Badania naukowców udowadniają, że antropogeniczne ocieplenie systemu klimatycznego Ziemi i towarzyszące mu efekty są już faktem. Raport Międzyrządowego Panelu ds. Zmian Klimatu (IPCC) wskazuje, że działalność ludzka spowodowała już globalne ocieplenie o około 1 stopień Celsjusza powyżej poziomu sprzed epoki przemysłowej. Jeśli będzie ono postępowało w takim tempie jak dotychczas, wzrost może sięgnąć nawet 1,5 stopnia Celsjusza i to już między 2030 a 2052 rokiem. Skutki tego mogą być katastrofalne.
Jest to granica, po przekroczeniu której zapewne nie da się uniknąć katastrofalnych skutków globalnego ocieplenia dla biosfery i ludzkości – potwierdza Zespół Doradczy ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezesie Polskiej Akademii Nauk.
Jak przewiduje WWF (World Wide Fund for Nature – Światowy Fundusz na rzecz Przyrody), jeśli natychmiast nie zaczniemy działać, czekają nas częstsze burze, powodzie, fale upałów, susze, wichury, pożary, gwałtowne uderzenia mrozu, podnoszenie się poziomu mórz i oceanów, a w konsekwencji straty ekonomiczne, migracje klimatyczne, epidemie chorób zakaźnych i wzmożenie napięć politycznych. Zespół Doradczy ds. Kryzysu Klimatycznego przy Prezesie PAN wskazuje, że ograniczenie globalnego ocieplenia wymaga szybkich i daleko idących zmian społecznych i gospodarczych prowadzących do dostosowania społeczeństwa i gospodarki do nowych realiów. Te jednak na razie przychodzą nam z wielkim trudem.
Jak pokazują badania przeprowadzone przez fundację Biznes dla Klimatu, 75% osób uważa, że główną barierą dla "zielonej transformacji" jest dziś niska świadomość społeczna i niewystarczająca edukacja. Na drugim miejscu respondenci (71%) stawiają brak odpowiednich decyzji politycznych, dopiero na trzecim – finanse (60% wskazań). W rzeczywistości problem okazuje się jeszcze bardziej złożony.
1. Polaków nie stać na bycie eko
Żeby poprawić sytuację proekologicznego nurtu w Polsce, trzeba by było najpierw zadbać o to, by zapewnić Polakom odpowiedni poziom życia – mówi 24-letnia Kasia, praktykująca ekozasady na co dzień, a interesująca się szczególnie tematem ekologicznej mody.
Nie żyjemy eko głównie z przyzwyczajenia i wygody, ale też dlatego, że pewne wymagania do statusu eko są oderwane od rzeczywistości i wkraczają w jakąś abstrakcję – dodaje 21-letnia Honorata, która regularnie śledzi dyskusje dotyczące ochrony środowiska członków jednej z grup na Facebooku.
Kluczowe jest to, żeby ekodecyzje były opłacalne, najłatwiej dostępne, najbardziej oczywiste. Jeśli ekowybory będą trudniejsze, to po prostu mniej ludzi będzie się na nie decydować – tłumaczy Szymon Bujalski, prowadzący w mediach społecznościowych profil "Dziennikarz dla klimatu". I podaje przykład: ludzie stosunkowo często decydują się (a właściwie: decydowali do niedawna) na fotowoltaikę głównie ze względu na niższe rachunki.
2. Niska świadomość i kiepska edukacja
Eksperci wskazują, że problem bycia eko leży także w edukacji.
Życie w duchu ekologicznym wymaga zaangażowania, ale przede wszystkim wiedzy. Poziom edukacji ekologicznej czy klimatycznej jest w Polsce zdecydowanie niewystarczający – mówi Sylwia Molewska, prezeska fundacji Biznes dla Klimatu. Zwraca ona także uwagę na coraz bardziej powszechne zjawisko greenwashingu, czyli "ekościemy", na którą nabiera się jeszcze spora część Polaków. Jak tłumaczy ekspertka, wiele marek w nieuczciwy sposób chce przekonać do siebie konsumenta, który coraz częściej wybiera produkty ekologiczne. W rzeczywistości wiele z nich nie ma nic wspólnego z ochroną środowiska.
Sylwia Molewska zwraca uwagę na to, że ekoedukacja jest potrzebna nie tylko w szkołach, ale także w biznesie, samorządach i administracji rządowej. Jednak rzetelnej wiedzy z tego zakresu brakuje również wśród starszego pokolenia.
Moi rodzice kupują butelkowaną, na co idzie strasznie dużo pieniędzy i niepotrzebnie produkowanego plastiku. Na szczęście, oni go chociaż segregują. Ale mój ojciec wciąż uważa, że każda butelka pójdzie do recyklingu. Jest zupełnie nieświadomy tego, że znaczna ich część wcale nie zostanie zrecyklingowana, tylko będzie gdzieś tam latami leżeć – opowiada Kasia.
3. Nieprzekonująca Polaków "ekogadanina"
Chcąc poprawić poziom ekologicznej edukacji w Polsce, należałoby najpierw zastanowić się, jak w ogóle skutecznie mówić o ochronie środowiska, bo jak się okazuje, panująca dziś ekomowa w wielu przypadkach przynosi odwrotny efekt. Coraz więcej osób uważa, że temat dbania o planetę już męczy.
To też ważne głosy – stwierdza Marcin Oleksiuk, nauczyciel akademicki z zakresu polityki regionalnej i polityki bezpieczeństwa wykładający w Wyższej Szkole Administracji i Zarządzania w Opolu.
O ekologii najwięcej mówią ci, którym na niej nie zależy – firmy, agencje marketingowe, PR-owcy i wszyscy, którzy chcą się podpiąć pod trend. W ten sposób wypaczają sens prawdziwej ekologii, rzeczywistej ochrony środowiska i zniechęcają do tego – dodaje Szymon Bujalski. Według Marcina Oleksiuka, opolskiego wykładowcy, brakuje konkretów.
Jeśli gminy mają w swojej strategii zapis, że będą działać na rzecz ekologii, to wypadałoby dopisać, jak. Brakuje liczb, efektów, pomiarów, wniosków. Możemy też podawać przykłady. Na ludzi silnie oddziałuje obraz. Ale ważne jest, by takie działania traktować jak projekt – tłumaczy.
4. Brak rozsądnych działań systemowych
Nauczyciel akademicki z Opola zaznacza jednak, że nie przekonamy nikogo, dopóki całkowicie nie zmieni się system.
To jest podstawa wszystkiego – potwierdza Szymon Bujalski. Według dziennikarza od spraw klimatu społeczeństwo powinno wywierać presję na politykach i budować społeczne poparcie dla życia eko. Jak mówi, Polakom potrzeba także zakazów i nakazów.
Potrzeba prawa, które będzie przestrzegane, a jego nieprzestrzeganie karane. Odwoływanie się do sumień czy chęci niewiele pomoże. Przemówi do części, a potrzebujemy przecież działań masowych. Takie zakazy są zresztą wprowadzane w kolejnych krajach. Czasami wystarczy też wprowadzenie opłaty. Gdy wprowadzono drobną opłatę za zrywki na Wyspach Brytyjskich, w ciągu kilku lat ich wykorzystywanie spadło o ponad 90%.
5. Polakom za mało zależy
Szymon Bujalski podkreśla, że dobry system zaczyna się już na etapie głosowania w wyborach i domagania się od polityków czy korporacji, by zaczęły poważnie traktować kryzys klimatyczny i niszczenie środowiska. Aby tak było, Polakom musi zacząć zależeć.
A póki co trudno uznać, że nam zależy, jeśli żadne działania tego nie potwierdzają – podsumowuje dziennikarz.
ZOBACZ TEŻ
Szanowni Internauci. Komentujcie, dyskutujcie, przedstawiajcie swoje argumenty, wymieniajcie poglądy - po to jest nasze forum i możliwość dodawania komentarzy. Prosimy jednak o merytoryczną dyskusję, o rezygnację z wzajemnego obrażania, pomawiania itp. Szanujmy się.
Komentarze (0)
Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.