reklama

Jarota wróciła na własny stadion. Czy powrót był udany? [ZDJĘCIA]

Opublikowano: Aktualizacja: 
Autor:

reklama
Udostępnij na:
Facebook

Przeczytaj również:

SportJarota Jarocin po miesiącu spotkań na wyjeździe zagrała w końcu spotkanie domowe. Jej rywalem była Victoria Września. Jak wyglądał ten mecz?
reklama

Dlaczego Jarota przez miesiąc nie grała u siebie?

Odpowiedź na to pytanie jest prosta i powszechnie znana, ale warto przypomnieć. W poniedziałek, 16 października na boisku w Jarocinie rozgrywany był mecz Polska-Niemcy w kategorii U16. W związku z tym boisko należące do spółki Jarocin Sport wymagało renowacji, dlatego JKS musiał grać przez miesiąc na różnych delegacjach.

Kto był rywalem Jaroty?

Victoria Września to zespół, który po rozegraniu dwunastu spotkań Artbud IV Ligi plasował się w tabeli na szóstym miejscu. Podopieczni Pawła Lisieckiego zgromadzili dotychczas siedemnaście punktów, na które złożyło się po pięć zwycięstw i porażek oraz dwa remisy. Spotkanie zapowiadało się jednak na bardzo wyrównane, bowiem oba zespoły dzieliły w tabeli zaledwie trzy punkty i przy dobrym układzie Jarota mogła nawet przeskoczyć Victorię.

reklama

Skład Jaroty

W porównaniu ze zwycięskim meczem w Lesznie z Polonią trener Piotr Garbarek dokonał w składzie aż trzech zmian. Za kartki musiał pauzować Miłosz Kowalski, a na ławce usiadł dziś Ivan Sukhenko. Z kolei Krzysztofa Matuszaka nie było dziś nawet w kadrze meczowej. W ich miejsce od pierwszej minuty wybiegli Mikołaj Kowalski, Maciej Sanocki oraz Patryk Pech.

I połowa. Szybka bramka gości

Jarota dziś nieco zmieniła ustawienie. Z racji obecności Sanockiego w pierwszym składzie formacja bardziej przypominała ustawienie 1-4-4-2, ale była bardzo ruchoma i piłkarze trenera Garbarka często zmieniali pozycję.

Na niewiele to się zdało, bowiem już w ósmej minucie Victoria wyszła na prowadzenie. Błąd przy wyprowadzaniu piłki i serię po nim następujących wykorzystał Mikołaj Jankowski i spokojnie przelobował Mikołaja Marciniaka. Tym samym były gracz Jaroty dał prowadzenie przyjezdnym.

reklama

I połowa. Jarota próbuje odrobić straty

Szybka bramka sprawiła, że Jarota ruszyła do odrabiania strat. Najpierw w 21. minucie gry Dawid Idzikowski strzelił głową w boczną siatkę po centrze Piotra Skokowskiego z rzutu rożnego. W międzyczasie trener Garbarek nieco zmienił ustawienie - Yuto Taira wrócił na skrzydło a Kaito Imai powędrował do środka i znów oglądaliśmy dobrze znane 1-4-4-1-1.

Bramki to jednak nie przyniosło, choć było bardzo blisko. W 35. minucie spotkania z dystansu mocno huknął Łukasz Tomczak. Strzał był celny, ale obronił go Tobiasz Nowicki. Do przerwy zatem to goście prowadzili 1:0.

II połowa. Tomczak poluje na gola

Po przerwie to nadal Jarota atakowała i cały czas próbowała strzelać z dystansu. Robili tak Piotr Skokowski oraz dwukrotnie Łukasz Tomczak. Pierwsze z uderzeń młodego pomocnika trafiło nawet w poprzeczkę, ale nie przyniosło gola. Z kolei w 61. minucie gry, po uderzeniu głową Piotra Stachowiaka, obrońcy Victorii musieli wybijać piłkę z linii bramkowej. 

reklama

Piłka cały czas szukała Tomczaka, ale ten nie mógł wpisać się na listę strzelców. Jarota w międzyczasie znów zmieniła ustawienie. Dawid Idzikowski ze środka obrony przeszedł do środka pomocy i tym samym mieliśmy ustawienie 1-3-5-2.

II połowa. Goście kończą w dziesiątkę

W 80. minucie gry Maciej Sanocki był faulowany tuż przed polem karnym. Faulował go Klaudiusz Marecki, a sędziujący to spotkanie Przemysław Czajka nie wahał się mu pokazać drugiej żółtej, a w konsekwencji czerwonej kartki. Nawet grając w przewadze Jarota nie potrafiła stworzyć sobie dogodnej okazji do strzelenia bramki. Podwyższyć z kolei mogli gracze Pawła Lisieckiego, ale Mikołaj Marciniak obronił strzał Mikołaja Czajczyńskiego. Nic więcej się już nie wydarzyło i powrót na własny stadion Jarota może uznać za niezbyt udany.

reklama


Jarota Jarocin - Victoria Września 0:1 (0:1)

Bramka:

8’ 0:1 Mikołaj Jankowski

Składy

Zmiany 

Jarota:

68’ Mateusz Rosiak w miejsce Patryka Pecha

80’ Kamil Baranowski w miejsce Mikołaja Kowalskiego


Victoria:

46’ Adrian Kruszyński w miejsce Michała Czerniaka

46’ Hubert Szaufer w miejsce Jakuba Kwaśnego

46’ Igor Sarnowski w miejsce Arkadiusza Wolniewicza

53' Dawid Szymański w miejsce Wiktora Strzelczyka

63’ Kamil Kanior w miejsce Samira Galmamiego

79’ Mikołaj Czajczyński w miejsce Macieja Szczublewskiego

Najważniejsze statystyki spotkania

Strzały: 12 - 5

Strzały celne: 4 - 2

Rzuty rożne: 6 - 4

Rzuty wolne: 15 - 14

Faule: 9 - 13

Spalone: 4 - 2

Żółte kartki: 2 - 4

Czerwone kartki: 0 - 1 

Powiedzieli po meczu

Piotr Garbarek, trener Jaroty Jarocin

Zacznę od straconej bramki. Uczulam moich zawodników na straty piłek w środku pola a ta niestety nam się przytrafiła i to w sumie była jedyna sytuacja, w której coś się mogło wydarzyć. Przez to musieliśmy z biegiem czasu delikatnie zmieniać nasze plany. Mimo to mieliśmy swoje sytuacje, ale jeśli nie potrafimy ich wykorzystać, to trzeba powiedzieć, że Victoria wygrała zasłużenie. Za tydzień oczywiście jedziemy do Pobiedzisk po trzy punkty. Graliśmy z Huraganem w okresie przygotowawczym, ale tamto spotkanie zupełnie nie będzie odzwierciedlać tego, co będzie się działo w przyszły weekend.


Plusy i minusy spotkania Jarota Jarocin - Victoria Września

+ Doping do samego końca - młodzi fani będący dziś na meczu od pierwszego do ostatniego gwizdka z całych sił wspierali Jarotę.

+ Walka o chociażby remis - piłkarze Jaroty pomimo tego, że przegrywali to cały czas walczyli o to, żeby odrobić straty i przynajmniej urwać remis. Za to na pewno należy im się szacunek.

- Porażka przed własną publicznością - miesiąc czekali fani, by ujrzeć Jarotę na własnym stadionie, ale na pewno nie czekali na porażkę a ta się niestety przytrafiła.

- Niska skuteczność strzałów - Jarota oddała dziś zdecydowanie więcej strzałów, ale niestety większość z nich była niecelna. Na usprawiedliwienie tego minusa można powiedzieć, że piłkarze trenera Garbarka szukali wyrównania za wszelką cenę.

- Niewykorzystanie gry w przewadze - Victoria nie grała zbyt długo w osłabieniu, ale na pewno Jarota mogła zdecydowanie lepiej wykorzystać ten czas.

- Kiepskie sędziowanie - niestety po raz kolejny sędziowie nie mieli najlepszego dnia.

Oceny piłkarzy Jaroty za mecz z Victorią Września

Mikołaj Marciniak 4,5

Nie miał dziś dużo pracy, bo Victoria oddała zaledwie dwa celne strzały, ale z pewnością mógł lepiej spisać się przy straconym golu.


Piotr Stachowiak 4

Parę razy dał się ograć, ale generalnie raczej dobrze spisywał się w defensywnie. W ofensywie oddał ładny strzał głową, ale niestety piłkarze Victorii wybili go z linii bramkowej.


Vitalii Lysenko 3,5

Nie zachował się najlepiej przy bramce i miał do tego kilka elektrycznych momentów. Grał już zdecydowanie lepsze spotkania w barwach Jaroty.


Dawid Idzikowski 5

W defensywie bez większych błędów. Podobnie było, gdy poszedł nieco wyżej do rozgrywania piłki jako pomocnik. Do tego dołożył kilka fajnych akcji ofensywnych. Może być dziś zadowolony ze swojego występu.


Piotr Skokowski 4,5

Zagrał w miarę dobrze. Nie popełniał raczej rażących błędów i do tego, jak zwykle dobrze centrował piłki w pole karne ze stałych fragmentów.


Kaito Imai 4,5

Starał się i nie można mu tego odmówić. Nieco gorzej wyglądało to, jeśli chodzi o efektywność jego zagrań. Jeśli poprawi ten element to na pewno wróci do strzelania i asystowania.


Patryk Pech 3,5

Nie pomógł dziś specjalnie zespołowi, czego dowodem było to, że jako pierwszy w drużynie Jaroty opuścił plac gry.


Łukasz Tomczak 5,5

Dziś najlepszy piłkarzy Jaroty na boisku. Szkoda tylko, że nie wykorzystał tych okazji, które miał, a miał ich naprawdę sporo. Potwierdził na pewno jedno - ma dynamit w nodze i jeśli dobrze najdzie mu piłka, to będzie strzelał spektakularne gole a do tych naprawdę niewiele zabrakło. Na minus żółta kartka.


Mikołaj Kowalski 4

Nie zastąpił brata na pewno aż tak dobrze jakby chciał i najprawdopodobniej straci miejsce w podstawowej jedenastce już w przyszłym tygodniu.


Yuto Taira 4,5

Nie wyszedł dziś manewr z nim jako napastnikiem, więc wrócił do bycia skrzydłowym a później był nawet wahadłowym i tam wyglądał nieco lepiej, ale ostatecznie zagrał gorzej niż w Lesznie.


Maciej Sanocki 4,5

Miał dziś bardzo mało sytuacji i dlatego trudno go ocenić. Na pewno na plus to, że po faulu na nim zawodnik gości obejrzał czerwoną kartkę.


Mateusz Rosiak 4

Zastąpił Pecha, ale nie wniósł specjalnie wiele do gry Jaroty w dzisiejszym spotkaniu.


Kamil Baranowski - grał za krótko, żeby go ocenić.

Kiedy kolejny mecz Jaroty?

Kolejne spotkanie Jarota rozegra na wyjeździe. Tym razem JKS uda się do Pobiedzisk, gdzie zagra z liderem Artbud IV ligi - miejscowym Huraganem. Spotkanie zaplanowano na niedzielę, 29 października na godzinę 15:00.

reklama
reklama
Udostępnij na:
Facebook
wróć na stronę główną

ZALOGUJ SIĘ - Twoje komentarze będą wyróżnione oraz uzyskasz dostęp do materiałów PREMIUM.

e-mail
hasło

Nie masz konta? ZAREJESTRUJ SIĘ Zapomniałeś hasła? ODZYSKAJ JE

reklama
Komentarze (0)

Wysyłając komentarz akceptujesz regulamin serwisu. Zgodnie z art. 24 ust. 1 pkt 3 i 4 ustawy o ochronie danych osobowych, podanie danych jest dobrowolne, Użytkownikowi przysługuje prawo dostępu do treści swoich danych i ich poprawiania. Jak to zrobić dowiesz się w zakładce polityka prywatności.

Wczytywanie komentarzy
reklama
reklama