Klęską Jaroty zakończył się pojedynek ze Startem Warlubie. Podopieczni Macieja Dolaty przegrali aż 1:4. - Jak już mówiłem po wcześniejszych meczach jestem do dyspozycji zarządu - mówił po spotkaniu rozgoryczony trener jarocińskiego zespołu.
Taktyka gości na mecz z Jarotą była bardzo prosta. Zagrać mądrze i uważnie w obronie oraz wykorzystać kontrataki. Zespół Startu wykonał swoje zadania perfekcyjnie.
Po kilkunastu minutach przewagi Jaroty goście w 14. minucie wyprowadzili kontrę, którą na gola zamienił Krzysztof Urtnowski. Była to pierwsza sytuacja gości w tym spotkaniu.
Gospodarze mieli inicjatywę i po rzucie rożnym zdołali wyrównać. W polu karnym piłkę do siatki posłał Jędrzej Ludwiczak.
O wyniku spotkania zadecydował początek drugiej połowy. Dwie bramki Wojciecha Mielcarka po zabójczych kontratakach sprawiły, że w końcowy sukces zwątpili nawet najbardziej zagorzali sympatycy Jaroty.
Gospodarzy dobił w 79. Krzysztof Urtnowski zdobywając swojego drugiego gola w tym spotkaniu.
W końcówce Jarota grała z przewagą jednego zawodnika (po czerwonej kartce dla Michała Żurowskiego), ale jedyne, co jej się udało osiągnąć, to strzał w słupek Bartosza Cierniewskiego.
Jarota Hotel Jarocin - Start Warlubie 1:4 (1:1)
0:1 - Krzysztof Urtnowski (14.)
1:1 - Jędrzej Ludwiczak, po dośrodkowaniu Piotra Skokowskiego z rzutu rożnego (25.)
1:2 - Wojciech Mielcarek (47.)
1:3 - Wojciech Mielcarek (49.)
1:4 - Krzysztof Urtnowski (79.)
Jarota Hotel: Adrian Szady, Jędrzej Ludwiczak, Bartosz Kieliba, Krzysztof Czabański, Piotr Skokowski (79. Adrian Cieślak), Maciej Stronka (58. Bartosz Cierniewski), Michał Grobelny, Dominik Chromiński, Michał Goliński (58. Kamil Stefaniak, 70. Krystian Benuszak), Łukasz Białożyt, Krystian Benuszak