reklama

Patrycja Adamkiewicz podsumowała swój olimpijski debiut

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

Patrycja Adamkiewicz podsumowała swój olimpijski debiut - Zdjęcie główne

Udział w Igrzyskach Olimpijskich w Tokio pozostanie na zawsze w pamięci Patrycji Adamkiewicz

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportW niedzielę Patrycja Adamkiewicz zadebiutowała, jako pierwsza sportsmenka urodzona w Jarocinie i wychowana w klubie z gminy Jarocin, w Igrzyskach Olimpijskich, startując w Tokio w rywalizacji taekwondzistek w kategorii 57 kg. Dziś rano, nieco ponad dobę od zakończenia swej olimpijskiej rywalizacji, postanowiła, za pomocą swoich mediów społecznościowych, podsumować występ i podzielić z kibicami refleksjami na różne tematy związane z udziałem sportowców w igrzyskach.
reklama

Wychowanka Józefiny Nowaczyk-Wróbel z MUKS Białe Tygrysy Jarocin, kwalifikację olimpijską na Igrzyska w Tokio wywalczyła w maju podczas eliminacji europejskich w Sofii. Był to ogromny sukces, bowiem od Igrzysk Olimpijskich w Sydney w 2000 roku, gdzie w sztafecie lekkoatletycznej 4 x 400 m biegał pochodzący z Raszew Jacek Bocian, nie wystąpił na najważniejszej sportowej imprezie na świecie żaden sportowiec związany z powiatem jarocińskim. Sam występ Patrycji Adamkiewicz w Tokio zakończył się na pierwszym pojedynku z Chinką Zhou Lijun.

reklama

Po swym olimpijskim debiucie nasza reprezentantka postanowiła podsumować go w reflesji zamieszczonej na portalach społecznościowych. Najpierw podzieliła się uczuciem rozczarowania, jakie jej towarzyszy po niedzielnym występie.

Mój debiut na Igrzyskach Olimpijskich kończę na pierwszej walce. Niestety nie udało mi się wygrać z Chinką. Nie tak to wszystko miało wyglądać. Co tu dużo mówić. Taekwondo dało mi w życiu wiele powodów do radości, ale również czasami łamie mi serce. Czasami jest się na górze ⬆️ czasami na dole ⬇️. Ale taki jest sport.

reklama

Następnie próbowała znaleźć powody, dla których nie spełniła własnych oczekiwań i marzeń.

Dostałam wczoraj pytanie od dziennikarza ,,dlaczego nie wygrałam skoro byłam dobrze przygotowana?” - ciężko odpowiedzieć na to pytanie. Każdy zawodnik, który tu przyjechał przecież był dobrze przygotowany. 🤷🏽‍♀️ Czasami to kwestia szczęścia, niespodziewanego stresu czy po prostu braku sił. W tkd walki są naprawdę nieprzewidywalne, wszystko się dzieje tak szybko i czasami ciężko dostosować swoją ,,taktykę” do danej chwili.

reklama

Sportowcy, przebywający na igrzyskach, podlegają ogromnej presji. Kibice z reguły oczekują od nich samych sukcesów, czyli głównie medali. Każdy dzień oczekiwania na zdobyte krążki, kolejne olimpijskie podsumowania osiągnięć, w postaci klasyfikacji medalowej, w których brakuje informacji o dorobku Polaków, rodzi w przeciętnych (odświętnych?) fanach wzrost negatywnych emocji. Mało kto zastanawia się jednak, co w takich momentach czują sportowcy. Jakie koszty ponoszą, aby w ogóle mieć szansę zaprezentowania się na igrzyskach. Na to zwróciła uwagę Patrycja Adamkiewicz w dalszej części swego wpisu.

Niestety ludzie widzą tylko efekt końcowy - wygrana/przegrana.
To, ile wysiłku włożyłam w to, żeby znaleźć się tu gdzie jestem, czyli wśród 17nastu dziewczyn w kat. 57kg na Igrzyskach Olimpijskich mało wie kto. To ile poświęciłam, ile straciłam, ile bólu i wyrzeczeń mnie to kosztowało wiedzą nieliczne osoby.
W takich momentach trudno jest pocieszyć sportowca, który ciągle przeżywa swój występ.

reklama

Mimo tego, że dużo z Was mi pisze że jesteście ze mnie dumni to jest to dla mnie ciężkie, skoro ja nie jestem dumna z siebie.

Następnie taekwondzistaka AZS-u AWF Warszawa podziękowała tym kibicom, którzy ją wspierali.

Dziękuję wszystkim za całe wsparcie w całej tej drodze. Dziękuję za wszystkie miłe wiadomości i słowa. To wiele dla mnie znaczy. Cieszę się, że mam ludzi wokół siebie, którzy są ze mną w tych dobrych jak i złych chwilach. ❣️ Dałam z siebie tyle ile mogłam przez cały proces przygotowań najpierw do kwalifikacji, a później już do samego Tokio. Dziękuję wszystkim za całą pomoc. KAŻDY (no może nie każdy) chciał dobrze .. ja też chciałam dobrze, ale niestety tym razem nie wyszło.

Na koniec Adamkiewicz podkreśliła dumę z faktu bycia olimpijką oraz zapowiedziała, że się nie podda.

Dostałam wczoraj super wiadomość, że jestem OLIMPIJKĄ, a są nimi zarówno medaliści jak i ci którym się to nie udało .. nie każdy może się tym tytułem pochwalić, a mi tego nikt nie zabierze 🙏🏼😌
Nie poddaję się i walczę dalej 👊🏼🖤
Oznacza to, że Patrycja będzie chciała za trzy lata ponownie stanąć na olimpijskich arenach w Paryżu! Jeszcze nigdy żadnemu polskiemu taekwondziście nie udało się powtórnie wywalczyć awansu na igrzyska. Najbliżej był Karol Robak. Reprezentował on Polskę pięć lat temu w Rio de Janeiro. Miał także szansę na awans na igrzyska w Tokio, ale nie zdołał wywalczyć kwalifikacji w eliminacjach w Bułgarii (do Tokio pojechał, ale jako sparigpartner Patrycji Adamkiewicz i drugiej reprezentantki Polski Aleksandry Kowalczuk!). Jest to zatem wyzwanie, któremu może sprostać ambitna sportsmenka rodem z Goliny! Wspierajmy ją w jej dalszej karierze, bez względu na to, czy więcej będzie w niej sukcesów niż niepowodzeń!
 
Pod swoim wpisem Patrycja Adamkiewicz otrzymała od prawdziwych, wiernych kibiców mnóstwo pozytywnych komentarzy - gratulacji, podziękowań, wyrazów sympatii, wsparcia i życzeń powodzenia w dalszej karierze.
 

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama