Adam Kowalewski z "Chłopaków do wzięcia" zamienił Nowe Miasto na Jarocin
“Chłopaki do wzięcia”: Nowy uczestnik zachwycił widzów! Nie mogą uwierzyć, że zdecydował się na udział w programie!", "Chłopaki do wzięcia". Nowy uczestnik zachwycił i zadziwił. "Chyba znalazł się w programie przypadkiem". Wyróżniał się wśród innych bohaterów telenoweli - m.in. umiejętnością wysławiania się.
Na jego profilu facebookowym pojawiły się pierwsze zdjęcia m.in. choinki z rynku i z jarocińskiego lokalu "Sphinx".
- Ekipie bardzo podobało się moje mieszkanie. Byli pod wrażeniem metrażu. Mieszka mi się fajnie. I żyje też mi się dobrze. Mam ciszę i spokój w mieszkaniu. Doceniam spokój. Nie lubię kłótni i jak mi ktoś mówi, co ja mam robić. Kiedyś trzeba było pójść na swoje. Na pewno będę chciał jeszcze coś zmienić w swoim życiu, ale jeszcze nie wiem co. Nie wiem, jak to się los potoczy. Dzisiaj żyję, jutro może mnie nie nie być. Zobaczymy, co przyniesie nowy rok. Co przyniesie, to będzie. Życie pisze różne scenariusze i płata różne figle - tłumaczy Adam Kowalewski.
Jarociniak w "Chłopakach do wzięcia". Nie szuka miłości i na nią nie czeka
W jednym z początkowych odcinków programu można było się dowiedzieć, że największą pasją pana Adama było bieganie. Ta przygoda rozpoczęła się w szkole podstawowej w Nowym Mieście. Jeździł na biegowe zawody szkolne, powiatowe i wojewódzkie. Zdobył 40 pucharów i 80 różnych medali. Jak sam podkreślał, było tego tak dużo, że nie mógł ich wszystkich trzymać w domu i część z nich oddał do swojej szkoły, żeby uczniowie je widzieli. Miał nadzieję, że będzie dobrym przykładem dla innych.Za swoje największe osiągnięcie uważał wynik uzyskany na 6. Poznańskim Półmaratonie w 2013 roku. Na 5.500 uczestników, którzy ukończyli bieg, udało mu się zająć 10. miejsce, w tym był trzecim Polakiem. W połowie października 2022 znów jednak wziął udział w Maratonie PKO w Poznaniu. Ponieważ nie trenował regularnie uznał, że sukcesem będzie samo ukończenie biegu. Pokonanie trasy zajęło mu 3.03.12. Zajął 136. lokatę w klasyfikacji ogólnej i 64. w kategorii M30. Na swoim profilu facebookowym skomentował, że to całkiem dobre miejsce jak na niespełna dwa miesiące przygotowań i że zrobił to przede wszystkim dla siebie.
Ostatnio jednak zarzucił bieganie. Twierdzi, że po przeprowadzce nie ma odpowiednich warunków do uprawiania tego sportu.
Nie był jeszcze nigdy w żadnym związku. Kiedyś był zakochany, ale wybranka - jak relacjonuje - zabawiła się tylko jego uczuciami i go zostawiła. Po tym wydarzeniu załamał się i wpadł w złe towarzystwo. Pojawiły się narkotyki i alkohol. Udało mu się jednak wyjść z nałogu. Siłę do walki - jak sam mówił w "Chłopakach do wzięcia" - dała mu wiara w Boga.
Czy po emisji programu stał się rozpoznawalny? Jak sam przyznaje - tak. Coraz częściej jest proszony o wspólne zdjęcia - m.in. w czasie wypadów do klubów i dyskotek. Adam jest miłośnikiem tego typu rozrywek. Mimo że od emisji pierwszych odcinków z jego udziałem minęło już sporo czasu, nic nie zmieniło się w sprawach związanych ze sferą uczuć.
- Nie szukam miłości ani na nią nie czekam. Czekać to ja mogę za śmiercią. Jak będzie to będzie, a jak nie to nie. Nic na siłę. Nie mam zamiaru spędzić życia czekając na tę jedyną. Dużo wyjeżdżam, imprezuję, bawię się. Korzystam z życia - mówi mężczyzna.Święta Bożego Narodzenia spędzi tradyjnie, wspólnie z rodzicami w Nowym Mieście. Zapytany o marzenia, stwierdza, że myśli o tym, aby wystąpić w jakiejś innej produkcji telewizyjnej. Szczególnie myśli o serialu "Lombard. Życie pod zastaw".
- Ja brzydki nie jestem. Garbaty nie jestem. Umiem się wysłowić. Jestem zadbany i ubiór też mam. Fajnie byłoby jakby coś wyszło. Nie chciałbym do końca życia wykonywać tej jednej pracy - podkreśla Adam Kowalewski.
ZOBACZ RÓWNIEŻ:
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.