Niedziela, wieczór, święta. Chore dziecko czy ból zęba. Nagle okazuje się, że w domu nie ma tabletek przeciwbólowych albo syropu na kaszel. Apteki nie dyżurują, a jeśli jakaś jest otwarta, trzeba do niej dojechać kilkadziesiąt kilometrów, do sąsiedniego powiatu. Każdy z nas lub naszych znajomych przeżył w swoim życiu podobną sytuację. Dlaczego apteki nie są czynne w nocy, w niedziele i święta, tak jak to miało miejsce jeszcze kilka lat temu?