Dlaczego nie można było się dodzwonić do energetyki?
W redakcji „Gazety” interweniowała mieszkanka Witaszyc. Kobieta skarżyła się, że w czasie silnych wiatrów nie mogła się dodzwonić do energetyki, aby zgłosić brak prądu.
Problem zna doskonale Jan Adamkiewicz, dyrektor Rejonu Dystrybucji w Jarocinie Energa-Operator oddział w Kaliszu. Szef jarocińskiej energetyki tłumaczy, że w ciągu minuty na numer próbowało się dodzwonić ponad 200 osób.
Po szczegóły odsyła „Gazetę” do Marzanny Kierzkowskiej. Kierowniczka Biura Komunikacji Energa-Operator, podobnie jak dyrektor z Jarocina, problemy z dodzwonieniem tłumaczy bardzo dużą liczbą zgłaszanych na ten numer awarii.
„Pomimo uruchomionych 600 linii telefonicznych w dwóch centrach zgłoszeniowych, czas oczekiwania na przyjęcie zgłoszenia był wydłużony. W sam piątek na nasz numer alarmowy wykonano blisko 100 tys. połączeń. W szczytowym momencie w ciągu godziny numer zgłoszeniowy wybierało nawet 12 tys. klientów (ok. 200 osób na minutę)” - pisze Kierzkowska. „Pracujemy nad poprawą systemu przyjmowania i obsługi zgłoszeń tak, by w przyszłości klienci nie byli narażeni na tak długie oczekiwanie na przyjęcie informacji” - zaręcza Kierzkowska.
Więcej w aktualnym wydaniu „Gazety Jarocińskiej”.
(era)