Informacja z Gazety Jarocińskiej o naszej gotowości dzielenia się chlebem przypomniała mi piosenkę Ryszarda Rynkowskiego „Dary losu”. Jej słowa, choć napisane wiele lat temu przez Jacka Cygana, nie tracą na aktualności. „Brałeś z życia tyle lat, teraz coś od siebie daj. Podziel się tym jabłkiem, które masz” – brzmią słowa zachęcające do dzielenia się z drugim człowiekiem. We wspomniany artykule mowa jest o dzieleniu się chlebem. Bardzo dobry i potrzebny pomysł a sposób jego realizacji zaskakująco prosty i skuteczny. Takim przysłowiowym jabłkiem może być nie tylko chleb ale wszystko inne łącznie z uśmiechem, gestem lub… komputerem.
„Spróbuj trochę z siebie dać, tym co mają gorszy świat” – śpiewał dalej w mojej głowie Rynkowski, gdy do drzwi zadzwonił sąsiad mieszkający na drugim końcu osiedla. Sąsiad ma stary piec na węgiel, wysokie rachunki za opał i dojrzał do tego, aby złożyć wniosek o dofinansowanie do wymiany wspomnianego pieca na gazowy. - Pani, byłem w naszym urzędzie po wniosek a tam mi powiedzieli, że u nich już wniosków nie ma. Teraz wszystko jest w komputerze a ja komputera nie mam – opowiadał poddenerwowany straszy człowiek. W rzeczywistości było jeszcze gorzej, bo to co dla mojego sąsiada mieściło się w jednym słowie „komputer” – w rzeczywistości potrzebowało wielkiego zachodu. Obiecałam mu, że zajrzę do urzędu i spytam kto mógłby mu w tym wszystkim pomóc. Sąsiad uspokoił się trochę ale na zadowolonego nie wyglądał. Zupełnie jakby przeczuwał, że przed jego wnioskiem jeszcze długa droga.
W biurze obsługi klienta potwierdzono mi konieczność składania wniosku online a w wydziale ochrony środowiska poinformowano, że pomocy w składaniu wniosku nikt nie udziela, bo nie ma pieniędzy na dodatkowe stanowisko. Hm… i jak to wytłumaczyć sąsiadowi? Głowiłam się, głowiłam aż wymyśliłam: pomogę mu, bo przecież mam komputer, internet i chęć też. Sąsiad ucieszył się a ja nieświadoma wyzwania wzięłam się za wniosek. Konia z rzędem temu, który myśli, że taki człowiek jak mój sąsiad (zakładając, że ma komputer, internet i zna się na tym) jest w stanie: sprawdzić temat programu „Czyste powietrze” w internecie, podzwonić po instytucjach, pościągać i wydrukować potrzebne informacje, założyć sobie skrzynkę mailową, wystąpić o profil zaufany, potwierdzić go, zeskanować załączniki, wypełnić sam wniosek a wszystko razem wysłać do odpowiedniego urzędu. W komputerowym świecie nie jestem ani geniuszem ani analfabetą, ale po tygodniu zajmowania się tematem dobrnęłam dopiero do skanowania dokumentów.
Mam nadzieję, że zawsze znajdą się wśród nas tacy, którzy będą gotowi podzielić się jabłkiem, chlebem, uśmiechem, czy komputerem. Bez tego wsparcia nie tylko dalsze słowa piosenki Rynkowskiego: „Narwij im obłoków by więcej szczęścia mieli w sobie” będą skazane na niepowodzenie ale i nasze nadzieje na lepsze czasy również.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.