stoiska, przy którym robiliśmy zakupy. Kupiłam mu go, bo skoro sam sobie wybrał, to stwierdziłam, że musi być jego. I tak też się stało - wspomina.
Zdarza się, że zabiera Pani Nikodema do pracy?
Teraz jest to trudne. Staram się każdą wolną chwilę mu poświęcać, ale jest teraz na etapie nauki chodzenia. Próbuje swoich sił, wszystko go interesuje. Trudno jest nadążyć za nim, dlatego Nikodem zostaje w domu, kiedy ja pracuje.
Trudno jest pogodzić pracę z byciem mamą?
Tak. Na tym etapie jest mi trudno. Chciałabym być stale obecną w życiu dziecka, ale tak się nie da. Oboje z mężem musimy pracować. Praca florysty, prowadzenie Kwiaciarni nie jest łatwe w dzisiejszych czasach. Dodatkowo przez wydłużający się remont ulicy, klientów nie ma aż tak dużo. Jest problem z dojazdem do nas, a za chwilę firma rozbierze obok Kwiaciarni chodnik. Nie wspomnę już o stale rosnących cenach. Stali klienci odwiedzają nas często. Mam nadzieję, że wraz z nadejściem wiosny pracy będzie przybywało.
Czego zatem życzyć laureatce tak prestiżowego konkursu?
Zdrowia. To ono jest najważniejsze. Jeśli będziemy zdrowi, wszystko się ułoży. Będziemy mieli siłę, by pracować i cieszyć się życiem.
Tego z całego serca życzę.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.