reklama
reklama

Porażka Jaroty w bardzo ważnym meczu [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

Sport W sobotnie popołudnie większość kraju w tym Jarociniacy emocjonowali się meczem pomiędzy Lechem Poznań a Legią Warszawa. Rozgrywki toczyły się także na niższych szczeblach rozgrywkowych, w tym w III lidze, gr. 2. Jarota Jarocin na własnym boisku podejmowała GKS Przodkowo. Jak wyglądało to spotkanie?
reklama

Kto był rywalem Jaroty?

GKS Przodkowo - zespół, który przed dwudziestą trzecią serią spotkań znajdował się w tabeli na szesnastym, spadkowym miejscu. Podopieczni trenera Arkadiusza Gaffka przyjeżdżali do Jarocina z jasnym celem - wygrać i przybliżyć się do miejsca piętnastego, które gwarantuje utrzymanie. To zajmowała Jarota Jarocin. Podopieczni Piotra Garbarka liczyli na dobry wynik, zwłaszcza po tym, jak dobrze prezentowali się w starciach z wyżej notowanymi rywalami.

Przebieg spotkania

Od początku w ataku był JKS. Pierwszą okazję miał Kacper Szymankiewicz, który oddał strzał. Ten jednak odbił się od nóg obrońców gości. Wydawało się, że piłka zmierza na rzut rożny, to dopadł do niej bramkarz GKS-u wobec czego nie oglądaliśmy stałego fragmentu gry. Goście mieli swoją sytuację już po chwili. Sebastian Kamiński zagrał niedokładnie do Piotra Stachowiaka. Z bramki wyszedł jednak Sebastian Lorek, który wybił piłkę na aut. Ten gospodarzom udało się zneutralizować.

W 6. minucie spotkania prawą stroną próbował Antoni Prałat, jednak jego centra została zablokowana, a dodatkowo obrońcy GKS-u wybili piłkę. Po chwili oglądaliśmy pierwsze stałe fragmenty gry. Dwa rzuty rożne mieli zawodnicy z Przodkowa. Po drugim z nich oglądaliśmy pierwszy celny strzał. Ten jednak wyłapał Lorek. Chwilę później otworzony został wynik spotkania. Jarota miała wrzut z autu na wysokości pola karnego GKS-u. Zagrożenie zostało zneutralizowane, a po chwili gracze Arkadiusza Gaffki wyszli z kontrą. Piłka znalazła się z prawej strony pola karnego Jaroty. Po chwili oglądaliśmy dośrodkowanie, które strzałem głową na bramkę zamienił Łukasz Stasiak.

Po pięciu minutach od straty bramki Jarota miała dobrą okazję, by wyrównać stan gry. Na wolne pole piłkę otrzymał Prałat. Szybszy z interwencją był jednak bramkarz gości - Patryk Kamola. W 20 minucie Mateusz Dunaj faulował jednego z graczy gości, jednak strzał z rzutu wolnego okazał się niecelny. Kilka minut później w sytuacji strzeleckiej próbował znaleźć się Krzysztof Bartoszak. Po podaniu z głębi pola od Kamińskiego najskuteczniejszy strzelec Jaroty znalazł się jednak na pozycji spalonej. Minęło pół godziny, a Jarota wciąż nie potrafiła znaleźć sposobu na rywala. Podopieczni Piotra Garbarka próbowali jednak stworzyć sobie sytuację. Bartoszak zagrywał do Dunaja. Ten tuż przed polem karnym znalazł Szymona Komendzińskiego. Pomocnik Jaroty oddał celny strzał (jak się później okaże jedyny celny strzał Jaroty w meczu), jednak dobrze interweniował bramkarz GKS-u. Nadzieją mogły być stałe fragmenty gry. Najlepszą okazję miał Prałat, który po drugim rzucie rożnym uderzył piłkę głową. Napastnik Jaroty zrobił to jednak niecelnie. Po chwili JKS miał jeszcze aut. Przy wrzucie Szymona Bogaczyka Wojciecha Wilczyńskiego faulował jednak Jędrzej Ludwiczak.

Na przełomie 42. i 43. minuty gry okazję miał GKS. Lepszy od Bogaczyka okazał się piłkarz gości. Jego centrę na rzut rożny wybił jednak Lorek. Ten jednak udało się Jarocie wybić. Jarota w 45. minucie miała rzut rożny. Dośrodkowanie Sebastiana Kamińskiego okazało się jednak przestrzelone. Szansę przed gwizdkiem kończącym pierwszą połowę mieli jeszcze goście, ale strzał, który oddali był niecelny.

Pierwszą okazję po przerwie miał Antoni Prałat. Po wrzutce debiutującego w barwach JKS-u Kaito Imaiego napastnik Jaroty strzelił jednak niecelnie głową. Goście szansę na podwyższenie wyniku mieli w 53. minucie gry. Podanie z głębi pola adresowane do Łukasza Stasiaka przejął jednak Lorek, który przytomnie wyszedł z bramki. Kolejne akcje były skutecznie neutralizowane przez defensywę jednych, jak i drugich, wobec czego nie oglądaliśmy strzałów na obie bramki.

W 72. minucie spotkania gracze Piotra Garbarka wymienili kilka podań. Ostatnie z nich trafiło do Imaiego. Ten jednak, zamiast strzelać wszedł w drybling tuż przed polem karnym i stracił piłkę. GKS próbował wyjść z kontrą, jednak czujność zachowała obrona Jaroty. Sto osiemdziesiąt sekund później z autu piłkę w pole karne wrzucał Bogaczyk. Centrę przedłużył Jędrzej Ludwiczak. Piłkę uderzyć chciał Krzysztof Bartoszak, jednak zamiast w futbolówkę trafił w głowę rywala. Siedem minut później Jarota znów miała aut. Tym razem jednak z kontrą wyszli gracze gości. Kontrę na rzut rożny wybił Mateusz Dunaj, ale korner nie przyniósł już tak dużego zagrożenia.

Goście próbowali także w 82. minucie gry. Za pierwszym razem czujnie w bramce zachował się Lorek. Drugie z uderzeń poleciało zaś wysoko ponad bramką Lorka, dając gościom kilkadziesiąt sekund oddechu oraz szansę na odbudowanie ustawienia w defensywie. JKS próbował walczyć, chociażby o punkt do końca. Wyniku nie udało się jednak zmienić po rzucie rożnym z 87. minuty gry. W doliczonym czasie gry w polu karnym GKS-u Kamiński zderzył się z Krzysztofem Iwanowskim. Prowadzący to spotkanie Maciej Dudek zakwalifikował tę kolizję jako faul piłkarza Piotra Garbarka i podyktował rzut wolny dla gości. W 93. minucie gry piłkę z własnej połowy zagrywał Piotr Stachowiak. Ta trafiła do Mikołaja Jankowskiego, ale wybili ją obrońcy gospodarzy. Przy dośrodkowaniu, które mieliśmy chwilę później interweniował zaś Patryk Kamola. To była już ostatnia okazja JKS-u.

Jarota Jarocin przegrywa w ważnym meczu na własnym terenie z GKS-em Przodkowo 0:1.

Jarota Jarocin - GKS Przodkowo 0:1 (0:1)

Bramka:

10’ 1:0 Łukasz Stasiak

Jarota: Sebastian Lorek - Piotr Stachowiak, Jędrzej Ludwiczak (kapitan), Szymon Bogaczyk (82’ - Wojciech Kryger) - Sebastian Kamiński, Szymon Komendziński (70’ - Mikołaj Jankowski), Kacper Szymankiewicz, Mateusz Dunaj - Patryk Rzepka (46’ - Kaito Imai), Antoni Prałat - Krzysztof Bartoszak

Trener: Piotr Garbarek

GKS: Patryk Kamola - Krzysztof Iwanowski, Wojciech Wilczyński (kapitan), Robert Sulewski - Volodymyr Kucher, Miłosz Waszczuk (Ż) (70’ - Kacper Tomczak), Oliwier Dobek (Ż), Ylias Cheffou (77’ - Maksym Zelenevych), Dawid Szałecki - Adrian Petk, Łukasz Stasiak (90’ + 5 - 

Trener: Arkadiusz Gaffka

Najważniejsze statystyki meczu:

  • Strzały: 6 - 7
  • Strzały celne: 1 - 4
  • Rzuty wolne: 11 - 15
  • Rzuty rożne: 4 - 8
  • Faule: 10 - 12
  • Spalone: 3 - 1
  • Żółte kartki: 0 - 2
 

Powiedzieli po meczu:

Przegrywamy bardzo ważny mecz u siebie. Niemniej jednak tych meczów do końca sezonu jest jeszcze dużo, tak więc głowy nie spuszczamy. Musimy teraz wyciągnąć wnioski, bo praktycznie GKS zrobił jedną akcję, a później bardzo mocno się bronili całą jedenastką i ciężko było kreować jakiekolwiek akcje. Spadła też jakość z ostatnich meczów i niestety nie udało nam się strzelić bramki.

Dobrze, że w końcu udało się zadebiutować Kaito Imaiemu. Dostał bardzo dużą szansę, bo aż całe czterdzieści pięć minut i była to poprawna gra. Myślę, że pokazał się z niezłej strony, ale wierzę, że potrafi grać jeszcze lepiej. Skorzystać też będę mógł z Shomy Shimady, tak więc konkurencja wzrasta, co tylko może cieszyć i mam nadzieję, że dzięki temu piłkarze pokażą, na co ich stać w meczu z drugą drużyną Pogoni - Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama