Tragiczny finał mają najczęściej zderzenia aut z pociągami. Kierowcy, którzy we wtorek (29 czerwca przed godziną 18.00) przejeżdżali przez tory kolejowe przy ul. Osieckiej w Mieszkowie otarli się o śmierć.
- Jadę, rogatki na przejeździe opuszczają się. Zatrzymałam się. Za mną stało auto i po przeciwnej stronie też był samochód. Nic nie jechało. Rogatki zaczęły się podnosić do góry, światło przestało migać. Ruszyliśmy. Nagle słyszymy gwizd pociągu i rogatki opuszczają się. Gdybyśmy szybciej ruszyli lub gdyby jechał motocyklista, to byłaby tragedia - opowiada Internautka.
- Jak usłyszałam gwizd, to dałam po hamulcach. Ledwie ruszyłam i nagle tak potworny gwizd pociągów, a rogatki bezwładnie opadły na dół. Ręce trzęsły mi jeszcze długo. Byłam rozdygotana - relacjonuje zdenerwowana kobieta.
Dodaje, że taka sytuacja nie była pierwszą w tym miejscu. Miejscowi mają w pamięci tragiczne zdarzenie sprzed kilkunastu lat. To właśnie na tym przejeździe straciło życie dwóch chłopców, którzy wjechali na motorowerze pod rozpędzony skład. Zginęli na miejscu. Wtedy przejazd był obsługiwany przez dróżnika. Feralnego dnia dróżniczka nie zamknęła go. Kobieta za spowodowanie śmiertelnego wypadku odpowiadała przed sądem.
Teraz chodziło o przejazd sterowany automatycznie z odległości przez człowieka. Co wydarzyło się we wtorek, że niewiele brakowało, aby doszło do zderzenia z pociągiem? Po naszej interwencji sprawą zajęła się spółka.
- Incydent na przejeździe kolejowo-drogowym w Mieszkowie wyjaśnia komisja. Każde zdarzenie jest zawsze szczegółowo wyjaśniane - informuje Radosław Śledziński z Zespołu Prasowego PKP Polskie Linie Kolejowe S.A.
Zapewnia, że bezpieczeństwo jest priorytetem dla spółki.
- Skrzyżowania torów z drogami i zamontowane na nich urządzenia są systematycznie sprawdzane. Pracownicy obsługujący sygnalizacje i rogatki odbywają regularne szkolenia. Dla zapewnienia wyższego poziomu bezpieczeństwa w przyszłym roku planowany jest montaż dodatkowych urządzeń na przejeździe na ul. Osieckiej - dodaje Radosław Śledziński.
O ustaleniach komisji będziemy informowali.
Niezależnie od sposobu zabezpieczeń, użytkownicy dróg przed każdym przejazdem muszą zachować szczególną ostrożność, upewnić się czy do przejazdu nie zbliża się pociąg i bezwzględnie stosować się do przepisów i zasad bezpieczeństwa.
Warto przypomnieć, że czerwone światło zakazuje wjazdu na przejazd. Pulsująca sygnalizacja świetlna zapowiada zbliżanie się do przejazdu pociągu i zamknięcie rogatek. Na przejazd można wjechać wyłącznie, gdy zapewniony jest zjazd z przejazdu - wolne miejsce.
W przypadku zagrożenia życia należy jak najszybciej opuścić pojazd. Kierowca powinien wyłamać rogatkę i zjechać z toru. Z pomocą informacji na Żółtej Naklejce powiadamia się operatora nr 112 o sytuacji na przejeździe. Żółte Naklejki umieszczone są na wszystkich przejazdach po wewnętrznej stronie krzyży św. Andrzeja lub przy słupkach, do których umocowane jest ramię rogatki. Zawierają trzy numery: indywidualny numer przejazdu kolejowo-drogowego, numer alarmowy 112, z którego należy korzystać w przypadku zagrożenia życia oraz numer techniczny, przeznaczony do zgłaszania ewentualnych usterek na przejeździe. Zgłoszenia z wykorzystaniem Żółtej Naklejki umożliwiają operatorom numeru 112 precyzyjne określenie lokalizacji i sprawne wezwanie pomocy.
Czy Wam też zdarzyły się takie sytuacje na przejazdach jak to opisana przez internautkę? Które przejazdy na terenie powiatu jarocińskiego są niebezpieczne?
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.